Postulaty światopoglądowe w najbliższych wyborach

KAI |

publikacja 13.09.2019 07:00

Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi partie polityczne tradycyjnie podejmują zagadnienia związane z Kościołem, wartościami i kwestiami światopoglądowymi. Warto wiedzieć co proponują.

Wybory Przemysław Kucharczak /Foto Gość Wybory

PiS mówi, że poza Kościołem jest nihilizm, SLD chce opodatkować księży, Konfederacja – chronić dzieci przed propagandą LGBT, a PO – zalegalizować związki partnerskie. PSL zaś sprzeciwia się napięciom na tle ideologicznym. Oto jak przedstawiają się światopoglądowe postulaty największych komitetów wyborczych.
Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała w sumie 88 komitetów wyborczych, z czego 57 to komitety wyborcze wyborców, 30 – komitety wyborcze partii politycznych, a jeden – koalicyjny komitet wyborczy.

Pięć komitetów wyborczych, zgodnie z wymogami art. 210 par. 2 Kodeksu wyborczego, zgłosiło listy kandydatów w co najmniej połowie okręgów wyborczych. Są to: Koalicyjny Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska PO .N IPL ZIELONI, Komitet Wyborczy Konfederacja Wolność i Niepodległość, Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość, Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska PO .N IPL ZIELONI

Koalicja Obywatelska deklaruje, że “łączy osoby centrum, umiarkowanej prawicy i lewicy, które jednoczy cel, jak się zdaje, najważniejszy dziś dla przeważającej części Rodaków: Polski demokratycznej, uczciwej, bezpiecznej i osadzonej mocno w Europie”.

Chce przywrócenia konstytucyjnej zasady, że “każdy w Polsce jest równy zasługuje na szacunek, możliwości rozwoju, niezbędną ochronę i – gdy zachodzi taka potrzeba – opiekę. Każdy, bo wszyscy jesteśmy równymi obywatelami jednej Ojczyzny bez względu na poglądy polityczne, aktywność religijną, miejsce zamieszkania i poziom zamożności”.

Już w pierwszym rozdziale programu, poświęconym zasadom państwa prawa i kwestii swobód demokratycznych KO zapowiada: “Zalegalizujemy związki partnerskie”. W dalszej części programu KO stwierdza: “Choć obecnie rządzący państwem nie chcą tego dostrzec, związki partnerskie są w Polsce faktem. To relacje bardzo bliskich sobie osób, zarówno hetero-, jak i homoseksualnych, które z różnych powodów nie zawierają związku małżeńskiego. Ale ani płeć, ani inne czynniki, zwłaszcza uprzedzenia ze strony przedstawicieli władzy, nie mogą odbierać partnerom takiego związku możliwości posiadania prawnych powiązań: dziedziczenia, uzyskania informacji medycznej o najbliższej osobie, prawa do pochówku”.

KO nie zgadza się na to, aby kobiety były “zakładniczkami czyjegokolwiek światopoglądu”. Ma im zostać zagwarantowany dostęp do darmowej procedury in vitro oraz prawo do bezpłatnego znieczulenia przy porodzie, jeśli nie zachodzą ku temu przeciwwskazania medyczne. To samo ma dotyczyć pełnego dostępu do badań prenatalnych i opieki okołoporodowej.

Koalicja Obywatelska zapowiada też: “Wprowadzimy edukację seksualną w szkołach oraz dostępną i refundowaną antykoncepcję. Przywrócimy antykoncepcję awaryjną dostępną bez recepty”.

W Unii Europejskiej KO chce prowadzić politykę zmienności koalicji państw w celu realizacji polskich interesów narodowych. “Nie będziemy kierować się, jak czynią to obecnie rządzący Polską, fobiami ideologicznymi i szukaniem wsparcia dla niszczenia praworządności w naszym kraju” – deklaruje.
PO i koalicyjne partie chcą ponadto likwidacji zakazu handlu w niedziele. Wszystkim pracownikom, nie tylko tym zatrudnionym w handlu, zostanie zagwarantowane prawo do dwóch wolnych niedziel w miesiącu.

