Kruk karmi, lwy kopią grób

Marcin Jakimowicz

GN 04/2020 |

publikacja 23.01.2020 00:00

Daktyle, palmy, dwa potężne lwy. „Podobny do aniołów” eremita karmiony przez ptaka. Nie trzeba jechać na pustynię. Wystarczy ruszyć na pawełki do najsłynniejszego polskiego sanktuarium.

Kruk wita pielgrzymów. Jasna Góra ma więcej wspólnego z pustynią,  niż nam się wydaje. Roman koszowski Kruk wita pielgrzymów. Jasna Góra ma więcej wspólnego z pustynią, niż nam się wydaje.

Uff, jak gorąco! W połowie stycznia wylądowałem na pustyni. Ponad 90 kilometrów na północ od słynnej Błędowskiej.

Niech was nie mylą pozory: gigantyczny duchowy konglomerat ma więcej wspólnego z tonami piachu, eremicką samotnością i spaloną słońcem pustelnią, niż wam się wydaje.

Nie ten Paweł!

Często się ich myli. Wielokrotnie słyszałem, że patronem zakonu paulinów jest niestrudzony św. Paweł z Tarsu. Zgadza się jedynie imię. Nie chodzi bowiem o Apostoła Narodów, ale o Pierwszego Pustelnika. Pełna nazwa zgromadzenia paulinów brzmi: Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika (OSPPE).

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.