Nie służalczość, a realizm

AJM

publikacja 26.11.2019 10:09

Nie ma innego Boga niż Bóg prawdziwy. Nikt i nic nie jest w stanie go zastąpić. Jeśli tak jest, to jakie są nasze wobec tego prawdziwego Boga obowiązki?

Adoracja Karol Białkowski /Foto Gość Adoracja
W oddawaniu czci Bogu nie chodzi tylko o gesty. Przede wszystkim o całe życie

Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 2086-2103

Źle to brzmi, prawda? Obowiązki wobec Boga. Stworzył nas po to, by nas uciemiężyć obowiązkami   –  powie sobie ten i ów. Ale to nie tak. Tu chodzi o prostą wdzięczność. Nie wymuszoną. Raczej taką, która świadoma otrzymanych dobrodziejstw chce odpowiedzieć adekwatnym darem. Jasne, tyle otrzymaliśmy, że wedle ludzkiej miary trudno mówić o jakiejkolwiek adekwatności tego, co sami możemy Mu ofiarować. Ale skromniutko, na miarę naszych możliwości... To co?

Wiara, nadzieja, miłość

Czytamy w Katechizmie Kościoła katolickiego (2086):

„Pierwsze z przykazań obejmuje wiarę, nadzieję i miłość. Kto mówi Bogu, mówi w istocie o Kimś wiecznym, niezmiennym, zawsze takim samym, wiernym, doskonale sprawiedliwym. Wynika stąd, że powinniśmy bezwzględnie przyjmować Jego słowa, całkowicie Mu wierzyć i ufać. Jest On wszechmocny, łaskawy i czyniący dobro. Któż mógłby nie pokładać w Nim całej swojej nadziei? Któż mógłby nie miłować Go, rozważając skarby dobroci i miłości, których nam udzielił? Stąd też wyrażenie, jakiego używa Bóg w Piśmie świętym na początku lub na końcu swoich przykazań: «Ja jestem Pan»”

Wiara, nadzieja, miłość... Tymi postawami oddajemy Bogu cześć. Nie da się ich oczywiście „septycznie” rozgraniczyć. To postawy, które działają nieraz razem, nawzajem się przenikają, a rozgraniczamy  je tylko dla lepszego uporządkowania tego, o czym mówimy.

Najpierw więc wierzyć. Wierzyć, że Bóg istnieje – to pierwszy krok. Ale kompletnie niewystarczający. Przecież „złe duchy też wierzą i drżą”. Trzeba wierzyć Bogu;  że to, co mówi, jest prawdziwe i dobre. To krok drugi. Ta wiara sprawdza się oczywiście w życiu, w postawie, podejmowanych decyzjach. Ale... To też jeszcze chyba nie wszystko. Trzeba jeszcze ufać Bogu nawet wtedy, gdy wszystko w nas zdaje się wołać, że On nie ma racji, że działa nie tak, że wymaga zbyt wiele. Jak Jezus Chrystus w noc przed swoją męką w Ogrójcu...

Ta wiara domaga się oczywiście ciągłego ponawiania dawanej Bogu odpowiedzi i pokazania życiem, że nie są to tylko puste deklaracje. W zderzeniu z życiowymi dylematami czy intelektualnymi dociekaniami ma szansę „dorosnąć”; umacnia się, oczyszcza, dojrzewa.

Po drugie: mieć nadzieję w Bogu; mieć ufne przekonanie, że jesteśmy zawsze w Jego łaskawym ręku. I równie ufnie oczekiwać życie wiecznego.... No bo ten świat nie jest sprawiedliwy. Dobrzy nieraz cierpią ucisk, złym powodzi się całkiem dobrze. W takich sytuacjach Stwórca też może się wydawać niesprawiedliwy. I tak by było, gdybyśmy z równania Bożej sprawiedliwości usunęli wieczność. Jeśli nie ma odpłaty po śmierci Bóg byłby niesprawiedliwy. Ale jest jeszcze niebo, czyściec i piekło. Gdy w wieczność w to równanie przywracamy całe życie, radości, entuzjazmy, sukcesy, ale i cierpienie, upadki i klęski  zaczynają mieć sens. Złożona w Bogu nadzieja pozwala inaczej patrzyć na ten świat.

No i w końcu kochać Boga – całym sercem, całą duszą, całym umysłem, że wszystkich sił. „Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia - dla Niego i ze względu na Niego” (KKK 2093). To najważniejsze przykazanie.

