Nastoletnia świętość

Beata Zajączkowska

GN 22/2020 |

publikacja 28.05.2020 00:00

– Kochaj swoje dzieci, troszcz się o nie, opowiadaj im o Bogu, a potem patrz, jak On je prowadzi – powtarzali święci małżonkowie Zelia i Ludwik Martin, rodzice dwóch świętych córek. Czy zwyczajna rodzina może być dla dzieci drogą do nieba? Jaka jest recepta na wychowanie świętego?

Matteo Farina, Bł. Chiara Badano. zasoby internetu Matteo Farina, Bł. Chiara Badano.

Najmłodsze kanonizowane dzieci niebędące męczennikami to pastuszkowie z Fatimy – 9-letnia Hiacynta i 10-letni Franciszek Marto. Zaledwie trzy lata temu papież Franciszek dołączył ich do sporego grona młodych męczenników prześladowanych i ponoszących śmierć ze wiarę. Dopiero w drugiej połowie XX w. Kościół zaczął wynosić do chwały ołtarzy dzieci i nastolatków niebędących męczennikami. W 1981 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych zadekretowała 7 lat jako dolną granicę wieku, w której dziecko jest w stanie świadomie odpowiedzieć na łaskę Bożą. – To pójście drogą Piusa X, który do kilku lat obniżył wiek przyjmowania Pierwszej Komunii Świętej, przekonując, że dzięki temu będziemy mieć święte dzieci – podkreśla ks. Ennio Apeciti. Jest on konsultorem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Był zaangażowany w proces beatyfikacyjny 15-letniego geniusza internetowego Carla Acutisa.

To nie moja zasługa

– Jego życie pokazało mi, że nieletni święci to nie miniatury dorosłej świętości. Ich tajemnicą jest to, że patrząc sercem, pędzą do nieba nawet w niezbyt przychylnym środowisku – mówi mediolański kapłan, parafrazując życiową dewizę Acutisa: „Eucharystia to moja autostrada do nieba”.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.