Tajemnica objawień w Akita

Fronda

publikacja 20.03.2019 16:25

Prosta zakonnica otrzymała orędzie z trudnym do przyjęcia przez współczesny świat przesłaniem, bo przestrzegającym przed głębokim podziałem Kościoła Katolickiego.

Akita. Matka Boża Japońska. Tajemnica objawień Okladka książki Akita. Matka Boża Japońska. Tajemnica objawień

Informacja o książce dotyczącej objawień w Akita oraz jej fragmenty

W niespełna 50 lat po Fatimie, w Japonii, w klasztorze Sióstr Służebnic Eucharystii położonym w trzystutysięcznym japońskim mieście Akita miały miejsce kolejne, ważne objawienia Maryi. Prosta zakonnica otrzymała orędzie z trudnym do przyjęcia przez współczesny świat przesłaniem, bo przestrzegającym przed głębokim podziałem Kościoła Katolickiego. Wpłynęło to na wieloletnią marginalizację zarówno samego orędzia z Akita, jak i znajdującego się w tym mieście Sanktuarium Maryjnego. Po latach, nieoczekiwanie, papież Franciszek wybrał Akita jako jedno z dziesięciu sanktuariów maryjnych na świecie, do misji udzielenia modlitewnego wsparcia jego inicjatywie zatrzymania dalszej eskalacji wojennej na Bliskim Wschodzie. Do spodziewanych bombardowań́ nie doszło, a Sanktuarium w Akita otrzymało certyfikat wiarygodności wydany przez najwyższy autorytet w Kościele Katolickim.

Agnes Katsuko Sasagawa przyszła na świat w rodzinie buddyjskiej. Po nawróceniu, wstąpiła do klasztoru i zajęła się nauczaniem katechizmu dzieci japońskich konwertytów. Wkrótce jednak zaczęła gwałtownie tracić́ słuch. Badania lekarskie stwierdzały, że jej kalectwo jest trwałe i nie ma szans wyleczenia. Jednocześnie pojawił się̨ fenomen, którego nie zna nauka, a mianowicie „słuch wewnętrzny”. Siostra Agnes otrzymała trzy orędzia Matki Najświętszej, przekazane jej właśnie w ten nowy sposób. Otrzymała też obietnicę całkowitego wyleczenia z głuchoty, które rzeczywiście nastąpiło na zakończenie serii objawień.

Maryja w swoim orędziu z Akita, wezwała nas do uczestnictwa w misji Miłosierdzia, misji Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela. Wiernym Jego towarzyszem jest Maryja, Matka Kościoła. Jest to zadanie dla całego Kościoła w stosunku do świata, dręczonego przez zło szatana i ludzki grzech. Objawienia w Akita miały potężnych oponentów; powoli znikali z klasztoru pielgrzymi, siostry zostały objęte obowiązkiem milczenia w sprawie. Agnes uznano za osobę̨ niestabilną psychicznie i odesłano na daleką placówkę̨ z zakazem kontaktu ze światem zewnętrznym.

Autor – ojciec Zygmunt Kwiatkowski SJ książkę o objawieniach w Akita napisał po odbyciu kilku duszpasterskich wypraw do Japonii. Uczynił to z troski o heroiczny Kościół Japonii, świadka budzącego zachwyt i szacunek wcielenia się Ewangelii w egzotyczną dla nas kulturę i jednocześnie świadka wielkiego historycznego wyzwania nowej Ewangelizacji, które przed nim dzisiaj stoi.

Fragmenty książki na następnej stronie

 

Fragment pierwszy

Maryja do Agnes Sasagawa:
Powiedziałam ci już, że jeżeli ludzie nie zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle na ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa niż potop, nieporównywalna z niczym, co widział świat. Ogień spadnie z nieba i unicestwi większą część ludzkości, dobrych na równi ze złymi, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą czuć się tak samotni, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony przez Mego Syna. Codziennie odmawiajcie różańcowe modlitwy.

