Biblijna telenowela

Edward Kabiesz

GN 07/2020 |

publikacja 13.02.2020 00:00

Formuła obrana przez twórców serialu „The Chosen” stawia bohaterów bliżej widza.

Jezus (Jonathan Roumie) uzdrawia trędowatego. The Chosen Jezus (Jonathan Roumie) uzdrawia trędowatego.

To największy sukces w historii crowdfundingu w zakresie produkcji seriali i programów telewizyjnych. Bijący w ­stream­ingu rekordy oglądalności serial o życiu Jezusa powstał wyłącznie dzięki środkom pozyskanym z wpłat fanów, którzy uwierzyli w sukces przedsięwzięcia. Należy podkreślić, że nie była to zbiórka o charakterze charytatywnym. Film udało się zrealizować w ramach tzw. crowdfundingu udziałowego (equity crowdfunding) – coraz popularniejszej formy finansowania nowych projektów w USA. Polega on na tym, że każdy wpłacający nawet najmniejszą ustaloną kwotę obejmuje niewielką liczbę udziałów, stając się współwłaścicielem produkcji. Oczywiście jest to inwestycja ryzykowna, bo trudno przewidzieć, czy projekt wypali. Twórcy „Wybranych” oferowali potencjalnym inwestorom jedną akcję za każdego wpłaconego dolara. Jednocześnie zarząd The Chosen Productions, producenta serialu, zagwarantował, że nie będzie czerpał żadnych zysków z dystrybucji, dopóki każdy z inwestorów nie osiągnie zwrotu w wysokości co najmniej 120 procent poniesionego wkładu. Można jednak przypuszczać, że większość z nich wykupiła akcje, nie licząc na zyski, lecz z potrzeby serca.

Był to strzał w dziesiątkę. Okazało się, że projekt wsparło ponad 16 tysięcy osób. Wpłaty wyniosły ponad 10 milionów dolarów – to dwukrotnie więcej, niż udało się zebrać innym produkcjom telewizyjnym finansowanym w ten sposób. Poprzednimi rekordzistami były: komediowy serial SF „Mystery Science Theater 3000”, który zyskał tą drogą 5,8 miliona, oraz „Veronica Mars” z zyskiem mniejszym o kilkaset tysięcy. Chociaż seriali i filmów – zarówno kinowych, jak i telewizyjnych – opartych na wątkach biblijnych powstało mnóstwo, widzowie ciągle oczekują nowych produkcji na ten temat.

Kafarnaum w Capernaum Village

Pomysł serialu zrodził się w 2017 roku. Najpierw powstał „Pasterz”, pilotażowy odcinek zamierzonej serii. W krótkim czasie obejrzało go ponad 15 milionów widzów, a projektem zainteresowała się firma ­VidAnge zajmująca się streamingiem ­wideo. Firma dostarczała użytkownikom oglądającym programy i filmy na Netflixie, Amazon Prime czy innych portalach VOD narzędzia, dzięki którym mogli pomijać sceny uznane za nieodpowiednie do oglądania przez rodzinę. Chodzi o sceny nagości, seksu i wyrazistej przemocy. Filtry umożliwiają również pomijanie scen, w których padają wulgaryzmy. To rozwiązanie nie spodobało się kilku dystrybutorom, którzy wytoczyli firmie proces. VidAngel rozpowszechnia również tzw. clean comedies, co można przetłumaczyć jako „czyste komedie”, czyli programy rozrywkowe pozbawione obscenicznych i wulgarnych treści. To właśnie właściciele tej firmy zaproponowali zbieranie środków na produkcję poprzez crowdfunding.

Akcja pierwszego sezonu serialu toczy się w Kafarnaum leżącym nad jeziorem Genezaret na północy Izraela. To tam właśnie przybył Jezus po opuszczeniu Nazaretu. Producenci zdecydowali, że zdjęcia powstaną w USA, i rozpoczęli poszukiwanie odpowiednich plenerów. Ostatecznie wybrali okolice Poolville i Weatherford w Teksasie. Znaczna część zdjęć powstała w Capernaum Village (Kafarnaum) będącej repliką autentycznej wioski z pierwszej połowy I w., gdzie stoją kamienne domy i inne budowle z tego okresu. Znajduje się tu również duży ogród z posągami oraz innymi przedmiotami nawiązującymi do czasów biblijnych i działalności Jezusa.

W trakcie prac nad filmem twórcy korzystali z pomocy konsultantów, którzy mieli czuwać, by obraz był wierny zarówno biblijnemu przesłaniu, jak i realiom historycznym. Wśród nich znalazł się o. David Guffey z Kongregacji Świętego Krzyża, a także rabin i uczony ewangelicki.

W serialu zagrali, z wyjątkiem Ericka Avari, mało znani, jeszcze nieopatrzeni aktorzy, co okazało się dobrym pomysłem. Avari, hollywoodzki weteran, który ma za sobą role w wielu filmowych hitach, stworzył w serialu znakomitą kreację, grając Nikodema. Należy dodać, że postać ta została w serialu znacznie rozbudowana. Dobierając aktorów, reżyser zadbał, by obsada uwzględniała etniczną tożsamość mieszkańców tych terenów.

