Jeśli chcesz krzewić pokój, strzeż dzieła stworzenia

publikacja 04.10.2019 06:00

Co mówił na temat ekologii obecny papież-senior? Cztery ekoteksty Benedykta XVI.

Jeśli chcesz krzewić pokój, strzeż dzieła stworzenia Krzysztof Błażyca /Foto Gość Księga natury jest jedna i niepodzielna zarówno w tym, co dotyczy środowiska, jak i w dziedzinie życia, płciowości, małżeństwa rodziny, relacji społecznych, jednym słowem: w sferze integralnego rozwoju ludzkiego. Obowiązki, jakie mamy wobec środowiska, łączą się z obowiązkami, jakie mamy wobec innych ludzi.

Fragment książki "Boska ziemia" Stanisława Jaromiego OFMConv publikujemy za zgodą wydawcy - wydawnictwa ZNAK.

O teologii stworzenia

"Sądzę, że trzeba coraz bardziej ukazywać tę nierozerwalną więź między stworzeniem i odkupieniem. W ostatnich dziesięcioleciach nauczanie o stworzeniu niemal zniknęło z teologii, niemal nie dostrzegano tego zagadnienia. A teraz widzimy, jakie przynosi to szkody. Odkupiciel jest Stwórcą i jeśli my nie głosimy Boga w całej tej Jego wielkości - jako Stwórcy i Odkupiciela - pomniejszamy również znaczenie samego odkupienia. Jeśli bowiem Bóg nie ma nic do powiedzenia w stworzeniu, jeśli zostaje jedynie odsunięty w sferę historii, jak może rzeczywiście ogarnąć całe nasze życie? Jakże mógłby przynieść zbawienie człowiekowi, całemu człowiekowi i światu jako całości? Dlatego właśnie, moim zdaniem, odrodzenie doktryny o stworzeniu i nowe pojmowanie nierozdzielności stworzenia i odkupienia ma bardzo doniosłe znaczenie. (...) Sądzę, że to właśnie możemy uznać za realny stan rzeczy: stworzenie jęczy - widzimy to, niemalże słyszymy - i czeka na ludzi, którzy będą na nie patrzeć z Bożego punktu widzenia."

Benedykt XVI na spotkaniu z duchownymi w Bressanone, 6 sierpnia 2008 roku.

Jeśli chcesz krzewić pokój, strzeż dzieła stworzenia  

Benedykt XVI wielokrotnie mówił i pisał o stworzeniu w kontekście nowych wyzwań dwudziestego pierwszego wieku. Na przykład w słynnym wywiadzie Petera Seewalda „Światłość świata” czytaliśmy wołanie o współczesne arki Noego oraz mądre słowa o zmianach klimatycznych, ekologii i błędach w rozwoju świata.

W Bressanone, odpowiadając na pytanie o relację między stworzeniem a odkupieniem oraz o stosunek chrześcijanina do świata, papież stwierdził: zadanie „czyńcie sobie ziemię poddaną” nigdy nie oznaczało: „uczyńcie z niej niewolnika”, lecz raczej było poleceniem, by strzec stworzenia i współpracować czynnie w dziele Bożym, w ewolucji, którą On zapoczątkował na świecie, tak aby dary stworzenia zostały docenione, a nie podeptane czy zniszczone. Apelował też o odrodzenie doktryny stworzeniu.

O zdrowiu ekologicznym planety

"Natura jest wyrazem planu miłości i prawdy. Ona nas poprzedza i została nam darowana przez Boga jako środowisko życia. (...) Natura jest do naszej dyspozycji nie jak „stos przypadkowo rozrzuconych odpadków”, ale jako dar Stwórcy, który określił jej wewnętrzne prawa, aby człowiek zaczerpnął z nich należne orientacje, by „uprawiał ją i doglądał” (por. Rdz 2, 15). Trzeba także podkreślić, że przeciwne prawdziwemu rozwojowi jest traktowanie natury jako ważniejszej od samej osoby ludzkiej. Takie stanowisko prowadzi do postaw neopogańskich lub do nowego panteizmu: z samej tylko natury, pojmowanej w sensie czysto naturalistycznym, nie może pochodzić zbawienie dla człowieka.