Zadekretowana miłość? – obruszy się ktoś. Ano gdybyśmy zapomnieli, że bez Boga nie istnielibyśmy można by się oburzać. Ale przecież wszystko Mu zawdzięczamy. Każde dobro, którego doświadczyliśmy, każdy błysk piękna....

W praktyce - religijność

Autorzy Katechizmu Kościoła Katolickiego pisząc o powinnościach wynikających z pierwszego przykazania wskazali też jednak na konkretniejsze postawy i czyny. Wywodząc je z cnoty religijności. Na pierwszym miejscu postawiona została adoracja. Boga oczywiście. „Adorować Boga oznacza uznać Go za Boga, za Stwórcę i Zbawiciela, za Pana i Mistrza wszystkiego, co istnieje, za nieskończoną i miłosierną Miłość” (KKK 2096); „oznacza z szacunkiem i całkowitą uległością uznać «nicość stworzenia», które istnieje jedynie dzięki Bogu”; „oznacza wychwalać Go, wielbić i uniżać samego siebie - podobnie jak Maryja w "Magnificat" - wyznając z wdzięcznością, że On uczynił wielkie rzeczy i że święte jest Jego imię (KKK 2097).

Zdarza się, że ktoś mówi: modlę się albo chodzę do Kościoła kiedy czuje taką potrzebę. Gdy nie czuje – nie chodzi i nie modli się. Można się tylko roześmiać na takim pojmowaniem religijności. Jeśli Bóg jest, jeśli dzięki niemu istniejemy i wszystko mamy, to stawianie sprawy w ten sposób jest straszną bufonadą. To dokładne odwrócenie pierwszego przykazania: nie my Jemu, ale on nam powinien oddawać cześć przez ciągłe czuwanie, kiedy nam się zechce z Nim spotkać i ciągłe bycie na nasze usługi.

Zaraz potem jest w katechizmie mowa o obowiązku modlitwy. „Wzniesienie ducha do Boga jest wyrazem naszej adoracji Boga: w modlitwie uwielbienia i dziękczynienia, modlitwie wstawienniczej i modlitwie błagalnej”. Można by dodać tu jeszcze przepraszanie Boga. Charakterystyczne, że wszystkie te rodzaje modlitwy zostały przez autorów Katechizmu uznane za przejaw adoracji Boga, nie tylko samo uwielbienie. Dlaczego? Powód jest dość oczywisty: nawet prosząc pokazuję że jestem od Boga zależny. To też oddawanie Mu czci.  

Inną formą oddawania Bogu czci jest ofiara. Nie, bez obaw, nie chodzi o łapówkę. Chodzi o to, by wielkodusznie dać Bogu coś z tego, co mam. „Prawdziwą ofiarą jest... każde dzieło, które przyczynia się do połączenia nas świętą komunią z Bogiem, dzięki któremu możemy stać się naprawdę szczęśliwi” – czytamy w KKK 2099. Najlepiej więc oddać Mu samego siebie. Na pewno zaś nie może być to ofiara czysto zewnętrza. Ot, wpłacenie sporej sumy na budowę kościoła bez choćby próby zmiany życia. Taka ofiara faktycznie wyglądała na próbę przekupienia Boga jakimś podarkiem. Za ofiarą koniecznie musi iść ludzie serce; szczera intencja oddawanie tą ofiara Bogu czci.

W tym kontekście warto przypomnieć, że formą oddawania Bogu czci jest też składanie Mu przyrzeczeń oraz – w innych okolicznościach – ślubów. W naszej pobożności na co dzień rzadziej się z tym spotykamy, ale często jest to przypominane w Starym Testamencie, zwłaszcza psalmach.

Można przyrzec Bogu jakiś czyn – modlitwę, jałmużnę, pielgrzymkę – przypominają autorzy Katechizmu (2101). Podobnie można też ślubować – czyn albo i samego siebie (2102), zwłaszcza gdy chodzi o życie radami ewangelicznymi, co stanowi podstawę życia zakonnego – czystością, posłuszeństwem i ubóstwem (2103). Spełnienie danych Bogu przyrzeczeń czy złożonych ślubów też jest wyrazem oddawanej Mu czci.

Pierwsze przykazanie przypomina więc człowiekowi, że jest Ktoś nad nim, ktoś o niebo od niego ważniejszy, ktoś kto wszystko może i w czym ręku jest cały świat. Oddawanie Mu czci – swoim słowem, czynem, zwłaszcza życiem – to wyraz uznania, że tak właśnie jest.

