Kropla

To co mogę, to pamiętać. To, co mogę, to modlić się. To, co mogę to widzieć. To, co mogę, to pozwolić się ranić czyimś cierpieniem.

Kropla

Przeglądam media. Polska, Stany Zjednoczone, Europa, może Chiny, Korea... Cały świat. Nie, nieprawda. Nie cały. Kilka dni temu przebiegła przez media informacja o dramatycznych prognozach dla Afryki. Zupełnie znikła z pola widzenia Ameryka Południowa. Gdzieś “zapodział się” Bliski Wschód, z Iranem na czele. Prawie nie wraca temat obozów dla uchodźców. Slumsy Tajlandii? Kto o nich słyszał...

Wirus nie omija miejsc już boleśnie doświadczonych przez wojnę, głód, choroby. Wręcz przeciwnie: znajdzie tam doskonałą pożywkę. Ale nie interesowały nas zbytnio te wszystkie miejsca już wcześniej – dlaczego miałyby zacząć? Są daleko. Mamy własne problemy...

Istotnie: mamy. Bez wątpienia poważne. Wymagające zaangażowania i środków. A jednak nie możemy, nie powinniśmy odwracać oczu od reszty świata. To pokusa: nie widzieć. Dziś bardzo mocna: przecież i tak nic nie mogę. Przecież mam tu bliższe potrzeby, bliższe zobowiązania. Może i mam. Może i nic zrobić nie mogę. Ale to co mogę, to pamiętać. To, co mogę, to modlić się. To, co mogę to widzieć. To, co mogę, to pozwolić się ranić czyimś cierpieniem.

Tak, to bardzo trudne. Budzi się w nas bezradność, a to trudna emocja. Budzi się w nas gniew – na tych, co przypominają i na tych, którzy cierpią. Czasem agresja. Niech nam zejdą z oczu! Ale jeśli zatrzaśniemy drzwi, nic się nie zmieni. Jeśli odważymy się współ-czuć, to współczucie w końcu w nas zaowocuje działaniami. Na naszą miarę. Może będą kroplą w morzu potrzeb. Nieważne. Z kropli składają się oceany.

Obserwuję w ostatnich dniach modlitwę papieża. Za poszczególne grupy ludzi. Za tych, co napisali, co powiedzieli o swoim cierpieniu. Za tych, którzy gdzieś tkwią w pamięci. Chcę go naśladować. Może nie mogę w tej chwili nic więcej im dać, niż pamięć i jedno modlitewne westchnienie. To już wiele. To przyzwolenie, by Duch Święty dotknął we mnie także tego obszaru. Dziś to wystarczy.

Jeśli trzeba będzie, bym dała więcej, On poprowadzi.