Otworzyć serce na Błogosławieństwa

Franciszek pp

publikacja 31.01.2019 06:00

Pocieszenie to „obecność Boga w naszych sercach”. Aby jednak Pan mógł „zagościć w naszym sercu, trzeba otworzyć Mu drzwi”.

Otworzyć serce na Błogosławieństwa Agnieszka Kocznur /Foto Gość

Fragment zbioru "Prawda jest spotkaniem" publikujemy za zgodą wydawnictwa Znak.

Otworzyć serce na Błogosławieństwa   www.znak.com.pl Papież Franciszek: "Prawda jest spotkaniem". Wydawnictwo ZNAK Co jest pocieszeniem dla chrześcijanina? Na początku Drugiego Listu do Koryntian św. Paweł używa kilkakrotnie słowa „pocieszenie”. Apostoł Narodów "przemawia do chrześcijan świeżej daty", osób, które „od niedawna podążają za Jezusem". I szczególnie podkreśla, że ci chrześcijanie „nie zaznali jeszcze prześladowań”. To byli przeciętni ludzie, „którzy spotkali Jezusa”. I właśnie dokonana po tym spotkaniu „zmiana życia miała taki wymiar, że konieczna była szczególna moc Boga” dającego pocieszenie. Pocieszenie to „obecność Boga w naszych sercach”. Aby jednak Pan mógł „zagościć w naszym sercu, trzeba otworzyć Mu drzwi”. Konieczne jest więc nasze „nawrócenie”.

Na tym polega zbawienie: żyć pocieszeniem Ducha Świętego, a nie pociechą, którą niesie duch tego świata. Bo to nie jest prawdziwe pocieszenie, ale grzech. Nasza droga polega na tym, by iść naprzód, otwierając serce na pociechę Ducha Świętego, która daje zbawienie. A czy nie da się wynegocjować trochę tego, trochę tamtego? Zrobić taką, że tak powiem, mieszankę... Szczypta Ducha Świętego i szczypta ducha tego świata...? Nie! Albo jedno, albo drugie.

Pan mówi jasno: „Nie można dwom panom służyć: albo służy się Panu, albo duchowi tego świata”. Nie można „mieszać”. Gdy jesteśmy otwarci na Ducha Pańskiego, możemy pojąć „nowe prawo, które dał nam Pan” – prawo Błogosławieństw. Błogosławieństwa „możemy zrozumieć bowiem tylko wtedy, gdy mamy otwarte serce i przyjmujemy pociechę Ducha Świętego”. Bo „nie można ich ogarnąć tylko ludzkim rozumem”.

To są nowe przykazania. Można też jednak powiedzieć, że one są bez znaczenia, bo jeśli nie mamy serca otwartego na Ducha Świętego, „wtedy bycie ubogim, cichym, miłosiernym nie wydaje się drogą do sukcesu”. Jeśli nie otworzy się serca, jeśli nie zakosztuje się pociechy Ducha Świętego, który zbawia, nie można tego zrozumieć. To jest prawo dla tych, którzy zostali zbawieni i otworzyli serca na zbawienie. To jest prawo ludzi wolnych wolnością Ducha Świętego.

Można „uregulować swoje życie według listy zaleceń i procedur”, ale to będzie li tylko regulamin „czysto ludzki”, który „nie prowadzi do zbawienia”. Jedynie otwarte serce otwiera bramy zbawienia. Wielu chciało „zbadać nową doktrynę, a potem dyskutować z Jezusem”. A to dlatego, że „zamknęli swe serca i skupili się na własnych sprawach”. I to właśnie „Bóg pragnął zmienić”. Dlaczego więc nadal są ludzie, którzy „mają serca zamknięte na zbawienie”? Ponieważ „lękamy się zbawienia”. Potrzebujemy go, „ale obawiamy się”, gdyż aby Bóg nas zbawił, „musimy dać z siebie wszystko”. To On ma władzę! I tego się obawiamy, „ponieważ sami chcemy wszystkim zarządzać”. Aby zrozumieć „nowe przykazania”, potrzebujemy wolności, która „pochodzi od Ducha Świętego, zbawcy i pocieszyciela”, a także „dawcy życia”.

Prośmy dziś Pana o łaskę pójścia za Nim w wolności. Jeśli bowiem zechcemy kierować się jedynie własną, czysto ludzką swobodą, ostatecznie staniemy się obłudnikami jak faryzeusze i saduceusze, którzy sprzeciwiali się Jezusowi. Nie pozwolić, by Duch przemienił serce swoim zbawieniem, to właśnie hipokryzja. Wolność w Duchu jest rodzajem niewoli, ale niewoli wobec Boga, który czyni nas wolnymi, dając nam inną wolność. Nasza swoboda natomiast to poddanie się duchowi tego świata, a nie Bogu. Prośmy o łaskę otwartości serca na pociechę Ducha Świętego. Oby to pocieszenie, które zbawia, pozwoliło nam dobrze zrozumieć Jego przykazania.