Skądinąd trzeba także odrzucić pozycję przeciwną, która zmierza do jej całkowitej technicyzacji, ponieważ środowisko naturalne to nie tylko materia, którą możemy dysponować według własnych zachcianek, ale wspaniałe dzieło Stwórcy, zawierające w sobie »gramatykę« wskazującą na celowość i kryteria dla mądrego, a nie instrumentalnego czy samowolnego korzystania z niej. Całkowite sprowadzenie natury do zespołu zwykłych, faktycznych danych staje się ostatecznie źródłem przemocy wobec środowiska, a nawet wprost uzasadnieniem dla działań, które nie szanują samej natury człowieka. Ona to, składając się nie tylko z materii, lecz również z ducha, i jako taka będąc bogata w znaczenia i w transcendentne cele do osiągnięcia, posiada również charakter normatywny dla kultury. (...)

Dlatego projekty integralnego rozwoju ludzkiego nie mogą nie wspominać o następnych pokoleniach, ale powinny charakteryzować się solidarnością i sprawiedliwością międzypokoleniową, biorąc pod uwagę liczne dziedziny: ekologiczną, prawną, ekonomiczną, polityczną i kulturową."

Benedykt XVI, CiV 48

Caritas in veritate to encyklika z 2009 roku, w której Benedykt XVI próbuje adaptować naukę społeczną Kościoła do wyzwań globalizującego się świata w dobie kryzysu. Podejmuje też temat - jak to pięknie ujmuje - „stanu zdrowia ekologicznego planety”. Dla papieża troska o ochronę środowiska to również wezwanie do zmiany naszego stylu życia, który w wielu częściach świata jest pełen hedonizmu i konsumpcjonizmu oraz obojętności na wynikające z tego szkody

Pisząc o zasobach energetycznych planety, o ich rabunkowym wydobywaniu, o związanym z tym wyzysku i konfliktach, Benedykt XVI proponuje „planetarną dystrybucję zasobów energetycznych”. To niezwykle mocna i odważna propozycja oznaczająca w praktyce dla krajów technologicznie rozwiniętych radykalne zmniejszenie zapotrzebowania energetycznego. Papież postuluje też zastąpienie wąsko rozumianej „logiki rynku” - logiką daru i globalnej solidarności.

Temat ten jest jednak ujęty w perspektywie całościowej postawy moralnej społeczeństwa. Jeśli nie szanuje się prawa wszystkich ludzi do życia i do naturalnej śmierci, jeśli poczęcie, ciążę i narodziny człowieka czyni się czymś sztucznym, jeśli poświęca się ludzkie embriony na badania, w powszechnej świadomości w końcu gubi się pojęcie ekologii ludzkiej, a wraz z nim – pojęcie środowiska.

Bo księga natury jest jedna i niepodzielna zarówno w tym, co dotyczy środowiska, jak i w dziedzinie życia, płciowości, małżeństwa rodziny, relacji społecznych, jednym słowem: w sferze integralnego rozwoju ludzkiego. Obowiązki, jakie mamy wobec środowiska, łączą się z obowiązkami, jakie mamy wobec innych ludzi.

Czy możemy nie reagować?

Najobszerniejszą wypowiedzią papieża Benedykta XVI na ekotematy stało się jednak orędzie zatytułowane: „Jeśli chcesz krzewić pokój, strzeż dzieła stworzenia”. W dużej mierze sprawiło ono, że na Zachodzie nazwano go „zielonym papieżem” (Eco-Pope).

"W 1990 roku Jan Paweł II mówił o kryzysie ekologicznym i podkreślając, że ma on charakter głównie etyczny wskazywał na „pilną potrzebę moralną nowej solidarności”. Apel ten staje się jeszcze bardziej naglący dzisiaj, w związku z tym, że oznaki kryzysu są coraz wyraźniejsze, i nieodpowiedzialnością byłoby niepotraktowanie ich w sposób poważny. Czy możemy patrzeć obojętnie na problemy związane z takimi zjawiskami, jak: zmiany klimatyczne, pustynnienie, degradacja i utrata produktywności rozległych obszarów rolnych, zanieczyszczenie rzek i warstw wodonośnych, zanikanie różnorodności biologicznej, wzrost liczby katastrof naturalnych, deforestacja regionów równikowych i tropikalnych? Czy możemy zapomnieć o rosnącym zjawisku, jakim są tak zwani uchodźcy ekologiczni: osoby, które ze względu na zniszczenie środowiska, w jakim żyją, muszą je opuścić – niejednokrotnie razem z dobytkiem - i stawić czoło niebezpieczeństwom i niewiadomym związanym z przymusowym przesiedleniem? Czy możemy nie reagować w obliczu konfliktów zarówno już trwających jak i potencjalnych związanych z dostępem do zasobów naturalnych?"

Benedykt XVI, Orędzie na XLIII Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 2010 roku.