Na różańcu módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów. Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci... świątynie i ołtarze będą plądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu.

***

Fragment drugi:

Wstęp

Zdecydowałem się napisać te książkę, jako, swojego rodzaju, przyrzeczenie złożone Maryi w Akita. Jestem bowiem przekonany, że chodzi o ważną sprawę nie tylko dla Kościoła japońskiego, ale, przede wszystkim, dla Kościoła Powszechnego. Muszę jednak, niejako na marginesie, wspomnieć, że nigdy nie myślałem o Japonii, a tym bardziej nie wiązałem z nią najbardziej nawet skromnych planów duszpasterskich. Nie sadziłem, że do tego kraju kiedyś się udam, a tymczasem zjawiłem się tam zupełnie niespodziewanie i zarówno pierwszy mój wyjazd, jak i wszystkie następne wizyty stały zawsze pod znakiem Maryi i... tego też nie planowałem z góry - za każdym razem była to Matka Boska w Akita.

Myśl napisania książki zrodziła się już podczas pierwszej wizyty w tym sanktuarium, kiedy zapoznałem się z dramatem, jaki ono przeżywa, tym bardziej, że jednym z głównych aktorów tego dramatu, był znany i ceniony jezuita, o. Garcia Ewangelista. Niestety, okazał się on postacią negatywna. I choć upłynęło już kilkadziesiąt lat od tych wydarzeń, skutki jego działań widoczne są gołym okiem po dziś dzień.

Chciałbym to jakoś zrelacjonować i wzbogacić komentarzem, jako mój udział w poszukiwaniu rozumienia historii pisanej tutaj życiem konkretnych ludzi, a w pierwszym rzędzie siostry Agnes Sasagawa i wspólnoty Sióstr Służebnic Eucharystii. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że jedni uważają, iż bohaterka tej historii jest, przede wszystkim, Najświętsza Maryja Panna, Pani Wszystkich Narodów, a drudzy tej ocenie się sprzeciwiają i to tak skutecznie, że siostry mieszkające w klasztorze w Akita praktycznie zostały zmuszone do milczenia; a siostra Agnes, główna bohaterka tych zdarzeń, została uznana za osobę chorą psychicznie i odesłano ja na daleka placówkę, bez możliwości kontaktowania się ze światem zewnętrznym.

Ten stan rzeczy uległ nagłej zmianie, gdy za sprawa papieża Franciszka, Akita została wybrana, jako jedno z dziesięciu sanktuariów Maryjnych na świecie, wśród których była również Częstochowa, do misji udzielenia modlitewnego wsparcia jego inicjatywie zatrzymania dalszej eskalacji wojennej na Bliskim Wschodzie. Było to nazajutrz po podjęcia przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baraka Obamy, decyzji o bombardowaniu wojsk syryjskich prezydenta Asada. Wykonania tego rozkazu spodziewano się lada moment.

Do bombardowań jednak nie doszło, a Sanktuarium w Akita w zupełnie opatrznościowy sposób, nagle, otrzymało certyfikat wiarygodności wydany przez papieża, najwyższy autorytet w Kościele Katolickim. Nie tylko zostało uznana za autentyczne sanktuarium Maryjne, godne swego imienia, ale jeszcze zostało wyróżnione spośród setek, a może tysięcy sanktuariów istniejących na całym świecie.

Decyzja papieża pomogła mi udać się do tego sanktuarium bez ryzyka oskarżeń o awanturnictwo duchowe i mieszanie się do spraw Kościoła japońskiego w sposób, którego ten Kościół sobie wyraźnie nie życzył. Decyzja papieża pomogła również siostrom, które opiekują się tym sanktuarium, do pokonania paraliżującej je traumy
i wydostania się z atmosfery jawnej do nich niechęci i milczącego oskarżenia o uchybienie dyscyplinie zakonnej i dbałości o czystość wiary.