Komitet Wyborczy Konfederacja Wolność i Niepodległość

Konfederacja Wolność i Niepodległość, złożona głównie z członków Ruchu Narodowego i sympatyków Janusza Korwin-Mikkego, określa swój program jako “jednej strony wolnościowy, z drugiej zaś konserwatywny”. – Domagamy się niskich podatków i mniejszej biurokracji, aby uwolnić przedsiębiorczość podatków. Z drugiej strony chcemy zabezpieczyć prawo rodziców do decydowania o tym czego uczy się ich dziecko w szkole i czy jest indoktrynowane np. ideologią LGBT – mówił w Krakowie 9 września Konrad Berkowicz, kandydat do Sejmu.

Prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki z kolei oświadczył niedawno, że Konfederacja “da solidną reprezentację w Sejmie RP polskim patriotom, niepodległościowcom, tym, którzy chcą myśleć kategoriami narodowymi, wolnościowymi, tradycyjnymi”.

Startujący z list Konfederacji reżyser Grzegorz Braun podkreśla natomiast, że jej zadaniem jest “przypominać o tym, że ani wolności indywidualnej, ani też narodu w nowoczesnym rozumieniu nie byłoby na świecie bez cywilizacji, której generatorem pozostaje na wieki święty Kościół katolicki”.

Wśród zaprezentowanych w czerwcu siedmiu tez programowych Konfederacji znalazła się m.in. ochrona życia ludzkiego od poczęcia, ochrona dzieci przed homopropagandą i kara śmierci za najcięższe zbrodnie.

W marcu br., jeszcze razem z Kają Godek w składzie, Konfederacja ogłosiła “Kartę Polskiej Rodziny”, czyli odpowiedź na warszawską deklarację LGBT+. “Nie miejmy złudzeń, tęczowi dewianci wyciągają ręce po polskie dzieci. (…) “Kartą Polskiej Rodziny” chcemy zabezpieczyć prawo Polaków, dzieci, młodzieży, do normalnego spokojnego wychowywania przez rodziców i w duchu wartości, które ci rodzice wyznają” – mówił Robert Winnicki, który w trakcie kadencji Sejmu wspierał też Kaję Godek w działaniach na rzecz projektu “Zatrzymaj aborcję”.

W kwestiach światopoglądowych również Konfederacja pozycjonuje się w sprzeciwie wobec Prawa i Sprawiedliwości. “Środowiska lewicowe mówią, że nasze dzieci przerobią na homoseksualistów, a PiS udaje, że jest przeciwko. PiS ma większość w Sejmie, w Senacie, ma prezydenta. Jeśli PiS nie robi nic, żeby skończyć finansować tę chorą ideologię, to jest to wina PiS-u” – mówił Janusz Korwin-Mikke.

 

Prawo i Sprawiedliwość

Do oficjalnego programu Prawa i Sprawiedliwości trudno na razie dotrzeć, gdyż nie został on jeszcze szczegółowo zaprezentowany. Jego poszczególne założenia będą prezentowane na tematycznych konwencjach programowych w trakcie kampanii wyborczej.

Jarosław Kaczyński 7 września w Lublinie podkreślił, że u podstaw całego programu wyborczego jego ugrupowania na zbliżające się wybory parlamentarne stoi określony system wartości. – On się w gruncie rzeczy nie zmienia, ale zmieniają się okoliczności. (…) Jest on skonstruowany wokół tego, co wszyscy traktujemy jako najważniejsze: przyrodzonej godności człowieka i jego życia. I ta ochrona życia jest przez nas traktowana bardzo szeroko. To ochrona przed rożnego rodzaju opresjami, także ze strony własnego państwa, ale też przed eutanazją, aborcją na życzenie i całą tą ideologią, która dzisiaj wartość ludzkiego życia podważa. My stoimy zdecydowanie na stanowisku, że to jest wartość niepodważalna – powiedział prezes PiS.

