Siła pokuty

Leszek Śliwa

publikacja 22.07.2010 09:40

Nie widzimy, dokąd idzie i gdzie spogląda, możemy się tylko spodziewać, że za chwilę podejdzie do Jezusa i swymi rozpuszczonymi włosami będzie ocierać Mu nogi.

Św. Maria Magdalena Archiwum GN Św. Maria Magdalena
Anthony Frederick Augustus Sandys - olej na drewnie, 1858–1860, Muzeum Sztuki, Delaware

Święta Maria Magdalena zawsze była chętnie malowana przez artystów. Czy tylko dlatego, że można ją było przedstawić jako atrakcyjną kobietę? To pewnie jedna z przyczyn, ale niejedyna. Pretekstu do pokazania wizerunków pięknych kobiet obficie dostarcza przecież mitologia, a i w Piśmie Świętym ich nie brakuje. W postaci Marii Magdaleny malarzy szczególnie interesowała jednak pokuta. Powszechnie kojarzono bowiem kiedyś tę świętą – niesłusznie – z różnymi pojawiającymi się w Ewangeliach nawróconymi grzesznicami. „Popularność” św. Marii Magdaleny w sztuce jest więc dowodem na to, że sakrament pokuty i pojednania jest ważny dla ludzi w każdej epoce.

Obraz, który reprodukujemy, nawiązuje do sceny z Ewangelii według św. Łukasza, opisującej odwiedziny Jezusa w domu faryzeusza Szymona. Do Zbawiciela podeszła tam kobieta, o której wiedziano, że prowadzi grzeszne życie. „(...) Przyniosła flakonik alabastrowy olejku i (…) płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem” (Łk 7,37-38) – czytamy w Ewangelii. Jezus odpuścił jej grzechy, ku zgorszeniu faryzeusza.

Ponieważ uważano, że była to Maria Magdalena, często przedstawiano tę świętą z alabastrowym flakonikiem perfum. Taki właśnie flakonik ściska w ręce kobieta namalowana na obrazie. Nie widzimy, dokąd idzie i gdzie spogląda, możemy się tylko spodziewać, że za chwilę podejdzie do Jezusa i swymi rozpuszczonymi włosami będzie ocierać Mu nogi. Historycy sztuki uważają, że artyście pozowała Lizzie Siddal, poetka i malarka, która była najbardziej cenioną modelką malarzy z kręgu prerafaelitów, do których zaliczał się Anthony Sandys.