Sprawa była tym bardziej poważna, że stanowiła rodzaj przykładu występującej w tym czasie w całym Kościele Powszechnym walki dwóch nurtów posoborowych: „postępowego” i „konserwatywnego”. W przypadku Akity zdecydowane zwycięstwo odniósł ten pierwszy, pomimo korekty, która dość szybko została dokonana przez biskupa diecezji, do której należy sanktuarium w Akita. Nie zlikwidowało to jednak odium, które zaczęło ciążyć na tym sanktuarium, do tego stopnia, że praktycznie zostało ono wyłączone z normalnego życia kościelnego.

„Muszę o tym sanktuarium napisać książkę” - chodziło za mną to przekonanie od pierwszej mojej wizyty w Japonii i wzmagało się ono coraz bardziej. Szukałem tylko okazji i szukałem odpowiedniej formy, aby właściwie to przedstawić, to znaczy zgodnie z obiektywnymi faktami, ale również dając wyraz własnym przeżyciom, które mnie do tego skłaniały.

Chciałbym zaprosić Czytelnika do pójścia szlakiem tej kontrowersji, która bynajmniej nie została wyeliminowana z życia Kościoła po dziś dzień. Oczywiście, nie znaczy to, że wzywam w ten sposób do polemiki, do wzajemnych oskarżeń i kłótni, ale wręcz przeciwnie: do spokojnego przyjrzenia się zdarzeniom, które tutaj miały miejsce. Zdarzenia te tworzą historie i wypowiada się przez nią Opatrzność Boża, czyli manifestują się w niej i przez nią „znaki czasu”. Chciałbym, aby czytanie tej książki było właśnie taka duchowa wędrówka, która pozwoli poznać nie tylko to, co odnosi się do spraw Kościoła lokalnego, ale przekracza jego granice i odnosi się do całego Kościoła, na całym świecie i naszego również. Idźmy zatem dalej w imię Boże.

Fragment trzeci

Otwarte ręce Maryi

Sanktuarium Matki Boskiej w Akita, leży na końcu świata. Po pierwsze, dlatego, że znajduje się ono w Japonii, a po drugie nawet w tym kraju jest ono stosunkowo mało znane. Przypomina dużą kaplicę w stylu buddyjskich świątyń, w pobliżu której znajduje się  jeszcze parę innych niewielkich zabudowań. Ponadto, jest ono nie tylko małe, ale do tego pustawe, zarówno, jeśli chodzi o ilość rezydujących tam na stałe sióstr, jak i z uwagi na małą ilość pielgrzymów. Nawet nie ma tam księdza, który mógłby zapewnić w tym sanktuarium codzienną mszę świętą. O Sanktuarium Matki Boskiej w Akita, można powiedzieć również to, że zagubione jest na peryferiach tego, czym dzisiejsza Japonia żyje i czym się interesuje, i nie tylko Japonia, jako kraj, ale również Japonia, jako Kościół.

Trzeba jednak przyznać, że z samą Matką Boską jest inaczej. Jest ona obecna w historii tego kraju w znacznie bardziej widoczny sposób, oczywiście dzięki Kościołowi i to od samych jego początków, to znaczy od pierwszych kroków ewangelizacyjnej misji św. Franciszka Ksawerego, od dnia, w którym stanął na tym lądzie w Kagasima, na wyspie Kyusiu, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, czyli 15 sierpnia 1549 roku.

Z całym przekonaniem i wielką radością, dziękując Bogu za uratowanie życia podczas straszliwego sztormu, oddał Japonię pod opiekę Matki Najświętszej. Przyrzekł też dedykować Jej Imieniu w przyszłości kościół w ówczesne stolicy kraju Kioto, aby podkreślić w ten sposób jeszcze bardziej powagę i trwałą aktualność aktu religijnego, który w ten pamiętny dzień uczynił. Wierzył, że więź z Maryją będzie stałym źródłem Bożego błogosławieństwa dla tego Kościoła.