Rodzinę PiS uważa za “komórkę społeczną o zupełnie fundamentalnym znaczeniu dla ciągłości pokoleń, dla trwałości cywilizacji”. – Jedna kobieta, jeden mężczyzna, w stałym związku, i ich dzieci. Taki model ma dzisiaj wielu przeciwników, rodzina tak rozumiana jest atakowana. Atakowane są naturalne różnice między kobietami a mężczyznami. Oczywiście między nimi musi być pełna równość, ale w miażdżącej większości przypadków ludzie rodzą się kobietami lub mężczyznami. I niech tak zostanie! Tak ma w Polsce zostać! – podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS mówił też o roli Kościoła w historii polskiego narodu. – Wielką rolę w jego kształtowaniu, później w jego obronie, także w ostatnim okresie zniewolenia komunistycznego, odgrywał Kościół katolicki. Chrześcijaństwo jest częścią naszej tożsamości narodowej. Kościół był i jest głosicielem i dzierżycielem jedynego powszechnie znanego w Polsce systemu wartości. Poza nim, poza może jakimiś bardzo niewielkimi, partykularnie funkcjonującymi systemami, mamy tylko nihilizm. I dlatego Kościół jest dla Polaków ważny. Jest ważny dla polskich patriotów. I to niezależnie od tego czy ktoś jest wierzący, jest agnostykiem, czy nawet zupełnie niewierzący. Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła; musi wiedzieć, że poza nim – jeszcze raz to powtarzam – jest nihilizm! I ten nihilizm my odrzucamy, bo nihilizm niczego nie buduje, nihilizm wszystko niszczy – powiedział Kaczyński.

Lider PiS nie zgodził się też na przeciwstawianie europejskości i polskości. – Europejskość to wielka kultura i cywilizacja oparta o chrześcijaństwo, grecką filozofię i prawo rzymskie. I my w tej europejskości do wielu wieków coraz coraz mocniej uczestniczymy. Jesteśmy pełnoprawnymi Europejczykami, także w sensie kulturowym – wyjaśnił.

Dygresja: PiS a obrona życia

W tym miejscu warto zrobić dygresję na temat realnego stosunku PiS do obrony życia i zakazu aborcji. Kwestie te nie są bowiem w partii postrzegane jednoznacznie, a niepewności w tej sferze dopełnia chwiejność jej lidera. Z drugiej strony jest oczywiste, że przy dzisiejszym kształcie sceny politycznej wszelkie decyzje legislacyjne w sprawie aborcji, in vitro czy antykoncepcji zależeć będą właśnie od stanowiska PiS. Zbliżające się wybory parlamentarne nie są tu jakąś znaczącą cezurą. To, czy PiS w jakikolwiek sposób przychyli się postulatom pro-life, wynika bowiem wyłącznie z politycznych kalkulacji jej kierownictwa.

Jak przykład przypomnijmy sytuację sprzed trzech lat. Jarosław Kaczyński po wpłynięciu do Sejmu w marcu 2016 obywatelskiego projektu likwidującego aborcję eugeniczną oświadczył: “W tych sprawach jako katolik podlegam nauce, którą głoszą biskupi i co do tego nie ma wątpliwości. Jestem przekonany, że ogromna większość klubu, a może w ogóle wszyscy, poprą tę propozycję”.

Również premier Beata Szydło w wywiadzie dla Polskiego Radia zadeklarowała wtedy: “Jeżeli chodzi o moje zdanie, o zdanie Beaty Szydło – tak, ja popieram tę inicjatywę”.

Deklaracje te na sali plenarnej Sejmu zmieniły się jednak o 180 stopni. W październiku 2016 za odrzuceniem obywatelskiego projektu zagłosowało bowiem aż 186 posłów PiS (w tym Beata Szydło i Jarosław Kaczyński), a jedynie 32 było za jego dalszym procedowaniem.

