Hiszpania: próba wywłaszczenia Kościoła

VATICANNEWS.VA |

publikacja 20.09.2018 19:52

„Własności Kościoła są niepodważalne” – powiedział rzecznik Episkopatu Hiszpanii ks. José María Gil Tamayo. W ten sposób skomentował zapowiedź rządu o planowanym „wywłaszczeniu” Kościoła i pozbawieniu go m.in. szeregu świątyń.

W katedrze w Kordobie Andrzej Macura CC-SA 4.0 W katedrze w Kordobie
„Kościół jest obecny na tych ziemiach dwa tysiące lat. Używał (tych obiektów) stale i posiada je od wieków. Własności Kościoła są pokojowe i niepodważalne”

Listę dóbr kościelnych, które mają trafić w ręce publiczne przygotowuje tzw. komisja ekspertów. Jej członkiem była obecna wicepremier Carmen Calvo. Komisja w 20 stronicowym dokumencie już stwierdziła, że słynna katedra w Kordobie nie należy do Kościoła. Podobnie jest z katedrą w Saragossie.

„Do 1998 r. nie było możliwości zarejestrowania świątyń. Kościół znajdował się w sytuacji dyskryminacji” – powiedział Gil Tamayo. Nikt nigdy nie miał wątpliwości, że katedra-meczet w Kordobie, słynna Giralda w Sewilli czy 30 katedr były własnością Kościoła. „Czego nie możemy wymagać od minionych wieków to akt notarialnych” – podkreślił rzecznik Episkopatu. Jego zdaniem nie można podważać znaczenia chrześcijańskiej wspólnoty w Hiszpanii. „Kościół jest obecny na tych ziemiach dwa tysiące lat. Używał (tych obiektów) stale i posiada je od wieków. Własności Kościoła są pokojowe i niepodważalne” – stwierdził ks. Gil Tamayo.

Pierwsze wnioski tzw. komisji ekspertów spotkały się z krytyką historyków i prawników. Z kolei kapituła katedralna przypomniała, że po zdobyciu Kordoby w 1236 r. król Ferdynand III zamienił meczet w katedrę i powierzył Kościołowi, który do dzisiaj się o nią troszczy. Andaluzyjscy socjaliści oraz rządzący w Kordobie komuniści od lat próbują przejąć katedrę, która przynosi miastu duże zyski. Obserwatorzy zwracają uwagę, na rewizjonistyczną politykę obecnego rządu w Hiszpanii. Ponadto medialne fajerwerki jak np. przejęcie własności Kościoła czy ekshumacja gen. Franco odciągają uwagę od realnych problemów kraju jak choćby wysokie bezrobocie i spowolnienie rozwoju ekonomicznego.