Następny odcinek - o grzechach przeciwko pierwszemu przykazaniu. A na następnej stronie, jak zwykle, przytaczamy odpowiednie fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego, na kanwie których powstał ten tekst.

 

2086 "Pierwsze z przykazań obejmuje wiarę, nadzieję i miłość. Kto mówi Bogu, mówi w istocie o Kimś wiecznym, niezmiennym, zawsze takim samym, wiernym, doskonale sprawiedliwym. Wynika stąd, że powinniśmy bezwzględnie przyjmować Jego słowa, całkowicie Mu wierzyć i ufać. Jest On wszechmocny, łaskawy i czyniący dobro. Któż mógłby nie pokładać w Nim całej swojej nadziei? Któż mógłby nie miłować Go, rozważając skarby dobroci i miłości, których nam udzielił? Stąd też wyrażenie, jakiego używa Bóg w Piśmie świętym na początku lub na końcu swoich przykazań: «Ja jestem Pan»" .

Wiara
2087 Nasze życie moralne znajduje swoje źródło w wierze w Boga, który objawia nam swoją miłość. Św. Paweł mówi o "posłuszeństwie wiary" (Rz 1, 5; 16, 26) jako o pierwszym obowiązku. W "nieuznawaniu Boga" widzi on źródło i wyjaśnienie wszystkich wypaczeń moralnych. Naszym obowiązkiem względem Boga jest wierzyć w Niego i świadczyć o Nim.

2088 Pierwsze przykazanie domaga się od nas umacniania naszej wiary, strzeżenia jej z roztropnością i czujnością oraz odrzucania wszystkiego, co się jej sprzeciwia. Można w różny sposób zgrzeszyć przeciwko wierze. Dobrowolne wątpienie dotyczące wiary lekceważy to, co Bóg objawił i co Kościół podaje do wierzenia, lub też odmawia uznania tego za prawdziwe. Wątpienie niedobrowolne oznacza chwiejność w wierze, trudność w przezwyciężaniu zarzutów związanych z wiarą lub też niepokój spowodowany jej niejasnością. Wątpienie może prowadzić do duchowego zaślepienia, jeśli jest dobrowolnie podtrzymywane.

2089 Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" .

Nadzieja
2090 Gdy Bóg objawia się i wzywa człowieka, nie może on własnymi siłami odpowiedzieć w sposób pełny na miłość Bożą. Powinien mieć nadzieję, że Bóg uzdolni go do odwzajemnienia Mu miłości i do działania zgodnie z przykazaniami miłości. Nadzieja jest ufnym oczekiwaniem błogosławieństwa Bożego i uszczęśliwiającego oglądania Boga; jest także lękiem przed obrażeniem miłości Bożej i spowodowaniem kary.

2091 Pierwsze przykazanie dotyczy także grzechów przeciw nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność. Wskutek rozpaczy człowiek przestaje oczekiwać od Boga osobistego zbawienia, pomocy do jego osiągnięcia lub przebaczenia grzechów. Sprzeciwia się dobroci Boga i Jego sprawiedliwości - gdyż Bóg jest wierny swoim obietnicom - oraz Jego miłosierdziu.

2092 Istnieją dwa rodzaje zuchwałej ufności. Albo człowiek przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję na otrzymanie przebaczenia bez nawrócenia oraz chwały bez zasługi).

Miłość
2093 Wiara w miłość Boga obejmuje wezwanie i zobowiązanie do odpowiedzi szczerą miłością na miłość Bożą. Pierwsze przykazanie każe nam miłować Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia - dla Niego i ze względu na Niego.

2094 Przeciw miłości Bożej można grzeszyć w różny sposób. Obojętność zaniedbuje lub odrzuca miłość Bożą; nie uznaje jej inicjatywy i neguje jej moc. Niewdzięczność pomija lub odrzuca uznanie miłości Bożej, jak również odwzajemnienie się miłością na miłość. Oziębłość jest zwlekaniem lub niedbałością w odwzajemnieniu się za miłość Bożą; może zakładać odmowę poddania się poruszeniu miłości. Znużenie lub lenistwo duchowe posuwa się do odrzucenia radości pochodzącej od Boga i do odrazy wobec dobra Bożego. Nienawiść do Boga rodzi się z pychy. Sprzeciwia się ona miłości Boga, zaprzecza Jego dobroci i usiłuje Mu złorzeczyć jako Temu, który potępia grzech i wymierza kary.