Prezes PiS bronił się potem, twierdząc, że doszło do “gigantycznego nieporozumienia”, a przedsięwzięcie Komitetu “Stop aborcji” “może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny”. Zadeklarował też, że jego partia “będzie w dalszym ciągu za ochroną życia i będzie podejmowało w tym kierunku odpowiednie działania, ale będą to działania o charakterze przemyślanym”.

PiS przejęło następnie inicjatywę, przygotowując własny program “Za życiem”, dotyczący wsparcia kobiet w zagrożonej ciąży i rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne, który wszedł w życie w styczniu 2017.

Po odrzuceniu projektu przyznała Jarosławowi Kaczyńskiemu “Heroda roku 2016”. Takiej reakcji nie poparła część działaczy pro-life, w tym Polska Federacja Ruchów Obrony Ludzkiego Życia, której zdaniem takie prowokacyjne zachowania “nie służą sprawie obrony życia i jako takie zasługują na zdecydowane potępienie”.
Podobny zastój można zaobserwować w sprawie poselskiego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją tzw. przesłanki eugenicznej zapisanej w ustawie z 1993 r. o planowaniu rodziny. Wkrótce miną dwa lata od złożenia wniosku, pod którym podpisało się ponad 100 posłów, w tym wielu z PiS, jednak kierownictwo partii wielokrotnie milczało pytane o postępy w tej sprawie.

Z nieoficjalnych rozmów KAI z parlamentarzystami PiS wiadomo, że frakcja pro-life w partii czuje się stłamszona i nie protestowała głośno przeciwko zwlekaniu TK z rozpatrzeniem wniosku w obawie m.in. o utratę miejsc na listach wyborczych. Sama prezes TK Julia Przyłębska, mimo deklaracji, że wniosek zostanie rozpatrzony w pełnym składzie, nic w tej sprawie nie zrobiła i nie zanosi się na zmianę tej bierności.

 

PSL-Kukiz: “Łączymy Polaków”

PSL idące do wyborów z Kukiz`15 pod hasłem Koalicji Polskiej w oficjalnym programie nie wypowiedziało się w kwestiach światopoglądowych, pozostawiło zatem te zagadnienia sumieniu wyborców, niejako kontynuując centrystyczny ton, prezentowany przez ludowców w debatach parlamentarnych.

Symbolem pojednawczego programu PSL-Kukiz`15 jest hasło wyborcze koalicjantów – “Łączymy Polaków”. – Można to zrobić spokojnie, bezkrwawo, tak, żeby wszyscy Polacy szli razem. Bez względu na światopogląd, kolor skóry, wyznanie – przekonywał na konwencji programowej w Sandomierzu Paweł Kukiz.

Za obowiązującą w kampanii wykładnię można zatem potraktować lipcowe oświadczenie liderów PSL, którzy sprzeciwili się “rosnącemu poziomowi napięcia na tle światopoglądowym”.

Z jednej strony padły w nim słowa o “prowokacjach mających miejsce na marszach i demonstracjach środowisk LGBT”, które “wymierzone są w uczucia osób wierzących oraz służą do profanacji symboli religijnych będących świętością dla katolików”. “Jednocześnie obserwujemy narastającą falę agresji środowisk skrajnie prawicowych. PSL zdecydowanie potępia jakiekolwiek formy przemocy w życiu publicznym. Opowiadamy się za poszanowaniem godności każdego człowieka. Różnice w poglądach nie mogą być usprawiedliwieniem dla aktów nienawiści” – napisano też w oświadczeniu przed Marszem Równości w Białymstoku.

Lewica: opodatkować Kościół

SLD razem z Wiosną Roberta Biedronia i partią Razem Adriana Zandberga to oczywiście projekt polityczny skrajnie odmienny od oczekiwań katolików, ale warto się przyjrzeć ich postulatom. Dotyczą one bowiem Kościoła katolickiego.

