Polska o was pamięta

Justyna Liptak

publikacja 16.12.2018 17:08

W niedzielę 16 grudnia w bazylice św. Brygidy abp Sławoj Leszek Głódź przewodniczył Mszy św. upamiętniającej 48. rocznicę wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu.

- Modlimy się dzisiaj za ofiary Grudnia '70. Niewinnie przelana polska robotnicza krew 44 czterech zamordowanych lub zmarłych z odniesionych ran i 1165 rannych. Wstrząsające żniwo tamtej zbrodni. Pomorze Gdańskie o niej pamięta. I Polska pamięta! - mówi abp Głódź Justyna Liptak /Foto Gość - Modlimy się dzisiaj za ofiary Grudnia '70. Niewinnie przelana polska robotnicza krew 44 czterech zamordowanych lub zmarłych z odniesionych ran i 1165 rannych. Wstrząsające żniwo tamtej zbrodni. Pomorze Gdańskie o niej pamięta. I Polska pamięta! - mówi abp Głódź

Na początku uroczystości został odczytany list prezydenta Andrzeja Dudy. - "Składamy dziś hołd uczestnikom wydarzeń Grudnia ’70, a w szczególności tym, którzy wówczas zginęli. Ich niewinna krew została przelana w haniebny sposób, ale ich ofiara nie poszła na marne, a pomnik Poległych Stoczniowców odsłonięty w 10. rocznicę tamtych zdarzeń stał się latarnią wolności - wskazującą drogę tym, którzy w całym kraju sprzeciwiali się totalitarnej dyktaturze" - odczytała Zofia Romaszewska, doradca prezydenta.

"Trzy Krzyże górujące nad bramą Stoczni Gdańskiej stały się dla wszystkich Polaków symbolem siły, która płynie z jedności i Solidarności. Dzisiaj - w wolnej, suwerennej i demokratycznej Polsce - Stocznia Gdańska - kolebka Solidarności, materialny znak zwycięskiego polskiego patriotyzmu i symbol polskiej wolności, dołączyła do listy Pomników Historii. Tym aktem oddajemy hołd wszystkim związanym z tym miejscem bohaterom. Warto, byśmy pamiętali, że wolność zawdzięczamy wszystkim, którzy o nią walczyli i za nią ginęli" - napisał prezydent.

"Ich celem była ojczyzna będąca wspólnym domem, w którym każdy może znaleźć swoje miejsce, w którym nikogo nie spycha się na margines. To z ich odwagi zrodził się dziesięciomilionowy ruch »Solidarności«. To im zawdzięczamy marsz do zwycięstwa w walce o to, by Polska była wolna i niepodległa. To dzięki nim możemy w tym roku świętować z dumą 100. rocznicę odzyskania niepodległości - gromadzić się pod biało-czerwoną flagą, uczestniczyć, jako suwerenne państwo, w dyskusjach o kształcie Europy i losach świata. Dzięki nim możemy realizować nasze ambicje i plany" - podkreślił w liście A. Duda.

"Wszystko zawdzięczamy tym, którzy wówczas mieli odwagę upomnieć się o wolność i godność zwykłych ludzi, o wolność nas wszystkich. Niech Trzy Krzyże upamiętniające ofiary Grudnia 1970 roku będą dla nas drogowskazem, przypomnieniem, że troska o dobro wspólne - jedność i Solidarność - to wartości, które mogą dać trwały fundament rozwoju i pomyślności na przyszłość nowych pokoleń Polaków" - zakończył swój list prezydent.

W homilii metropolita gdański podkreślił, że tamte tragiczne wydarzenia Grudnia '70 dały początek budzeniu sumień, powstaniu Solidarności, pomnika Trzech Krzyży i nieustannej pamięci o ofiarach, a także o potrzebie pielęgnowania pokoju w naszych sercach. - Przybywamy do bazyliki św. Brygidy - do miejsca, które jest tym naszym gdańskim i pomorskim domem ojczyzny. Od lat płynie stąd modlitwa serc w intencji polskiego narodu, w intencji braci i sióstr, których czyny, służba i ofiara współtworzyły to, co w naszej dziejowej drodze wielkie, szlachetne i twórcze, zasługujące na pamięć i wdzięczność - mówił hierarcha.

