Wielki ogień nad lasem

Aleksandra Pietryga

GN 29/2019 |

publikacja 18.07.2019 00:00

Eliasz ściągał na ziemię płomienie i deszcz. Czerpał pełnymi garściami z życia w obecności Boga. Tysiące młodych ludzi pod wielkim namiotem pyta proroka: „Jak to się robi?”.

Koncerty i spektakle odbywały się codziennie na wielkiej scenie. Roześmiana Arka Noego porwała do wspólnego śpiewu prawie 1500 osób. HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ Koncerty i spektakle odbywały się codziennie na wielkiej scenie. Roześmiana Arka Noego porwała do wspólnego śpiewu prawie 1500 osób.

Po czerwcowych upałach – nagłe ochłodzenie. W plecakach ciepłe swetry, polary, dodatkowe koce. Wiadomo, noce pod namiotem potrafią być naprawdę zimne. Wjeżdżamy do lasu. Zasięg w telefonach komórkowych zaczyna być niestabilny. Otwieramy okna i wdychamy świeże powietrze. Lasy lublinieckie słyną z korzystnego mikroklimatu. Z lewej strony malowniczy staw Posmyk. Na polu kempingowym setki kolorowych namiotów. Z prawej wyłania się wielki namiot o bajkowym kształcie. Przed nami baner: Festiwal Życia w Kokotku. Jesteśmy na miejscu.

W kupie siła

– Złóż ufność w Panu, zaufaj, że On zajmie się twoim życiem, że On będzie się o ciebie troszczył. Uwierz w Bożą opiekę nad tobą, w Bożą hojność dla ciebie, że On ciebie nie zostawi, że On zawsze z tobą będzie – ponad tysiąc młodych ludzi w skupieniu słucha ks. Adama Nackowskiego. Przez siedem dni będą przychodzić pod wielki, kolorowy namiot, który do Kokotka – dzielnicy Lublińca w województwie śląskim – przyjechał aż z Belgii. Tu właśnie na początku lipca odbywa się druga edycja Festiwalu Życia, jednego z największych plenerowych wydarzeń chrześcijańskich w Polsce. – Festiwal po raz drugi organizowany jest u nas, ale jego tradycja sięga kilkunastu lat wstecz. Wcześniej przez 15 lat imprezy odbywały się w Kodniu nad Bugiem przy sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej – tłumaczy Marcin Szuścik, jeden z organizatorów.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.