Sumienie zadaje pytania

Wybory to nasz sposób kształtowania rzeczywistości, w której żyjemy. Jakie pytania w sumieniu powinniśmy sobie zadać przed nadchodzącymi wyborami?

Sumienie zadaje pytania

“Bardzo zachęcamy Was [...] do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego i głosowania zgodnego z właściwie ukształtowanym sumieniem” – napisali biskupi zgromadzeni na spotkaniu Rady Stałej Episkopatu Polski na Jasnej Górze. Istotnie, warto nieustannie przypominać, że wybory to nasz sposób kształtowania rzeczywistości, w której żyjemy. My i ludzie wokół nas. My i nasze wspólnoty. My i ostatecznie wszyscy ludzie na całej ziemi. Nie jesteśmy samotną wyspą. Jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni. To pierwsza rzecz, na którą powinno wskazywać dobrze uformowane sumienie.

Kolejną jest konieczność zdobycia wiedzy na temat tego, jakie mogą być potencjalne skutki moich wyborów. To znaczy, powinienem /powinnam mieć świadomość, przede wszystkim, w jakich wyborach głosuję. Brzmi absurdalnie? Niekoniecznie. Proszę sobie odpowiedzieć na pytania:

  • Czym zajmuje się Parlament Europejski?
  • Jakie decyzje leżą w zakresie jego kompetencji?
  • Jakimi sprawami się zajmuje, a jakimi nie?
  • Jakie skutki wywołują przyjęte przezeń uchwały?
  • Czy podejmuje decyzje samodzielnie, czy może wspólnie z innym ciałem europejskim? Jeśli tak, co to za ciało i kto wchodzi w jego skład?
  • Jakie są relacje między prawem unijnym a państwowym?

Na odpowiedziach na te pytania sumienie nie powinno jednak poprzestać. Należałoby wyznaczyć sobie przynajmniej główne wyzwania czy problemy, przed którymi stoimy. Co wymaga rozwiązania przede wszystkim? Co powinno mieć priorytet? Co koniecznie wymaga współdziałania, bo rozwiązanie na poziomie krajowym nie może być skuteczne? Krótko mówiąc: jakie powinny być europejskie i światowe priorytety?

Kolejny zestaw pytań dotyczy programów działań poszczególnych ugrupowań lub wybieranych przez nas ich przedstawicieli. Jaki jest ich plan dla Europy? Co z tego planu jest dla mnie akceptowalne, a co nie? Jakie będą skutki poszczególnych decyzji? Dla mnie, dla mojego kraju, dla Europy i świata? Co konkretni ludzie swoimi decyzjami mogą zrobić dobrego, a jak – mówiąc wprost – mogą zaszkodzić? Czy przewidywane działania negatywne mogą zostać zablokowane na innym poziomie? Na jakim? 

Nie ma ugrupowań idealnych. Co nie znaczy, że nie należy szukać dobra. Maksymalnego możliwego dobra.

Nie da się nie zauważyć, że kampania wyborcza w Polsce nie ułatwia uzyskania odpowiedzi na wspomniane pytania. Zajmujemy się kwestiami krajowymi. Zagadnieniami, które nie mają, lub mają niewielkie przełożenie na sytuację Europy. To tak naprawdę oszustwo ze strony polityków. Niestety, trzeba się nieco wysilić.

Dobrze uformowane sumienie poszukuje faktów, nie sloganów i kieruje się dobrem wspólnym, nie tylko własnym. Stara się wybrać możliwie największe dobro. Stara się weryfikować także swoje poglądy i przekonania. Jakie konsekwencje miały dokonywane przeze mnie wcześniej wybory? Komu ufam? Czy słusznie ufam? 

Do wyborów jeszcze kilka dni. Zachęcam do poszukania odpowiedzi na te pytania.

 

Dla ułatwienia podaję link do strony, na której można dowiedzieć się, jakie mają kompetencje i czym zajmują się instytucje unijne.