Bo to człowiek

AJM

publikacja 16.07.2019 10:00

Godność człowieka nie bierze się z jego zasług. Wynika z tego, że... jest człowiekiem.

Człowiek Obraz Leroy Skalstad z Pixabay Człowiek
Nieistotne, jaka jego przeszłość, teraźniejszość czy przyszłość. To człowiek. Obraz i podobieństwo Boga i - przynajmniej potencjalnie - Jego dziecko

Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 1701-1715

Mordercy, bandyci, złodzieje, oszuści, sutenerzy czy pedofile. Słowem: kryminaliści. To często pojawiające się w naszej rzeczywistości określenia. I to prawda. Wśród ludzi są kryminaliści, mordercy, bandyci, złodzieje, oszuści i pedofile. Koniecznie trzeba jednak zauważyć: wśród ludzi. Żadna z moralnych ułomności nie przekreśla fundamentalnej prawdy, że chodzi o ludzi, o osoby, o człowieka. Nigdy nie należy o tym zapominać.

Podobnie w innych sytuacjach. Dureń, głupek, bałwan to tylko te łagodniejsze określenia, które stosujemy wobec bliźnich. Do tego zadziwiająco dużo epitetów związanych z nazywaniem pań lekkich obyczajów. Tak,  ludzie miewają różne ułomności – intelektualne, moralne. Można by dywagować na temat słuszności naszych sądów czy o kulturze wypowiedzi. Jedno jest jednak w tym wszystkim poza dyskusją: żadna z tych ułomności nie przekreśla fundamentalnej prawdy, że chodzi o ludzi, o osoby, o człowieka. I nigdy nie należy o tym zapominać.

Każdy bez wyjątku człowiek nosi w sobie obraz i podobieństwo Boga. Każdy ma ciało i nieśmiertelną duszę. Każdy obdarzony został rozumem, wolną wolą, a do tego możliwością przeżywania całej gamy różnych uczuć. I przed każdym, ze względu na śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, otwiera się możliwość zbawienia i życia wiecznego. Ta wielkość każdego człowieka, ta wrodzona mu godność może być przyćmiona różnorodnymi ułomnościami, ale zawsze jest, zawsze istnieje. I nawet jeśli niektórzy nasi bliźni są bardziej niż inni ubrudzeni grzechem – bo rozdarci między pragnieniem dobra a grzechem jesteśmy wszyscy – ciągle są tymi, których Bóg chce mieć w niebie, którzy mogą zwrócić się przez Chrystusa do naszego wspólnego Ojca i zyskać przebaczenie. Ten fundament człowieczeństwa trwa w każdym człowieku niezależnie od tego, jak podłe są jego czyny. I z tego powodu każdemu, nawet najgorszemu, należy się szacunek.

Taka prawa. Działająca też w drugą stronę.  Doktor, profesor, prezes, minister,  kanonik, prałat, biskup, kardynał.... Wiele jest takich określeń, które w oczach ludzkich są powodem, by darzyć człowieka większą niż innych estymą. I dobrze. Mądrych, rozumnych czy zacnych warto otaczać szczególną czcią i wskazywać jako wzory. Nie zmienia to jednak faktu, że  fundamentalna godność każdego człowieka jest zawsze taka sama. Nie wynika z jego zasług – jakże nieraz małych z Bożej  perspektywy – ale z faktu bycia człowiekiem. Wszystko, dzięki czemu owa przyrodzona godność człowieka wydaje się u pewnych osób większa – z powodu mądrości czy rozmaitych zasług – to tylko skromny dodatek. Niewiele znaczące z perspektywy godności, jaką każdego człowieka obdarzył Bóg. Godności, do której niewiele możemy dodać. Godności, którą nasze grzechy, owszem, ranią czy brudzą, ale której nigdy nie są w stanie zniszczyć.

To fundament chrześcijańskiej antropologii i całej teologii moralnej. Przyrodzona godność każdego bez wyjątku człowieka. Dlatego szacunek należy się zarówno świętym, jak i grzesznikom. Należy się zarówno zdrowym i silnym, jak i chorym czy słabym. Swoją ludzką godność na równi z dojrzałymi ludźmi na stanowiskach ma nienarodzone jeszcze dziecko w łonie matki, człowiek upośledzony, pogrążony w demencji starzec i umierający. I dlatego nigdy ich życia nie można tratować jako mniej wartościowego, jako „niewartego życia”. Nigdy, z żadnego powodu człowiek nie może zwolnić się obowiązku miłości drugiego człowieka.

