Boże miłosierdzie przyciąga

Marcin Kowalik

publikacja 25.08.2018 16:08

Do domu rodzinnego św. Faustyny w Głogowcu przyjechali na rowerach pielgrzymi. Przybyli na 113. rocznicę jej urodzin. Swój trud ofiarowali w intencji polskich rodzin.

Msza św. w domu rodzinnym św. Faustyny Marcin Kowalik /Foto Gość Msza św. w domu rodzinnym św. Faustyny

Święta Faustyna przyszła na świat 25 sierpnia 1905 roku. Dwa dni później została ochrzczona w kościele św. Kazimierza w Świnicach Warckich. Zarówno dom, w którym się urodziła, jak i świątynia stoją do dziś. Kościół stał się sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny Kowalskiej. Oba miejsca są celem pielgrzymek. Dociera ich tam coraz więcej.

Po raz 16. dotarła tam pielgrzymka rowerowa. W tym roku w wyprawie wzięło udział ok. 50 osób. Przewodnikiem duchowym był ks. Michał Dłutowski. - Hasłem tegorocznej pielgrzymki były słowa Pana Jezusa: "Polskę szczególnie umiłowałem" zaczerpnięte z "Dzienniczka" s. Faustyny. Te słowa są szczególnie aktualne w tym roku, kiedy przeżywamy 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Chcemy, aby ten pielgrzymi trud był odpowiedzią na miłość Jezusa do naszej ojczyzny - mówi ks. Dłutowski. Nie zmienia się główny cel pielgrzymki. Wysiłek fizyczny i modlitewny jest ofiarowany w intencji polskich rodzin, które tak bardzo są niszczone przez grzech.

- Atmosfera jest nawet lepsza niż w rodzinie - podkreśla Marek Świątkiewicz. Dystans ponad 200 km w gronie pątników pokonał kolejny raz. - Za pierwszym razem wybrałem się z ciekawości. Teraz nie mogę się doczekać pielgrzymki - podkreśla pan Marek.

Do udziału zachęcił go Karol Dąbrowski. To już weteran pielgrzymowania do Głogowca. Tegoroczna wędrówka była już 12. z kolei w jego dorobku. 6 razy pielgrzymował w grupie wyruszającej z Warszawy. Teraz prowadzi grupę grójecką, która wyruszyła z Jasieńca. - Początkowo to była chęć odbycia wyprawy rowerowej. Z czasem zaczęła mnie wciągać tajemnica Bożego miłosierdzia - mówi K. Dąbrowski.

Aż z Krakowa na miejsce startu pielgrzymki przybyła Zofia Więckowska. - Kult świętych jest dla mnie ważny. Siostra Faustyna jest mi bliska z tego powodu, że w Łagiewnikach jest sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Zapragnęłam zobaczyć miejsce, w którym przyszła na świat i dorastała - mówi.

Ks. Dłutowski zwraca uwagę na maryjny charakter pielgrzymki. Trasa przebiegła przez 6 sanktuariów: w Rokitnie - MB Wspomożycielki Prymasów, w Niepokalanowie - NMP Niepokalanej, w Szymanowie - NMP Jazłowieckiej (tu dołączyła grupa grójecka), w Miedniewicach - MB Świętorodzinnej, w Domaniewicach - MB Pocieszycielki Strapionych, w Mąkolicach - MB Fatimskiej. - Dla mnie te 6 sanktuariów, które nawiedzamy w drodze, kojarzy mi się z sześcioma stągwiami w Kanie - podkreśla kapłan.

Pątnicy na rowerach podkreślali serdeczność parafian w miejscach, gdzie zatrzymywali się na posiłek i nocleg. Ostatnią noc spędzili już w Głogowcu. Czuwali przy relikwiach św. Faustyny, które procesyjnie zostały przyniesione z pobliskiego sanktuarium. Nad ranem 25 sierpnia pątnicy odprawili Drogę Krzyżową, a potem uczestniczyli w Mszy św. Tym razem, ze względu na deszczową pogodę, Eucharystia, której przewodniczył kustosz sanktuarium ks. Janusz Kowalski, została odprawiona nie na zewnątrz domu rodzinnego św. Faustyny, a w środku. Za ołtarz posłużył stół, przy którym siadała święta czcicielka Bożego miłosierdzia.

Pielgrzymi udali się też na cmentarz w Świnicach Warckich do grobu rodziców św. Faustyny - Stanisława i Marianny Kowalskich.

Organizatorem logistycznym pielgrzymki jest Fundacja "Promień Bożego Miłosierdzia", której celem jest rozpowszechnianie kultu Bożego miłosierdzia w duchu objawień św. Faustyny.