Mocna kobieta ze Szwecji

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 23.07.2010 10:14

Żona, matka ośmiorga dzieci, założycielka zakonu, w którym mężczyźni posługiwali kobietom. Jej mistyczne wizje wpłynęły na sztukę i pobożność Europy. Pozostała osobą świecką. Jej kult w protestanckiej Szwecji przeżywa renesans.

Mocna kobieta ze Szwecji Jakub Szymczuk /Foto Gość

O św. Brygidzie uczą się dziś wszystkie szwedzkie dzieci w państwowych szkołach, pomimo że już dawno usunięto z nich obowiązkową protestancką katechezę. Ta niezwykła kobieta jest częścią historii Szwecji i historii Europy. Nie da się jej wymazać. Co więcej, wiele wskazuje na to, że kult św. Brygidy w Szwecji przeżywa dziś swój renesans. Jeśli luteranie, wojujący od początku z kultem świętych, pielgrzymują dziś do jej sanktuarium i modlą się przy jej relikwiach, to znak, że św. Brygida wciąż objawia swoją macierzyńską siłę.

Kiedy Jan Paweł II dopisywał ją do listy patronów Europy, chciał zapewne, byśmy nie zapominali o Skandynawii. Jest jeszcze jeden ważny motyw jej patronowania Europie. Brygida jako jedyna z szóstki patronów Europy pozostała do końca życia osobą świecką. Tylko ona żyła w małżeństwie, rodziła i wychowywała dzieci, przez prawie 30 lat żyła jako wdowa. Jan Paweł II: „Pragnę, aby stała się ona bliska nie tylko tym, którzy otrzymali powołanie do szczególnej konsekracji, ale także tym, którzy zostali powołani do zwykłych powinności życia świeckiego, zwłaszcza zaś do wzniosłej i trudnej misji założenia chrześcijańskiej rodziny”.

Jej głos usłyszy cały świat
Kim była? Szwedką z arystokratycznego rodu. Jej narodzinom na zamku Finsta opodal Uppsali towarzyszyło proroctwo: „Jej cudowny głos usłyszy cały świat”. Początkowo nic na to nie wskazywało, bo przez pierwsze 3 lata dziecko w ogóle nie mówiło. Potem jednak nie tylko zaczęła mówić, ale opanowała szybko sztukę czytania i pisania.

Jako 13-latka posłuszna woli ojca wychodzi za mąż za 18-letniego Ulfa Gudmarssona. Raczej nie marzyła o małżeństwie. Przerastała swojego męża poziomem wykształcenia, inteligencją, pobożnością, ale w zgodnym związku przeżyli 28 lat, wydając na świat czterech synów i cztery córki.

Pielgrzymka do Santiago de Compostela, którą odbywa razem z mężem w 25-lecie małżeństwa, otwiera jej oczy na Europę targaną wojną stuletnią i słabości Kościoła. Po powrocie do Szwecji wraz z mężem postanawia założyć klasztor męskożeński, w którym mogliby żyć oboje w klauzurze. Olaf osiada na jakiś czas w klasztorze cystersów w Alvastra i tam wkrótce umiera. Brygida mając 41 lat zostaje wdową. Zamieszkuje w pobliżu klasztoru w Alvastra, gdzie doznaje licznych mistycznych wizji. „Zostaniesz Moją oblubienicą i Moją rzeczniczką” – słyszy obietnicę Jezusa. Jej życie będzie odtąd skoncentrowane wyłącznie na sprawach wiary i odnowieniu Kościoła. Powołując się na mandat otrzymany od samego Jezusa, napomina króla, duchownych, zakonników. Nieraz w bardzo ostrych słowach.

W roku 1349 Brygida opuszcza na zawsze rodzinny kraj. Udaje się do Rzymu, by uzyskać odpust z okazji roku jubileuszowego 1350 i zatwierdzić regułę nowego zakonu. Papiestwo przeżywa jeden z największych kryzysów w dziejach. Papieże przebywają od 50 lat na dworze w Awinionie. Rzym jest w opłakanym stanie. Grasują tam zbójcy, złodzieje, trwa handel fałszywymi relikwiami. Wśród duchowieństwa i w zakonach panuje upadek obyczajów. Opuszczony przez papieża Rzym staje się drugim domem Brygidy, dołącza do niej jej córka Katarzyna. Szwedzka prorokini pisze listy do kolejnych papieży. W ostrym tonie, pełnym gróźb, wzywa ich do powrotu na Stolicę Piotrową i do odnowy Kościoła.

