(Nie)wolna spowiedź

Beata Zajączkowska

Naciski na to, by znieść tajemnicę spowiedzi wracają w historii jak bumerang. Nowością w tym absurdalnym myśleniu jest pomysł wprowadzenia w Indiach ogólnonarodowego zakazu spowiadania.

(Nie)wolna spowiedź

W historii Kościoła księża stawali się męczennikami za odmowę złamania tajemnicy spowiedzi. Wkrótce możemy być świadkami podobnych sytuacji. Australijskie władze przyjęły 7 czerwca prawo przewidujące kary dla księży na terytorium należącym do stołecznej Canberry, jeżeli ci nie będą chcieli złamać tajemnicy spowiedzi w sprawach dotyczących nadużyć seksualnych. Nowa legislacja ma wejść w życie od nowego roku. Australijski episkopat już zapowiedział, że kapłani nie będą łamali tajemnicy spowiedzi, wolą pójść do więzienia. Kościół w tej sprawie nie widzi żadnej możliwości kompromisu. I dobrze.

Są sfery do których państwo nie może mieć dostępu i ci, którzy na sztandarach mają hasła wolności i tolerancji, właśnie odnośnie do spowiedzi powinni to najdobitniej zrozumieć. Pewno będzie to jednak trudne dla kogoś, kto nie rozumie istoty tego sakramentu. Bo w sumie dlaczego księża mieliby informować tylko o sprawach dotyczących nadużyć seksualnych? A morderstwa, napady, grabieże, i inne wielkie i małe grzechy ludzkiej natury? Otwarcie furtki spowodowałoby pewnie efekt domina. Nie tylko kolejne kraje przyjęłyby podobną legislację, ale i lista odtajnionych grzechów stale by się wydłużała. Spowiedź to uprzywilejowane spotkanie między penitentem i Bogiem i państwu naprawdę nic do tego. Każde klęknięcie przy kratkach konfesjonału i tak jest trudne. Kto poszedłby do spowiedzi wiedząc, że kapłana nie obowiązuje tajemnica…

O krok dalej chcą pójść w Indiach. Rządowa komisja ds. kobiet w tym kraju zażądała wprowadzenia w całym kraju zakazu… spowiadania. Powód? Spowiedź stanowi ponoć narzędzie nacisku na kobiety. Pretekstem były dwa zgłoszenia o molestowaniu kobiet przez księży. Miało do nich dojść przy okazji spowiedzi. Oczywiście sprawę trzeba zbadać a winnych ukarać. Z tym, że takie przypadki jasno opisane są w prawie kanonicznym, które przewiduje za takie nadużycia restrykcyjne kary. Patrząc na Indie, gdzie jak nigdzie indziej kobiety są w społeczeństwie dyskryminowane już od poczęcia (powszechne selektywne aborcje dziewczynek), traktowane jak przedmiot, którym można zahandlować, a co za tym idzie np. wydawane za mąż w wieku 10 lat, zakaz spowiedzi jako forma obrony kobiet wydaje się, co najmniej anachroniczny, by nie powiedzieć wprost poroniony. Łatwiej jednak żonglować hasłami politycznej poprawności niż prawdziwie zawalczyć o zmianę sytuacji. A Kościół zdecydowanie walczy o prawa kobiet i murem staje w ich obronie. I za te prospołeczne i edukacyjne działania w Indiach często jest atakowany.

Absurdalnych pomysłów nie brakuje. Ważne żeby piewcy „postępu” na świecie byli zadowoleni. Bo wolność i tolerancja, której dla siebie się domagają w przypadku „innych” nie jest już mierzona tą samą miarą.

TAGI: