Odnowić nadzieję

Na marginesie papieskiego Orędzia na III Światowy Dzień Ubogich.

ks. Włodzimierz Lewandowski xwl ks. Włodzimierz Lewandowski

Ogłaszanie z wyprzedzeniem orędzi na światowe wydarzenia jest tradycją Watykanu. Zrozumiałą. Chodzi przecież o dobre przygotowanie i wyznaczenie kierunków zaangażowania, wykraczającego poza jeden dzień. Ten światowy ma być nie tyle chwilową mobilizacją, co kolejnym impulsem, dzięki któremu wspólnota Kościoła odnajduje nowe drogi.

W liturgicznie wspomnienie św. Antoniego z Padwy Stolica Apostolska ogłosiła papieskie Orędzie na III Światowy Dzień Ubogich. Przypomnijmy. To jedna z inicjatyw, jakie są owocem przeżywanego przed trzema laty Jubileuszu Miłosierdzia. W tym roku będzie obchodzony 17 listopada, w XXXIII Niedzielę Czasu  Zwykłego. Czytelnikowi chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego prezentacja ma miejsce akurat dziś. Św. Antoni jest nie tylko patronem rzeczy zagubionych. To przede wszystkim wielki orędownik ubogich. W wielu naszych świątyniach znajdują się puszki z napisem „Chleb świętego Antoniego”.

Temat tegorocznego Orędzia zaczerpnięty jest z Psalmu dziewiątego: „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie”. Choć omówienie nigdy nie zastąpi lektury tekstu warto wskazać na impulsy, drogowskazy, jakie w przesłaniu Franciszka są zawarte.

Przede wszystkim zwrócić trzeba uwagę na bardzo mocny fragment punktu piątego: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Uciekać od tego utożsamienia się jest równoznaczne z oszustwem Ewangelii i rozmywaniem objawienia”. Kapitalnym komentarzem do cytowanego fragmentu może być przesłanie, jakie w przededniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego skierowali biskupi do wiernych, zamieszkałych rzymski region Lazio: "Każdy ubogi jest dzieckiem Boga. W cierpieniu nie ma różnicy i nie jest ważne zatem czy tym cierpiącym jest Włoch czy obcokrajowiec. Bez względu na narodowość trzeba pomagać cierpiącym, spiesząc przede wszystkim do tych, którzy są najbardziej pokrzywdzeni".

Szukając impulsów i drogowskazów zwrócić musimy uwagę na dwa zawarte w Orędziu sformułowania. Dla Franciszka są one programem, „mającym uwiarygodnić prawdziwość świadectwa chrześcijan”. Ów program to odnawianie nadziei i przywracanie zaufania. Co to w praktyce oznacza? Lista zadań jest długa:

  • Nie dać nikomu odczuć, że jest obcy;
  • Nie trzymać na dystans Ciała Pana, który cierpi w ubogich;
  • Dotykać Jego Ciało;
  • Zaangażować się osobiście i trwale;
  • Nie traktować zaangażowania jako dodatkowej i zewnętrznej działalności dla Ewangelii;
  • Nie zatrzymywać się tylko na podstawowych potrzebach materialnych;
  • Dać nasze ręce, serce, obecność, po prostu miłość.

Analizując listę zadań pomyślałem przez moment o papieskim jałmużniku. Pytany dlaczego bezdomnych zabiera na wycieczkę do Ostii czy do pizzerii, odpowiedział, że w uczynkach chrześcijańskiego miłosierdzia nie chodzi tylko o to, by człowieka nakarmić, ale by przywrócić mu godność. To możliwe jest wówczas, gdy uświadomimy sobie, że „doświadczenie ubóstwa nie zabiera mu jego godności, którą otrzymał od Stwórcy (…) który nie jest obojętny na los swoich najsłabszych synów, lecz widzi ich utrapienia i bóle, i bierze ich w swoje ręce” (p. 10).

Do 17 listopada zostało pięć miesięcy. Lista zadań do odrobienia jest długa. Od naszego zaangażowania zależeć będzie, czy w podczas obchodów Światowego Dnia Ubogich będziemy wiarygodnym, widzialnym znakiem nadziei.