„Świątynie świętych straciły swoje dachy i bramy i przemieniały się w klozety dla ludzi, psów i dzikich zwierząt. Duchowo miasto to jest nieszczęśliwe…”. Papież Urban V wraca na krótko do Wiecznego Miasta, ale przerażony panującym tam chaosem ucieka do bezpiecznego Awinionu. Ostatecznie papieże wrócili do Rzymu dopiero w 1377 roku, ponaglani przez inną świętą – Katarzynę ze Sieny.

Brygida jest mistyczką i zarazem kobietą czynu. Pielgrzymuje po całej Italii. Mając prawie lat 70, wyrusza na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Wkrótce po powrocie do Rzymu umiera, 23 lipca 1373 r. Córka Katarzyna i syn Birger towarzyszą orszakowi z jej ciałem w drodze do Szwecji. Ten długi pogrzebowy kondukt przemierza także Polskę. Ciało spoczęło w Vadstenie. Po zatwierdzeniu reguły przez papieża tam właśnie powstaje pierwszy klasztor Zakonu Najświętszego Zbawiciela. Papież Bonifacy IX zaledwie 18 lat po śmierci Brygidy ogłasza ją świętą.

Jestem ubogim gońcem
Św. Brygida mawiała o sobie, że jest „ubogim gońcem z wielkim listem od Pana”. Zbiór jej objawień liczy 700 wizji, zebranych w ośmiu księgach tzw. Revelationes celestes (Objawienia niebiańskie). Teksty te są nie tylko świadectwem głębokiej wiary, ale i prorockiej odwagi. Świecka kobieta wołała potężnym głosem o świętość Kościoła pośród powszechnego zepsucia. Ponoć kiedy była blisko grzesznika, czuła niemiły zapach i zatykała sobie nos. W jednym z objawień słyszy słowa Maryi: „Masz być jak czyste i klarowne zwierciadło i jak ostry cierń. Zwierciadłem przez prawe i święte obyczaje, cierniem przez wstręt do grzechu”. Wielu duchownym Brygida musiała nieźle wejść za skórę, otwarcie piętnując ich postępowanie.

Objawienia Brygidy wpłynęły mocno na pobożność ludową. Jej wizje spowodowały, że w scenie Bożego Narodzenia sztuka zachodnia odeszła od wschodniej tradycji i zaczęła przedstawiać Maryję w postawie klęczącej. Wiele objawień, które otrzymała Brygida, dotyczyło ukrzyżowania Chrystusa oraz św. Anny. Polacy zapamiętali zwłaszcza przepowiednię dotyczącą Krzyżaków. Jezus miał skarżyć się szwedzkiej mistyczce, że rycerze z Malborka wypaczają Jego naukę i „walczą jedynie, by swą pychę pomnożyć i powiększyć chciwość”. Dlatego „nadejdzie czas, że połamane będą ich zęby, a prawa ręka będzie odcięta”. Interpretowano to później jako zapowiedź klęski pod Grunwaldem.

W popularnej pobożności spotkać można zbiorek modlitw pt. „Tajemnica szczęścia” przypisywanych św. Brygidzie. Większość badaczy twierdzi, że jest to raczej owoc pobożności inspirowanej objawieniami Brygidy. Ona sama jednak modlitw w takiej formie nie otrzymała od Jezusa ani też obietnic z tym związanych. Oczywiście to nie przekreśla wartości samych modlitw dość u nas popularnych.

W roku 1431 na Soborze w Bazylei 123 stwierdzenia z objawień św. Brygidy zostały uznane za heretyckie. Jak to rozumieć? Objawienia prywatne zawsze podlegają weryfikacji w świetle objawienia biblijnego i nie zawsze są wolne od ograniczeń. Nie ma jednak wątpliwości, że Kościół „uznając świętość Brygidy, uznał autentyczność całości jej wewnętrznego doświadczenia” (Jan Paweł II).