Trzeba przyznać, że nie był to gest teatralny, ale istotnie chodziło o kamień węgielny, który w ten sposób został położony. Maryja była stale obecna w ewangelizowaniu i w duszpasterskiej działalności misjonarzy. Również Polska wniosła wkład w to dzieło, zarówno poprzez osobę jezuity, męczennika, o. Wojciecha Męcińskiego, jak i w czasach „drugiego siewu” ewangelizacyjnego, po zakończeniu okresu prześladowań, poprzez osobę innego Polaka, franciszkanina, o. Maksymiliana Kolbe. Obaj byli wielkimi czcicielami Maryi.

Maryja była też bardzo mocno złączona z historią heroicznych czasów męczeństwa Kościoła w tym kraju, które trwało przez blisko 300 lat. Była jednym z zasadniczych znaków tożsamości chrześcijańskiej w czasach, gdy Kościół był pozbawiony wszelkich struktur organizacyjnych i posługi sakramentalnej księży, posiadając tylko chrzest administrowany w najgłębszej tajemnicy przez ludzi świeckich, za ujawnienie którego groziła męczeńska śmierć. Trwało wówczas przez cały czas podnoszące na duchu przekonanie, że Kościół się odrodzi. Proroctwo, na jakie się powoływano mówiło, że znakiem autentyczności tego odrodzenia będzie wysłannik papieża, ksiądz żyjący w celibacie, oraz Maryja.

W czasach straszliwych prześladowań Kościoła, Maryja była ucieczką wiernych. Prześladowcy perfidnie wykorzystywali wielką cześć, jaką cieszyła się Matka Boża, by zastawić na wiernych tragiczną pułapkę. Podejrzanym o wiarę chrześcijańską nakazywano deptać nogami, czyli publicznie zbezcześcić „fumie” - symbol ich chrześcijańskiej wiary, którym bardzo często był właśnie wizerunek Maryi. Tych, którzy odmawiali wykonania tego rozkazu poddawano torturom, aby wyrzekli się swojej wiary, a gdy tego nie uczynili, skazywano ich na śmierć męczeńską.

Cześć dla Maryi wyrażano w czasach tych prześladowań w dość niespodziewany sposób, a mianowicie, posługiwano się figurkami buddyjskimi, przedstawiającymi jakąś świętą postać kobiecą, a następnie „chrzczono” ją, to znaczy rysowano w dyskretny sposób na niej znak krzyża, aby móc się modlić po chrześcijańsku, traktując ją jako figurkę przedstawiającą Najświętszą Marię Pannę.

Znaczącym dla chrześcijan japońskich wydarzeniem, gdy się już skończyły prześladowani pod koniec XIX wieku, było umieszczenie dużej statuy Matki Boskiej u wejścia do portu Nagasaki, na jednej z wysepek, doskonale widocznej dla statków, które tamtędy przepływają. Niedaleko od niej, na brzegu, wybudowany został kościół - sanktuarium, który wraz ze wspomnianą już statuą świadczą o tym, że Japonia jest oddana pod opiekę Matki Boskiej.

Maryja była ostoją wiary i ucieczką wierzących w Chrystusa w trudnym okresie II Wojny Światowej. Szczególnie boleśnie dotknięty został podczas wojny Kościół w Nagasaki. Wybuch bomby atomowej zmiótł z powierzchni ziemi katedrę, oraz spowodował tragedię śmierci dwóch trzecich ogólnej liczby członków największej wspólnoty katolickiej Japonii.

Osoba Matki Boskiej i jej kult związane są również z najnowszymi dziejami Japonii i historią posoborowego Kościoła. Do pewnego stopnia symbolicznie jest opisana w niniejszej książce historia cudownych wydarzeń w Akita i dramatyczne starania o ich oficjalne uznanie przez władze Kościoła.

