publikacja 20.06.2019 00:00
W pół roku zamierzają pokonać trasę o długości 4,5 tys. km. Jolanta i Zbigniew Janczakowie rozpoczęli pieszą pielgrzymkę do Jerozolimy.
archiwum jolanty i zgniewa walczaków
Jolanta i Zbigniew Janczakowie.
Wyruszyli z progu domu w Miłosławiu, dotarli już do Częstochowy. Stamtąd udali się w kierunku Węgier, gdzie zatrzymają się w opactwie benedyktyńskim Pannonhalma. Dalej pójdą przez Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Medjugorje, Albanię, Macedonię, Grecję, Turcję i Cypr. – 5 lat temu pokonaliśmy 2200 km, żeby dotrzeć na kanonizację Jana Pawła II. Teraz to będzie tak, jakbyśmy wybrali się w podróż do Rzymu i z powrotem – mówi „Gościowi” pan Zbigniew.
Jesteśmy braćmi
Państwo Janczakowie są z zawodu nauczycielami: pan Zbigniew uczył informatyki, a jego żona muzyki i plastyki. W rozmowie z „Gościem” podkreślają, że zawsze lubili długie wędrówki. Kiedy jeszcze pracowali, wykorzystywali wolne weekendy na wyprawy w góry. Po przejściu na emeryturę postanowili sprawdzić się na dłuższych dystansach. Zainspirowani „Pielgrzymem” Paulo Coelho wyruszyli w podróż szlakiem prowadzącym do Santiago de Compostela. – Dotarliśmy tam trasą wiodącą przez Saint-Jean-Pied-de-Port w Pirenejach Atlantyckich. Kiedy wróciliśmy do kraju, szybko zaczęło nam czegoś brakować. Zorientowaliśmy się, że zachorowaliśmy na caminozę. (śmiech) Zaczęliśmy szukać ciekawych tras bliżej domu – opowiada pani Jolanta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.