W ojczyźnie Brygidy
Ojczyzna św. Brygidy jest dziś krajem prawie w 100 procentach protestanckim. Kościół katolicki jest tu małą trzódką. – To kościół imigrantów. Samych Szwedów jest w nim bardzo mało. Nie wiemy dokładnie, ilu w ogóle mamy katolików – podkreśla w rozmowie z „Gościem” nuncjusz apostolski abp Emil Paul Tscherring. – Zarejestrowanych jest 100 tysięcy, ale jest ich na pewno więcej. W parafiach sprawujemy Msze św. dla 80 różnych narodowości. Największe grupy to Polacy, Chorwaci, Filipińczycy.

Ostatnio przybyło sporo uchodźców z Iraku, którzy reprezentują wschodnie obrządki. Mamy więc tu Kościół powszechny w pigułce. Nie mam wątpliwości, że Szwecja to jedno z najbardziej zsekularyzowanych społeczeństw na świecie. Reformacja była tutaj inna niż gdzie indziej. Kościół luterański przechował wiele katolickich tradycji, np. liturgia luterańska jest zbliżona do katolickiej Mszy. Św. Brygida jest dla Szwedów częścią ich narodowego dziedzictwa, ich kultury. Większość nie interesuje się duchowym aspektem jej życia, ale szanuje ją jako ważną część swojej historii.

Nuncjatura położona jest w spokojnej północnej dzielnicy Sztokholmu – Djursholm. W pobliżu swój dom mają siostry brygidki. To jedna z gałęzi zakonu, odnowiona na początku XX wieku przez bł. Elżbietę Hesselbald – Szwedkę, która przeszła na katolicyzm i doprowadziła do powrotu brygidek do Szwecji po ich wygnaniu przez reformację. Charyzmatem tej linii brygidek jest ekumenizm i gościnność. Siostry w Djursholm prowadzą ponadto dom opieki dla ludzi starszych, bo taki warunek postawiły władze świeckie. 14 sióstr to towarzystwo międzynarodowe: 8 pochodzi z Indii, 2 z Meksyku, 1 z Włoch.

Jest i Polka, 90-letnia siostra Helena, która trafiła do Szwecji po wojennej zawierusze. Dwie siostry to Szwedki. Siostra Ida oprowadza nas po domu. Jest Szwedką wychowaną w tradycji luterańskiej. Pociągała ją praca charytatywna, w końcu trafiła do Kościoła katolickiego i do brygidek. W holu domu znajomy napis. Choć po szwedzku, łatwy do zrozumienia. Od 8 do 10 czerwca 1989 r. w tym domu przebywał Jan Paweł II. To była historyczna wizyta. Po raz pierwszy od czasów reformacji Skandynawię odwiedził wtedy papież. Jednym z ważnych punktów było nawiedzenie grobu św. Brygidy w Vadstenie.
Skandynawski Rzym
Ze Sztokholmu jedziemy więc do Vadsteny. Podróż szwedzką autostradą sprzyja kontemplacji. Wokół lasy, jeziora, monotonia łagodnego krajobrazu. I wszyscy obowiązkowo 110 na liczniku. Wysokość mandatów skutecznie łagodzi drogowe obyczaje. Vadstena opisywana jest w przewodnikach jako skandynawski Rzym. Chciałoby się powiedzieć: jaka wiara, taki Rzym. Miasteczko spokojne, ale zaskakująco małe, można je obejść piechotą w 20 minut. Leży nad jeziorem Vetter, drugim co do wielkości w Szwecji, ponad 16 razy większym niż Śniardwy. Wszędzie widać wizerunki św. Brygidy.