Do niebezpieczeństw zagrażających pokojowi i integralnemu rozwojowi człowieka, takich jak wojny, międzynarodowe i regionalne konflikty, terroryzm czy łamanie praw człowieka, Benedykt XVI dodaje zaniedbania w zakresie ochrony dzieła stworzenia. I wymienia wprost szereg problemów ekologicznych świata. Woła o „głęboką i dalekowzroczną analizę modelu rozwoju”, o „refleksję nad sensem gospodarki i jej celami, umożliwiającą naprawę wadliwych mechanizmów i wypaczeń”, oraz apeluje o solidarny styl życia charakteryzujący się umiarem. Porusza kwestie kurczenia się bogactw naturalnych naszej planety, wzywa do wspierania badań zmierzających do wykorzystania potencjału energii słonecznej, utworzenia światowego systemu hydrogeologicznego, ustanowienia odpowiednich programów rozwoju wsi, opartych na drobnych rolnikach i ich rodzinach, a także do wypracowania rozwiązań politycznych w kwestii gospodarki leśnej, likwidacji odpadów, połączenia walki ze zmianami klimatycznymi z walką z ubóstwem.

Benedykt XVI wskazuje także na wagę osobistych zachowań człowieka wobec degradacji środowiska naturalnego, co wiąże się ze zmianą aktualnych stylów życia oraz „modeli konsumpcji i produkcji, często niezrównoważonych z punktu widzenia społecznego, ze względu na środowisko, a nawet ekonomię”. „Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za ochronę świata stworzonego i musimy się o niego troszczyć. Ta odpowiedzialność nie ma granic” - podkreśla. Zwraca także uwagę, że kształtowanie postaw proekologicznych jest zadaniem różnych podmiotów społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych oraz mediów, które „w tej dziedzinie mogą proponować pozytywne modele”.

Coś, co nie gra

"Trzeba na nowo otworzyć szeroko okna, winniśmy na nowo ujrzeć rozległość świata, niebo i ziemię, oraz nauczyć się korzystać z tego wszystkiego w sposób sprawiedliwy. Ale jak to się dokonuje? Jak odnajdziemy się w szerokości, w całości? Jak rozum może odnaleźć na nowo swą wielkość, nie ześlizgując się w irracjonalność? Jak może natura pojawić się znów w swej prawdziwej głębi, w swych wymaganiach i ze swymi wskazaniami? Chciałbym przypomnieć pewien proces z najnowszej historii politycznej mając nadzieję, że nie zostanę źle zrozumiany (...). Powiedziałbym, że pojawienie się ruchu ekologicznego w polityce niemieckiej na początku lat siedemdziesiątych, choć nie było być może szerokim otwarciem okien, było jednak i pozostanie wołaniem o świeże powietrze, wołaniem, którego nie można ignorować ani odsuwać na bok (...). Młodzi ludzie zdali sobie sprawę, że w naszych stosunkach z przyrodą jest coś, co nie gra; że materia nie jest tylko materiałem, który mamy obrabiać, ale sama ziemia zawiera w sobie własną godność, a my winniśmy kierować się jej wskazaniami. 

Jest zupełnie oczywiste, że nie uprawiam tu propagandy na rzecz określonej partii politycznej - jestem od tego jak najdalszy. Kiedy w naszym kontakcie z rzeczywistością jest coś, co nie gra, wówczas musimy wszyscy poważnie zastanowić się nad całością i wszyscy jesteśmy wezwani do pytania o podstawy samej naszej kultury. Niech mi będzie wolno zatrzymać się jeszcze na chwilę nad tą sprawą. Doniosłość ekologii oczywiście nie podlega dyskusji. Winniśmy słuchać języka przyrody i stosownie nań odpowiadać."

Benedykt XVI, przemówienie w Bundestagu, 22 września 2011 roku.

Przemawiając w Bundestagu, Benedykt XVI dał klarowny wykład o wartościach stanowiących podstawy prawa i służby publicznej i zaskoczył swoich słuchaczy, mówiąc powyższe słowa. Nazywane historycznym przemówienie zawierało ważne stwierdzenia, cenne dla wszystkich zaangażowanych w ruch ekologiczny, zwłaszcza dla chrześcijańskich ekologów. Niestety to ważne wystąpienie zbojkotowali parlamentarzyści z partii Zielonych, przekładając swoją ideologię nad dialog dla wspólnego dobra...

Jeden z komentatorów, Gerhard Kiefer, napisał o Benedykcie, że to Boży myśliciel. „Intelektualnie błyskotliwy, bezkompromisowy i zdecydowany wobec ducha czasu. Świat nie ma lekko z głową Kościoła katolickiego!”.