Oszaleli! Święcenia kapłańskie w sanktuarium św. Andrzeja Boboli

Agnieszka Kurek-Zajączkowska

publikacja 22.06.2019 18:00

Rafał Bulowski i Damian Czerniak przyjęli święcenia kapłańskie z rąk abp. Grzegorza Rysia.

Oszaleli! Święcenia kapłańskie w sanktuarium św. Andrzeja Boboli Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość Na znak oddania się Bogu na służbę kandydaci do święceń leżeli krzyżem na posadzce w prezbiterium. Modlili się przy tym, przyzywając wstawiennictwa świętych.

Rafał Bulowski urodził się w Pawłowicach k. Leszna jako drugie z ośmiorga rodzeństwa. Drogę jezuity wybrał dopiero po licencjacie. Studiował w Gdańsku, w Akademii Ignatianum w Krakowie, a przez dwa lata w Collegium Bobolanum w Warszawie, gdzie odkrył miłość do młodzieży greckokatolickiej. Obecnie uczy się w Pontificio Instituto Orientale w Rzymie.

Damian Czerniak pochodzi z Lublina. Jest najmłodszy z rodzeństwa. Po maturze wybrał KUL, jednak po roku nauki wstąpił do nowicjatu w Gdyni. Studia kontynuował w Akademii Ignatianum w Krakowie. Pracował w Lyonie, gdzie edukował francuską dziatwę. Obecnie kontynuuje studia w USA, gdzie posługuje wśród dzieci i młodzieży.

Obrzęd święceń w sanktuarium przy ul. Rakowieckiej rozpoczął się przedstawieniem kandydatów przez prowincjała jezuitów o. Tomasza Ortmanna SJ.

- To, co przed chwilą zostało o was powiedziane, napompowało was. I rodzina urosła. A zaraz będzie moment, że będziecie leżeć na ziemi. I powinniście się tak ułożyć, by wbić się w posadzkę, by was w ogóle nie było widać. Po co? By doświadczyć łaski, która z tego leżenia was podźwignie - tłumaczył w komentarzu metropolita łódzki.

Zapewnił, że w posłudze kapłańskiej nie są ważne fakultety i kompetencje, a niesienie ludziom doświadczenia Boga działającego w życiu. Nawiązał też do czytanego Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian, gdzie Szaweł chlubi się ze swoich słabości, gdyż w nich jest mocny Bogiem. - Jesteście kompetentni, jesteście ekspertami od wielu spraw, ale życzę wam, by przyśnił się wam św. Paweł i powiedział: „Oszaleli!” - mówił.   

Metropolita łodzi przypomniał też tekst ks. Tischnera „Maleńkość i jej mocarz”. - Ksiądz Tischner czytał przed śmiercią „Dzienniczek” św. Faustyny. Uderzył go tam fragment, w którym siostra mówi Jezusowi, że chciałaby wziąć Jego cierpienia na siebie, a Jezus jej odpowiada, że tego zrobić nie może. To jest lekcja dla nas. Nie musisz zmagać się z tym, czego nie możesz zrobić. Nie możesz żyć za drugiego. Nie możesz podjąć za niego decyzji - tłumaczył.

Przypomniał, że Jezus też czuje się bezsilny i bardzo cierpi, kiedy ludzie robią wszystko przeciwko niemu. - Czy jesteście na to gotowi? - zapytał kandydatów do kapłaństwa. I zaraz pouczył, że bezsilność jest największym wyposażeniem na święceniach. - Bezsilność jest miłością radykalną i szacunkiem dla drugiego człowieka. Zostają wtedy najsłabsze środki: modlitwa, słowo, sakramenty i błogosławieństwo. Świat nazywa to głupotą i zgorszeniem - mówił na podsumowanie homilii abp Ryś.

Głównym obrzędem święceń była modlitwa konsekracyjna i gest nałożenia rąk przez abp. Rysia. Za nim ten sam gest powtórzyli wszyscy obecni w świątyni kapłani. Następnie prezbiterzy otrzymali szaty kapłańskie, które przed ołtarzem pomogli im nałożyć współbracia. Arcybiskup namaścił im dłonie olejem Krzyżma, co wskazuje na otrzymanie mocy i darów Ducha Świętego. Wręczył im dary niezbędne do sprawowania Eucharystii: chleb i wino. Zamknięciem obrzędu był pocałunek pokoju, który po abp. Rysiu wykonali wszyscy księża obecni w sanktuarium. Od tego momentu nowo wyświęceni księża włączyli się w sprawowanie liturgii.

Zabrali głos na koniec uroczystej Eucharystii - Przyszliśmy z drżeniem serca i lękiem. Chcemy wam służyć, ale znamy siebie. Wiemy, że jesteśmy słabi. Prosimy o dobre słowo, ale też o upomnienie. Bez Ducha Świętego nic dobrego, z tego nie będzie. Bogu niech będą za wszystko dzięki - mówił w imieniu swoim i współbrata o. Damian Czerniak.

Podziękował za konsekrację bp. Rysiowi, jezuitom za przyjaźń i braterstwo, rodzicom za dar życia i formację oraz rodzeństwu za wsparcia i trudne słowo.

W Eucharystii uczestniczyli duchowni i wierni Kościoła greckokatolickiego, uchodźcy oraz goście z Francji i Stanów Zjednoczonych. Oprawę muzyczną uroczystości zapewnił zespół Mocni w Duchu z Łodzi.