Wymowa tych zdarzeń ma szerszy zakres aniżeli tylko w odniesieniu do Kościoła japońskiego, bo wszystko, co wiąże się z osobą Maryi, przekracza ramy lokalne, odnosząc się w większym lub mniejszym stopniu do całego Kościoła.   

Wystarczy ta pobieżna lista odniesień do historii Kościoła w Japonii, by móc powiedzieć, że jest on głęboko związany z osobą Maryi. Maryjność jest istotną cechą pobożności Japończyków. Również dzisiaj, chcąc go opisać i chcąc go zrozumieć, trzeba sięgnąć po to ważne kryterium. A jest to moment znaczący, gdyż Kościół japoński doświadcza tego samego, co przeżywa Kościół na całym świecie, a mianowicie kryzysu wiary i modlitwy, kryzysu misyjności i dynamizmu apostolskiego.
Chciałbym być dobrze zrozumiany. To, co teraz piszę, nie jest w żadnym wypadku osądem, a tym bardziej potępieniem Kościoła, ale raczej tylko potwierdzeniem powszechnego przekonania, że Sobór Watykański II nie przyniósł Kościołowi spodziewanych owoców odnowy. W konfrontacji z nowoczesnym światem, który lansuje wizję laickości, nie podołał swojej ewangelizacyjnej misji. Okazał się mało przekonujący i sam doświadczył destrukcyjnego wpływu tej laicyzacji.

Zagrożenie nie minęło i presja nowoczesnej laickiej kultury trwa w dalszym ciągu. Kultura „zachodnia”, albo „europejska”, odżegnuje się dzisiaj od swych chrześcijańskich korzeni, a nawet więcej, często jest im wyraźnie wroga. Swoją dumę czerpie ze spektakularnych osiągnięć technicznych, gdy jednocześnie nigdy w historii nie było tyle ofiar wojen, tyle zniszczenia i tyle nędzy, z tysiącami umierających codziennie z głodu ludźmi. Szczyci się „prawami człowieka”, ze szczególnym uwzględnieniem różnorakich „wolności”, a jednocześnie nigdy w historii nie lekceważono tych praw z tak wielką pogardą i nigdy nie było takiej olbrzymiej masy zniewolonych ludzi.

Mówiąc o religii i funkcjonowaniu Kościoła w nowej, zlaicyzowanej rzeczywistości kulturowej, ważne jest dla naszej duchowości i naszego duszpasterstwa zadbanie o więź z Maryją w zmaganiach, jakie aktualnie prowadzi Kościół. Doświadczaliśmy tego w naszej najnowszej historii, kiedy Kościół był prześladowany przez ateizm państwowy. Starano się zniszczyć wiarę zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i narodowym. W tym celu poddane zostało inwigilacji i presji całe życie jednostek i wspólnot. Maryja okazała się wówczas prawdziwym bastionem wiary i skutecznym orężem przeciwko uzbrojonemu propagandowo i instytucjonalnie ateizmowi.

Z tych obserwacji, które tutaj krótko przedstawiłem, zrodziło się pragnienie napisania niniejszej książki. Nie jest ona, zgodnie z moim zamysłem autorskim, informacją o jeszcze jednym, dotąd mało u nas znanym sanktuarium Maryjnym. Chodzi mi o coś więcej, o przedstawienie dramatycznego problemu samego ustalania wiarygodności objawień Maryjnych, które tutaj miały miejsce i zapoznanie się z Orędziem, które tutaj zostało wypowiedziane przez Maryję.

Ponieważ przeżywany przez nas dzisiaj kryzys cywilizacyjny i kryzys Kościoła wzajemnie się przenikają, próba przezwyciężenia kryzysu w Kościele, może mieć znaczenie dla rozwiązania kryzysu naszej cywilizacji. Dlatego warto się przyjrzeć objawieniom w Akita i warto zrozumieć to, co mają nam one do powiedzenia.