W Vadstenie znajdowała się niegdyś rezydencja królewska. Brygida, która była jedną z dam królewskiego dworu, przekonywała królewską parę do donacji na rzecz nowego zakonu. Za życia nie doczekała realizacji swojej wizji. Kościół i klasztor w Vadstenie, wzniesione zaraz po jej śmierci, poświęcono w 1430 r. Brygida w swoich objawieniach przekazała dokładny opis planowanego kościoła i klasztoru. Świątynia miała być „prostą budowlą, pokorną i silną”. Dziś w dawnych budynkach klasztornych urządzono muzeum poświęcone Brygidzie oraz hotel. Sto metrów dalej znajduje się dom sióstr brygidek. Okazuje się, że to inna gałąź niż w Djursholm, choć siostry mają tę samą charakterystyczną „koronę” na głowie.

Siostra Brygida (!) jest Szwedką, siostra Miriam Dunką. Obie są konwertytkami z Kościoła luterańskiego. Opowiadają mnóstwo szczegółów związanych z historią ich domu. Są szczęśliwe i dumne, że po wielu latach brygidki powróciły na stałe do Vadsteny, a ich klasztor jest najbliższy regule założycielki. W latach 70. wzniesiono tutaj nowy kościół i budynek klasztorny. Siostry prowadzą także dom dla gości, w którym można odprawić rekolekcje czy dni skupienia. Według założeń Brygidy, klasztor miał być podwójny, czyli męsko-żeński. – To jest mylące wyrażenie – prostuje siostra Brygida. – Zasadnicza, większa część klasztoru miała być żeńska. Ojców i braci miało być mniej i ich zadaniem miała być duchowa posługa siostrom. Przy czym przełożoną całości zawsze była kobieta, która reprezentuje Maryję. To było coś zupełnie nowego. W kościele klasztornym były dwa chóry: męski i żeński. Siostry i bracia słyszeli siebie nawzajem, ale się nie widzieli. Klauzury były wyraźnie oddzielone.

Nie lękała się prawdy
Centrum pielgrzymkowe prowadzą protestanci. – Dużo gazet już o nas pisało, ale po raz pierwszy jest ktoś z Polski – cieszy się Sten Danielsson. – Proboszcz tutejszej parafii poczuł, że Maryja (!) przynagla go do zajęcia się pielgrzymami, których tu ciągle przybywa. W 1997 r. otwarto centrum, które służy jako schronisko i miejsce duchowej opieki dla pielgrzymów. W ciągu roku Vadstenę odwiedza około 300 tys. osób, latem około 5 tys. pielgrzymuje pieszo.

Opracowaliśmy „szlak klasztorny”, którym można podążać do Vadsteny, mijając 11 miejsc, gdzie niegdyś stały klasztory. Jest on specjalnie oznakowany. Towarzyszy nam modlitwa św. Brygidy: „Wskaż mi drogę i spraw, bym chciał(a) nią iść”. Jacy to ludzie, czego tu szukają? – To raczej ludzie po czterdziestce i bardziej wykształceni. Pielgrzymka to kontakt z naturą, coś dla zdrowia ciała i ducha, i czas na postawienie najważniejszy pytań – tłumaczy Szwed. Najważniejsze obchody ku czci św. Brygidy mają tu miejsce w jej święto, czyli 23 lipca. W procesji organizowanej przez protestantów biorą udział katolickie brygidki.

Święto poprzedza doroczne spotkanie luterańskiej organizacji Societas Sanctae Brigittae. Powstałe w 1920 roku stowarzyszenie działa na zasadzie trzeciego zakonu dla duchownych i świeckich. Gromadzi ono tych protestantów, którym blisko jest do katolickiej tradycji. W tym roku jedną z konferencji wygłosi nuncjusz apostolski w Szwecji. W Polsce działają dziś dwa domy sióstr brygidek (Częstochowa i Gdańsk). Justyna Iwaszkiewicz jest autorką biografii świętej Szwedki i tłumaczką jej objawień. Co z dziedzictwa św. Brygidy pozostaje aktualne dla nas? – W obliczu tego, co bolesne, a co obecnie obserwujemy w życiu Kościoła, wciąż aktualne jest ewangeliczne wołanie Jezusa, że tylko prawda nas wyzwoli! Brygida nie lękała się prawdy i była wierna do bólu.