- Modlimy się dzisiaj za ofiary Grudnia '70. Niewinnie przelana polska robotnicza krew - 44 zamordowanych lub zmarłych z odniesionych ran i 1165 rannych - to wstrząsające żniwo tamtej zbrodni. Nade wszystko mamy o tej tragedii pamiętać. To nasz obowiązek - chrześcijański i narodowy. Obowiązek wobec teraźniejszości i przyszłości - podkreślił arcybiskup.

Hierarcha przypomniał o trudnej drodze naszych przodków w drodze ku Niepodległej. - Szli drogami walki, modlitwy, edukacji, kultury - rozpłomienianego z pokolenia na pokolenie narodowego ducha. Szli z wiarą, że z ich trudu i znoju Polska powstanie, by żyć. A Grudzień '70 to jedna z tragiczniejszych stacji na drodze ku wolności - jedno z tych miejsc, gdzie to pragnienie łączyło się niestety z ofiarą krwi, rozlaną zbrodniczą ręką janczarów komunistycznego systemu. To był alarmowy dzwon, który otworzył wielu oczy na istotę tamtego systemu - na wiarołomstwo i kłamstwo komunistycznej ideologii, którą wsączano na różne sposoby w tkankę narodu - mówił metropolita.

- Są dziś z nami członkowie rodzin, które wtedy straciły ojców i braci. Zawinili tylko tym, że upominali się o swoje prawa i godność pracy ludzkiej. Zawinili tym, że każdego dnia wyruszali do pracy, by zarobić na chleb powszedni. A potem doszedł inny wymiar bólu ich najbliższych - skryte, nocne pogrzeby pod milicyjną kuratelą, ostracyzm wobec rodzin poległych, podejmowana w różny sposób walka ze społeczną pamięcią. Bolesna rana, krwawiąca przez tyle lat, w tak wielu domach i rodzinach - podkreślił abp Głódź.

Metropolita zaapelował, by dążyć do tego, aby prawdę o tamtym czasie utrwalać. Protestować przeciwko jej wypaczaniu, zwłaszcza kiedy z Warszawy dobiegają tak porażające informacje o przekreśleniu decyzji - mimo apelu weteranów walk o Niepodległą - o dekomunizacji patronów warszawskich ulic. - Mają zniknąć nadane w ich miejsce imiona bohaterów polskiej wolności, wśród nich prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Danuty Siedzikówny "Inki", Anny Walentynowicz. Porażające świadectwo skamieniałych serc, znak hańby, atrofii sumień tych, którzy taką decyzję zaakceptowali - grzmiał hierarcha.

Abp Głódź podziękował Stowarzyszeniu "Godność", którego członków nazwał stróżami pamięci i prawdy. - Skupia ono działaczy niepodległościowych i ludzi Solidarności. To dzięki nim w przestrzeni publicznej Trójmiasta w formie tablic, pomników utrwaleni zostali m.in.: św. Jan Paweł II, prezydent Ronald Reagan, Józef Piłsudski, Anna Walentynowicz. Postacie, które zajęły trwałe miejsce w polskiej historii i naszych gdańskich sercach. Dlatego dziś kapituła odznaczyła Pierścieniem "Inki" prezesa Czesława Nowaka - mówił metropolita.

W trakcie Mszy św. abp Głódź poświęcił pszeniczne łany zbóż - symbol Eucharystii - w Bursztynowym Ołtarzu Ojczyzny. - To symbol polskiej żyznej ziemi, która wchłonęła także wiele krwi bohaterów naszej wolności - podkreślił.

Metropolita poświęcił również sztandar wspólnoty internowanych w obozie w Strzebielinku, gdańskich i pomorskich działaczy Solidarności. - Niech ten sztandar będzie znakiem pamięci, drogowskazem na dalszą dobrą drogę. Niech przewodzi w służbie ideałom, za które niegdyś byli represjonowani - mówił metropolita.