Oczami apostołów

Serial „The Chosen” w zasadniczy sposób różni się od dotychczasowych filmów i miniseriali poświęconych życiu Chrystusa. Wykorzystuje epizodyczną formułę stosowaną obecnie w popularnych sieciach i portalach streamingowych. – Wiele dotychczasowych produkcji ograniczała chęć wiernego przełożenia Biblii na ekran, wiersz po wierszu. Najczęściej z perspektywy Jezusa. Pomyślałem, że jeżeli zobaczymy Jezusa oczami tych, którzy spotkali Go w tamtym czasie, widzowie odniosą takie samo wrażenie jak Jemu współcześni – deklarował Dallas Jenkins, reżyser.

W rzeczywistości próby przedstawienia życia Jezusa z perspektywy osób Mu bliskich podejmowano już wcześniej. Włoski cykl telewizyjny „Przyjaciele Jezusa” Raffaelle Metresa pokazywał Jezusa z punktu widzenia Marii Magdaleny, Józefa, Judasza i Tomasza Apostoła. Kolejnym przykładem może być „Jezus”, fabularyzowany serial dokumentalny emitowany na kanale History w ubiegłym roku. Takich prób znalazłoby się więcej.

Oglądając serial, można mieć skojarzenia z filmem „Zmartwychwstały”, który kilka lat temu gościł w naszych kinach. Tam zmartwychwstałego Chrystusa spotyka rzymski setnik, a filmowa opowieść prowadzona jest z punktu widzenia Rzymianina. Była to również opowieść o radykalnej przemianie i nawróceniu bohatera. Zasadnicza różnica pomiędzy filmem i serialem polega na tym, że w serialu Chrystusa widzimy oczami zarówno apostołów, jak i wielu innych bohaterów znanych z kart Nowego Testamentu. Nie oznacza to, że nie spotkamy tu postaci fikcyjnych, ale są to bohaterowie drugoplanowi, którzy pozostają w relacjach z tymi realnie istniejącymi. Już pierwszy odcinek zatytułowany „Wezwę Cię po imieniu” pozwala się nam zorientować, w jakim kierunku potoczy się narracja.

Zasadniczo miejscem wydarzeń pierwszego sezonu, których zgodnie z deklaracjami twórców ma być siedem, jest Kafarnaum, ale czasem akcja wychodzi poza samo miasteczko. Wiemy z Biblii, że Jezus wybrał Kafarnaum na początek swej działalności publicznej. W tym czasie było to stosunkowo duże miasto, dosyć zamożne. Znajdował się tu, tak jak przedstawiono to w serialu, punkt poboru podatków i garnizon wojskowy. W tym właśnie mieście Jezus dokonał najwięcej cudów.

Odważna decyzja

Na początku poznajemy bohaterów dobrze znanych z Nowego Testamentu. Są to przyszli apostołowie, m.in. Mateusz i Szymon (Piotr), a także Maria Magdalena czy Nikodem. Jednak w pierwszych odcinkach serial opowiada o ich życiu przed spotkaniem z Jezusem. Twórcy niejako dorabiają im fikcyjne biografie, indywidualizują ich postacie, przedstawiają zalety i słabości. I tak na przykład Mateusza spotykamy w chwili, kiedy przemyka ulicami miasta, by nie narazić się na przykrości ze strony mieszkańców, którzy nie znoszą poborców podatkowych współpracujących z Rzymem. Szymon ma problemy z przestrzeganiem szabatu, a postać faryzeusza Nikodema, którego dręczą wątpliwości związane z misją, jaką został obarczony przez Sanhedryn, została znacznie rozbudowana, podobnie jak postać Marii Magdaleny. Obserwujemy ich codzienne życie, rodziny, problemy, z jakimi się borykają, emocjonalne rozterki. Pierwsze cztery odcinki zawierają zwykle kilka epizodów z życia bohaterów, a postać Jezusa, którego jeszcze nie znają, pojawia się w każdym z nich tylko sporadycznie. Dopiero w kolejnym, piątym odcinku Jezus staje się postacią pierwszoplanową.

W serialu znajdują się sceny i dialogi zaczerpnięte bezpośrednio z Pisma Świętego, ale także fikcyjne. W pierwszym sezonie dotyczy to przede wszystkim historii sprzed powołania apostołów. Również nie zawsze miejsce i czas wydarzeń ze względów narracyjnych pokrywają się dokładnie z tym, co czytamy w Biblii. Całość natomiast zachowuje jej przesłanie.

Forma serialu przypomina konstrukcyjnie telenowelę, można ją właściwie nazwać telenowelą biblijną, przy czym użycie sformułowania „telenowela” nie ma tu negatywnego znaczenia. Chodzi wyłącznie o formę narracji. Myślę, że była to pionierska, a jednocześnie odważna decyzja, bo chociaż filmowych ekranizacji Biblii powstało i powstaje wiele, to są to produkcje najczęściej realizowane schematycznie. Wydaje się, że obrana przez twórców formuła stawia bohaterów bliżej widza. •

The Chosen, reż. Dallas Jenkins, wyk.: Jonathan Roumie (Jezus), Shahar Isaac (Szymon Piotr), Erick Avari (Nikodem), Paras Patel (Mateusz), Liz Tabish (Lilith / Maria Magdalena), USA 2017. Serial z polskimi napisami można bezpłatnie oglądać na urządzeniach z Androidem po ściągnięciu aplikacji „The Chosen”.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.