Lewica niezmiennie od lat – bez względu na szyld polityczny – formułuje te same postulaty. Chce przede wszystkim “świeckiego państwa” (co stoi w sprzeczności z konstytucyjną bezstronnością Rzeczypospolitej Polskiej w sprawach religijnych i światopoglądowych). Deklaruje: “sprawiedliwie opodatkujemy Kościół”, chce likwidacji Funduszu Kościelnego, wycofania religii ze szkół oraz zniesienia klauzuli sumienia w sektorze medycznym.

Lewica ma także zamiar dbać o prawa kobiet, ale rozumie pod tym pojęciem przede wszystkim prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie – w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety albo ciężkich wad płodu. Jest też mowa o refundacji “nowoczesnej antykoncepcji”, w tym tabletek “dzień po”.
Inny punktem programu lewicy jest pełna refundacja leczenia niepłodności metodą in vitro z budżetu państwa. Postuluje ponadto “równość małżeńską i związki partnerskie dla wszystkich”. Osoby wstępujące w związek partnerski w Urzędzie Stanu Cywilnego miałyby zagwarantowane prawo do m.in. uzyskania informacji medycznej, odwiedzin w szpitalu, dziedziczenia.

Mniejsze komitety

Oprócz ugrupowań, którym udało się zebrać podpisy we wszystkich okręgach wyborczych, do parlamentu wystartują też mniejsze komitety, z których warto wspomnieć o Komitecie Wyborczym Prawica i Komitecie Wyborczym Skuteczni Piotra Liroya-Marca, jako że ich programy wyborczej wprost odwołują się do sfery wartości bliskich katolikom. Arytmetyka wyborcza jest jednak nieubłagana i komitetom tym bardzo trudno będzie dostać się do Sejmu i Senatu.

KW Prawica zebrał podpisy pod listami kandydatów jedynie w czterech okręgach: Krakowie, Nowym Sączu, Białymstoku i Radomiu. Z kolei KW Skuteczni – w pięciu: Kielcach, Radomiu, Rzeszowie, Olsztynie i Białymstoku.

Komitet Wyborczy Prawica określa się jako komitet katolicko-konserwatywnej prawicy. Chce być gwarantem walki o prawa podstawowe, w tym prawa do życia i prawa rodziny; realnego przeciwstawienia się ofensywie LGBT – wypowiedzenie genderowej konwencji stambulskiej i wprowadzenie Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny; dbania o suwerenność Rzeczypospolitej oraz przestrzegania wolności politycznej.

KW Prawica wyraża sprzeciw wobec homoedukacji w szkołach i deprawacji dzieci oraz wobec fali ataków na chrześcijan w Polsce i na świecie. “Nie chcemy bezczynnie przyglądać się temu, jak władza mówi, że nie może odwołać konwencji stambulskiej, przyjąć ustawy „zatrzymaj aborcję” chroniącej prawo do życia, choćby tych dzieci z zespołem Downa, czy nie jest w stanie dać samorządom prawnych instrumentów chroniących przed homopropagandą i publiczną demoralizacją. A przecież ideologia gender czyli konwencja stambulska to jest mina podłożona pod nasze szkoły, to jest homoedukacja i seksedukacja w naszych szkołach, to jest utrata panowania nad wychowaniem naszych dzieci” – czytamy na stronie KW Prawica.

Fundamentem ideowym partii Skuteczni jest idea obywatelskiej samopomocy i przekonanie, że polityka to działanie dla wspólnego dobra. “Niezależnie od wyznawanego światopoglądu, łączy nas Rzeczpospolita” – czytamy w programie ugrupowania. Jako obywatele Rzeczypospolitej, odrzucamy logikę ideologicznych sporów i plemiennych wojen. Uważamy, że różnorodność poglądów i ocen rzeczywistości, pluralizm postaw i zachowań jest siłą żywotnego społeczeństwa – dodają Skuteczni.
Piotr Liroy-Marzec wspiera też postulat “Zatrzymaj aborcję”. – Nie ma naszej zgody na to, że grupa obywateli składa milion podpisów i się ich ignoruje – mówił w sierpniu w Sejmie.

