Nie wiemy, ile było ofiar

mł, jw /archidiecezja krakowska

publikacja 13.12.2018 20:46

- 13 grudnia 1981 r. doszło do tragicznych wydarzeń, jednak niemal od razu pokazał się strażnik naszych zmagań o wolność - mówił w 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego abp Marek Jędraszewski.

Nie wiemy, ile było ofiar Joanna Adamik /archidiecezja krakowska Polski papież gorąco popierał "Solidarność", a nawet sam stał się ofiarą, kiedy zamachowiec targnął się na jego życie - mówił metropolita

W katedrze na Wawelu przewodniczył on Mszy św. w intencji ojczyzny oraz ofiar tamtego czasu. Jak mówił w homilii, to gwałtownicy zdobywają Królestwo Boże. Należą do nich zarówno św. Łucja, jak i św. Jan Paweł II Wielki.

- Ta prawda o Janie Pawle II jako gwałtowniku i świadku prawdy objawia się także w świetle wydarzeń związanych z rocznicą wprowadzenia w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego - zauważył. Dodał, że na ulicach miast pojawiły się wtedy czołgi, częstym obrazem ojczyzny były zastępy ZOMO i towarzyszący temu niepokój o los bliskich, którzy zostali wyrwani ze swych domów.

- Mówi się o dziesięciu tysiącach internowanych tej nocy, ale mimo, że mija już 37 lat od tamtych wydarzeń, do końca nie wiemy, ile było bezpośrednich a zwłaszcza pośrednich ofiar stanu wojennego, chociażby tych, którzy nie mogli wezwać lekarza ani udać się do szpitala z prośbą o pomoc - zaznaczył.

Co ważne, niemal od razu pokazał się strażnik naszych zmagań o wolność…

- W sposób symboliczny na oknie apartamentów papieskich rozbłysło światełko szczególnej pamięci, które stało się wzorem dla innych, nie tylko w Polsce - w imię solidarności z "Solidarnością" w Polsce. Tyle ludzi, także wielkich tego świata, idąc za Janem Pawłem II, chciało pamiętać - podkreślał arcybiskup.

Przypomniał również, że polski papież gorąco popierał "Solidarność", a nawet sam stał się ofiarą, kiedy zamachowiec targnął się na jego życie.

- W 1983 r. papież przybył do Polski, by będąc na miejscu upominać się o prawa człowieka i prawa Boga. Zrobił to m.in. w homilii wygłoszonej na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Ojciec Święty mówił wtedy o więzionych i internowanych, oraz o licznych listach, które od nich otrzymywał. Te listy były dla niego świadectwem zwycięstwa Chrystusa w ludziach oraz ich zwycięstwa dzięki Chrystusowi.

W kontekście rocznicy wprowadzenia stanu wojennego metropolita arcybiskup przywołał również historię poznańskich trzech krzyży. Na pierwszym widnieje data 1956, na drugim zaś jest kilka dat: 1968, 1970, 1976, 1980. Z kolei na orle, który stoi na straży tych krzyży, wyryto napis: "za wolność, prawo i chleb'. W 2006 r. napis uzupełniono dopisując słowa "O Boga". Z kolei po 1989 roku wzniesiony został trzeci krzyż z datą 1981.

- Kiedy patrzymy na te kolejne daty zmagań o wolność, zawsze w tych kolejnych etapach była obecność Kocioła i tych świadków prawdy, którzy stanowili historię gwałtowników zdobywających Królestwo Boże. (…) I dziś naszym zadaniem jest, byśmy umieli w imię Boga upominać się o najbardziej podstawowe prawa - jak prawo życia od poczęcia do naturalnej śmierci - przekonywał arcybiskup.

W Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele władz oraz osób represjonowanych, więzionych, internowanych, zamykanych w wojskowych obozach specjalnych, pobitych, szykanowanych działaczy "Solidarności" i opozycji w stanie wojennym.