Kard. Dziwisz: Jan Paweł II wciąż jest obecny w życiu współczesnego Kościoła

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 29.06.2019 18:56

Wieloletni sekretarz osobisty papieża Polaka wniósł uroczyście jego relikwie do Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej.

Kard. Dziwisz: Jan Paweł II wciąż jest obecny w życiu współczesnego Kościoła - Relikwie krwi św. Jana Pawła II przypominają mi dzień, kiedy papież padł ofiarą zamachu na placu św. Piotra - przyznał kard. Dziwisz.

Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył Mszy św., podczas której wierni mogli uczcić relikwie krwi św. Jana Pawła II. - To szczególna chwila. Święty, który wielokrotnie modlił się w tym kościele i sprawował Eucharystię dla wspólnoty parafialnej, powraca tu w takiej niezwykłej formie – mówił krakowski metropolita senior.

W homilii przypomniał, że Myślenice były bliskie sercu kard. Wojtyły, który wielokrotnie tu przyjeżdżał. W tym roku przypada też 50. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Myślenickiej, której dokonał przyszły papież.

- Wielu z was pamięta ten dzień. Ja też zapamiętałem chwilę, gdy ksiądz kardynał zakładał złote korony na skroń Matki Bożej i Jej Boskiego Syna - mówił kard. Dziwisz, przytaczając słowa wypowiedziane wówczas przez ówczesnego metropolitę: "Przez tę koronację, jak przez wiele innych koronacji Matki Bożej cały nasz naród na wszystkich miejscach dziękuje Matce Bożej za Jej tysiącletnie pielgrzymowanie z nami. Razem z nami szłaś, byłaś ukryta, byłaś dyskretna, wielu o Tobie nie wiedziało, ale przecież wiedzieliśmy i czuliśmy, że idziesz z nami".

Kard. Dziwisz przyznał, że relikwie krwi św. Jana Pawła II, które wniósł do myślenickiej świątyni, przypominają mu zawsze dzień, kiedy papież padł ofiarą "szaleńczego, ale przemyślanego" zamachu na placu św. Piotra. - Zagrażał możnym tego świata.  Głosząc Ewangelię, słowo prawdy, stawał się niebezpieczny dla tych, którzy budowali na kłamstwie i przemocy - mówił hierarcha. Dodał, że wprawdzie Jan Paweł II został beatyfikowany i kanonizowany jako wyznawca, ale przecież dosłownie przelał krew za wiarę i służbę Chrystusowi. - Służył niezmordowanie i przez wiele lat po zamachu, a jego wyczerpująca służba i cierpienie, jakim został dotknięty, również nosiły znamiona męczeństwa - zaznaczył.

Nawiązując do przypadającej uroczystości świętych Piotra i Pawła, kaznodzieja podkreślał, że jest to wezwanie do modlitwy w intencji Ojca Świętego Franciszka, by "Bóg wspierał go w misji przewodzenia Kościoła w niełatwych czasach – Kościołowi stawiającemu czoło zarówno wewnętrznym trudnościom i słabościom, jak i potężnym wyzwaniom ze strony współczesnego świata,  w którym zmaga się wiara z niewiarą, dobro ze złem, cywilizacja miłości z cywilizacją śmierci". - Ojcu Świętemu i pasterzom Kościoła potrzeba Bożej mądrości i świateł Ducha Świętego, by bezpiecznie i z nadzieją prowadzili powierzony im lud Boży po drogach zbawienia w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa - podkreślił.

Gotycki kościół parafialny pw. Narodzenia NMP w Myślenicach został wzniesiony w XV w. W bocznej kaplicy znajduje się słynący łaskami wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, namalowany w XVI w. Początkowo był prywatną własnością papieża Sykstusa V, który zapisał go w testamencie swojej siostrze, przełożonej klasztoru w Wenecji, od której z kolei kupił malowidło kasztelan krakowski Jerzy Zbaraski.

W roku 1596 r. Zbaraski przywiózł obraz do swojej rezydencji w Krakowie. Kiedy wybuchła epidemia i władze miejskie nakazały spalenie wszystkich przedmiotów pochodzących z domów objętych zarazą, wśród przeznaczonych do zniszczenia znalazł się także wizerunek Maryi. Został uratowany przez Marcina Grabysza, który go ukrył w swoim mieszkaniu. Kilka lat później na obliczu Matki Bożej pojawiły się łzy, odnotowano również pierwsze przypadki cudownych uzdrowień. Niebawem przeniesiono wizerunek do Myślenic.

W 1969 r. ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła ozdobił obraz papieskimi koronami. W 1983 r. korony skradziono, ale niedługo potem Jan Paweł II dokonał powtórnej koronacji.