II. "Jemu samemu służyć będziesz"

2095 Teologalne cnoty wiary, nadziei i miłości kształtują i ożywiają cnoty moralne. Tak więc miłość skłania nas do sprawiedliwego oddawania Bogu tego, do czego jesteśmy zobowiązani jako stworzenia. Cnota religijności uzdalnia nas do takiej postawy.

Adoracja

2096 Adoracja jest pierwszym aktem cnoty religijności. Adorować Boga oznacza uznać Go za Boga, za Stwórcę i Zbawiciela, za Pana i Mistrza wszystkiego, co istnieje, za nieskończoną i miłosierną Miłość. "Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Łk 4, 8) mówi Jezus, powołując się na Księgę Powtórzonego Prawa (Pwt 6, 13).

2097 Adorować Boga oznacza z szacunkiem i całkowitą uległością uznać "nicość stworzenia", które istnieje jedynie dzięki Bogu. Adorować Boga oznacza wychwalać Go, wielbić i uniżać samego siebie - podobnie jak Maryja w "Magnificat" - wyznając z wdzięcznością, że On uczynił wielkie rzeczy i że święte jest Jego imię . Adoracja Jedynego Boga wyzwala człowieka z zamknięcia się w sobie, z niewoli grzechu i bałwochwalstwa świata.

Modlitwa
2098 Akty wiary, nadziei i miłości, które nakazuje pierwsze przykazanie, wyrażają się w modlitwie. Wzniesienie ducha do Boga jest wyrazem naszej adoracji Boga: w modlitwie uwielbienia i dziękczynienia, modlitwie wstawienniczej i modlitwie błagalnej. Modlitwa jest niezbędnym warunkiem posłuszeństwa przykazaniom Bożym. "Zawsze... (trzeba) się modlić i nie ustawać" (Łk 18,1).

Ofiara
2099 Jest rzeczą słuszną składać Bogu ofiary na znak uwielbienia i dziękczynienia, przebłagania i komunii z Nim: "Prawdziwą ofiarą jest... każde dzieło, które przyczynia się do połączenia nas świętą komunią z Bogiem, dzięki któremu możemy stać się naprawdę szczęśliwi".
2100 Ofiara zewnętrzna, by była prawdziwa, powinna być wyrazem ofiary duchowej: "Moją ofiarą... duch skruszony..." (Ps 51, 19). Prorocy Starego Przymierza często piętnowali ofiary składane bez zaangażowania wewnętrznego lub nie mające związku z miłością bliźniego. Jezus przypomina słowa proroka Ozeasza: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary" (Mt 9, 13; 12, 7). Jedyną doskonałą ofiarą jest ta, którą Chrystus złożył na krzyżu w całkowitym oddaniu się miłości Ojca i dla naszego zbawienia. Łącząc się z Jego ofiarą, możemy nasze życie uczynić ofiarą dla Boga.

Przyrzeczenia i śluby
2101 W wielu sytuacjach chrześcijanin jest wzywany do składania przyrzeczeń Bogu. Zawierają je chrzest, bierzmowanie, małżeństwo i święcenia. Chrześcijanin kierując się pobożnością, może przyrzec Bogu określony czyn, modlitwę, jałmużnę, pielgrzymkę itd. Wierność przyrzeczeniom złożonym Bogu jest przejawem szacunku należnego Boskiemu Majestatowi i miłości wobec wiernego Boga.

2102 "Ślub, to jest świadomą i dobrowolną obietnicę uczynioną Bogu, mającą za przedmiot dobro możliwe i lepsze, należy wypełnić z pobudek cnoty religijności". Ślub jest aktem pobożności, w którym chrześcijanin poświęca siebie samego Bogu lub obiecuje Mu dobry czyn. Wypełniając śluby, oddaje się więc Bogu to, co zostało Mu przyrzeczone i konsekrowane. Dzieje Apostolskie ukazują nam św. Pawła zatroskanego o wypełnienie ślubów, które złożył.

2103 Kościół uznaje wzorczą wartość ślubów praktykowania rad ewangelicznych :
Matka-Kościół cieszy się, że w łonie jego znajdują się liczni mężczyźni i niewiasty, którzy dokładniej naśladują wyniszczenie Zbawiciela i wyraźniej je ukazują, przyjmując ubóstwo w wolności synów Bożych i wyrzekając się własnej woli: poddają się oni mianowicie człowiekowi ze względu na Boga w sprawie doskonałości ponad miarę przykazania, aby się w sposób pełniejszy upodobnić do posłusznego Chrystusa .
W pewnych przypadkach Kościół może dla słusznych przyczyn zwolnić ze ślubów i przyrzeczeń.