 

Prawicowe puzzle

Losy środowisk, które zabiegają o katolicki elektorat, zmieniają się ostatnio jak w kalejdoskopie. Przykładem tego jest sytuacja Kai Godek, pełnomocniczki Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej “Zatrzymać aborcję”.

Godek przez lata współpracowała w ramach Fundacji “Pro-prawo do życia” z działaczem pro-life Mariuszem Dzierżawskim, ale po jednej z kolejnych prób przeprowadzenia przez Sejm ustawy zwiększającej ochronę dzieci nienarodzonych, współtworzyła Fundację “życie i Rodzina”. Fundacja zebrała ponad 830 tys. podpisów pod obywatelskim wnioskiem zniesienia aborcji eugenicznej, ale projekt ustawy utknął w Sejmie. Działaczka pro-life zaczęła mocno krytykować PiS zarówno za zwlekanie z uchwaleniem ustawy, jak i brak wyroku Trybunału Konstytucyjnego co do niekonstytucyjności przesłanki eugenicznej. “Zdajemy sobie sprawę, że reprezentujemy znaczną część wyborców, którzy głosowali na obecnie rządzącą formację. Mają oni wątpliwości, czy w kolejnych wyborach będą mogli oddać głos na tę samą partię” – powiedziała we wrześniu 2018.

W związku z biernością PiS w 2019 r. Godek postanowiła bardziej zdecydowanie wejść w politykę i rozpowszechniać program pro-life. W maju br. otwierała listę Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu podwarszawskim, reprezentując Fundację Życie i Rodzina.
Start w eurowyborach nie udał się, dlatego Kaja Godek związała się niedługo potem sojuszem wyborczym z Prawicą RP, ugrupowaniem Marka Jurka. W sierpniu br. utworzono Komitet Wyborczy Prawica, anonsowany jako katolicko-konserwatywny blok skupiony wokół partii Jurka.

„Po tym, jak nie uzyskaliśmy gwarancji działania i możliwości wpływania na projekt, jakim była Konfederacja, cieszymy się, że zostaliśmy zaproszeni do projektu, gdzie takie gwarancje działania uzyskaliśmy” – tłumaczyła Godek. Mówiła, że należy natychmiast zatrzymać zabijanie w Polsce co roku w majestacie prawa 1100-1200 dzieci i ignoruje się prawie milion Polaków, którzy podpisali się pod projektem „Zatrzymaj aborcję”.

Już pod koniec sierpnia jednak media obiegła informacja, że porozumienie Kai Godek z Markiem Jurkiem jest nieaktualne. Liderka Fundacji “Życie i Rodzina” poinformowała w Sejmie, że w wyborach wystartuje w ramach sojuszu z partią Skuteczni Piotra Liroya-Marca. Stwierdziła, że Skuteczni są jedyną w Polsce siłą polityczną, która zagwarantowała ruchom pro-life głoszenie ich postulatów.

Znany raper do Sejmu VIII kadencji dostał się z list Kukiz`15, ale wystąpił z tego ugrupowania i założył stowarzyszenie a potem partię Skuteczni. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego wszedł w skład Konfederacji KORWIN Braun Liroy Narodowcy, ale po klęsce wyborczej wystąpił z niej.

Marek Jurek, który w trakcie porozumienia z Godek zapewniał, że „KW Prawica jest gwarantem, że w parlamencie sprawy, których bronimy, pojawią się i że przeprowadzimy je skutecznie”, przed eurowyborami prowadził rozmowy z Pawłem Kukizem i wystartował z list Kukiz`15, ale ostatecznie nie uzyskał reelekcji mandatu.
Po odejściu Kai Godek do KW Prawica przyłączyły się ugrupowania: Wolni i Solidarni, Kongres Nowej Prawicy, Stronnictwo Pracy oraz nieformalna Konfederacja Polski Niepodległej – Niezłomni – partia Adama Słomki.


Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w niedzielę 13 października.