 

 

Dla przypomnienia - z Katechizmu Kościoła katolickiego. Patrz na następnej stronie.

Artykuł pierwszy

CZŁOWIEK OBRAZEM BOGA

1701 "Chrystus... już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie" . W Chrystusie, "obrazie Boga niewidzialnego" (Kol 1, 15), człowiek został stworzony "na obraz i podobieństwo" Stwórcy. W Chrystusie, Odkupicielu i Zbawicielu, obraz Boży, zniekształcony w człowieku przez grzech pierwszy, został odnowiony w swoim pierwotnym pięknie i uszlachetniony łaską Bożą.

1702 Obraz Boży jest obecny w każdym człowieku. Jaśnieje we wspólnocie osób na podobieństwo jedności Osób Boskich między sobą (por. rozdział drugi).

1703 Osoba ludzka, obdarzona "duchową i nieśmiertelną" duszą, jest "jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego". Od chwili poczęcia jest ona przeznaczona do szczęścia wiecznego.

1704 Osoba ludzka uczestniczy w świetle i mocy Ducha Bożego. Dzięki rozumowi jest zdolna do zrozumienia porządku rzeczy ustanowionego przez Stwórcę. Dzięki swojej woli jest zdolna kierować się sama z siebie do swojego prawdziwego dobra. Swoją doskonałość znajduje w "poszukiwaniu i umiłowaniu tego, co prawdziwe i dobre".

1705 Człowiek, dzięki duszy oraz duchowym władzom rozumu i woli, jest 1730 obdarzony wolnością, "szczególnym znakiem obrazu Bożego".

1706 Za pośrednictwem rozumu człowiek poznaje głos Boga, który przynagla go do "czynienia dobra, a unikania zła". Każdy człowiek jest zobowiązany do kierowania się tym prawem, które rozbrzmiewa w sumieniu i które wypełnia się w miłości Boga i bliźniego. Życie moralne świadczy o godności osoby.

1707 "Człowiek... za poduszczeniem Złego, już na początku historii nadużył swojej wolności". Uległ pokusie i popełnił zło. Zachowuje pragnienie dobra, ale jego natura nosi ranę grzechu pierworodnego. Stał się skłonny do zła i podatny na błąd:

Człowiek jest wewnętrznie rozdarty. Z tego też powodu całe życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako wałka, i to walka dramatyczna, między dobrem i złem, między światłem i ciemnością.

1708 Chrystus przez swoją mękę wyzwolił nas od Szatana i od grzechu. Wysłużył nam nowe życie w Duchu Świętym. Jego łaska odnawia w nas to, co zniszczył grzech.

1709 Ten, kto wierzy w Chrystusa, staje się synem Bożym. To przybrane synostwo przemienia go, pozwalając mu iść za przykładem Chrystusa; uzdalnia go do prawego działania i do czynienia dobra. W zjednoczeniu ze swym Zbawicielem uczeń osiąga doskonałość miłości - świętość. Życie moralne, które dojrzało w łasce, wypełnia się w życiu wiecznym, w chwale nieba.

W skrócie

1710 "Chrystus... objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie".

1711 Osoba ludzka, obdarzona duszą duchową, rozumem i wolą, od chwili swego poczęcia jest zwrócona do Boga i przeznaczona do szczęścia wiecznego. Swoją doskonałość osiąga w "poszukiwaniu i umiłowaniu tego, co prawdziwe i dobre" .

1712 Prawdziwa wolność jest w człowieku "szczególnym znakiem obrazu Bożego" .

1713 Człowiek jest zobowiązany do kierowania się prawem moralnym, które przynagla go do "czynienia dobra, a unikania zła". Prawo to rozbrzmiewa w jego sumieniu.

1714 Człowiek, którego natura została zraniona przez grzech pierworodny, jest podatny na błąd i skłonny do zła w urzeczywistnianiu swojej wolności.

1715 Wierzący w Chrystusa ma nowe życie w Duchu Świętym. Życie moralne, które wzrasta i dojrzewa w łasce, osiągnie wypełnienie w chwale nieba.