Świat - miejsce naszego powołania

Ks. Marek Łuczak

publikacja 16.06.2008 10:41

- Choć parafia ma strukturę hierarchiczną, nikt nie może czuć się w niej jak nieodpowiedzialne dziecko - mówi Ewa Kusz, nowa przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich. - Każdy ma swoje miejsce w Kościele i powinien służyć całej wspólnocie jak potrafi.

Świat - miejsce naszego powołania

Przed laty w tarnogórskiej parafii kamilianów pracowała jako katechetka pani Agnieszka. Na co dzień można ją było spotkać na poczcie. Jednak kiedy wracała z pracy, natychmiast swoje kroki kierowała do kościelnych salek. Ewa Kusz doskonale pamięta, że do niej i do proboszcza można było przyjść w każdym momencie. Nie tylko byli dostępni, ale też chętni do rozmowy na wszystkie tematy. To wpłynęło na jej dzisiejsze myślenie o Kościele.

- Pozostała we mnie świadomość, że obok rodzinnego miałam też dom parafialny - mówi Ewa Kusz. To obraz Kościoła wspólnoty, w której wszyscy się uzupełniają ze swoimi posługami.

Zamiłowanie do rodzinnej atmosfery w Kościele pozostało w niej do dziś. Często odwiedza parafię Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach. Z chęcią uczestniczy tam w liturgii. - Czasem specjalnie przyjeżdżam, by wziąć udział w Triduum Paschalnym - opowiada.

Siła pokory
- W szkole średniej interesowała mnie filozofia i literatura - opowiada Ewa Kusz. - Pan Bóg, choć był obecny, nie zajmował w moim życiu pierwszego miejsca. Pod koniec szkoły nastąpiła zmiana. Wprawdzie nie stało się nic szczególnego, żadne spektakularne wydarzenie, ale odczułam potrzebę czegoś więcej. Trafiłam do ruchu oazowego.

W tamtym czasie Ewie mniej chodziło o sprawy religijne, a bardziej o przestrzeń wolności: w oazie można było mówić i myśleć. Wokoło totalitaryzm, a tu strajki, wyzwolenie, godność człowieka. Taki był początek jej obecności w Ruchu, ale prawdziwa przygoda zaczęła się nieco później. Ze społecznej płaszczyzny przeszła w teologiczną. Ludzka wspólnota stała się bardziej Kościołem.

- Pomogły mi międzynarodowe kontakty - mówi. - Dzięki nim mogłam dostrzec pewne skrajności. Z jednej strony laicyzacja Kościołów Zachodu, z drugiej - klerykalizacja Wschodu.

Twórca ruchu oazowego sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki założył także Instytut Niepokalanej Matki Kościoła. Dzisiaj członkinie instytutu są obecne w niemal wszystkich diecezjach. Są także poza granicami kraju. Niektóre pracują tylko w strukturach Ruchu Światło-Życie i w jego ośrodkach. Wiele członkiń instytutu pracuje jednak w swoim zawodzie, czy to w diecezji, czy w parafii, lub poza strukturami kościelnymi, starając się służyć przez dawanie świadectwa.

W 1957 roku pierwsze członkinie instytutu zamieszkały razem i zaangażowały się w prace przy tworzonym Ośrodku Katechetycznym w Katowicach. Z czasem przekształcił się on w Centralę Krucjaty Trzeźwości i Wstrzemięźliwości. Po likwidacji tego centrum przez SB w sierpniu 1960 roku członkinie instytutu podjęły studia w Krakowie, wtedy też dla części z nich otworzyła się możliwość zamieszkania w Krościenku, gdzie później powstało Centrum Ruchu Światło-Życie.

Podczas ostatniego Kongresu Ewa chętnie dołączyła do grupy niemieckiej. - Oni mają od nas więcej pokory - mówi. - Doświadczyli kryzysu, więc nie są triumfalistyczni.

Jesteśmy w Kościele
Pani Ewa ma świadomość, że nie jest osobą konsekrowaną jak zakonnice. Ale jako osoba świecka ma także świadomość, że należy do Kościoła.

- Wszystko, czego się nauczyłam w dzieciństwie, w Ruchu i podczas obecnej pracy, mówi mi o miejscu w Kościele. Nie chciałabym o nie walczyć, ale bardziej żyć i służyć w klimacie tej świadomości... Na pytanie o definicję Kościoła odpowiada krótko: Wspólnota służb i charyzmatów. Każdy ma swoje miejsce, na miarę tego, kim jest i co może z siebie dać. Kościół jest domem dla pokaleczonych.

Ewa Kusz nie rozumie podziałów, choć jako psycholog potrafi sobie wytłumaczyć ich mechanizmy. - Trzeba robić swoje - mówi. - Nie chcę się zajmować tym, na co nie mam wpływu.

Nie ma zamiaru przeprowadzać się do Rzymu, choć tam jest gabinet do jej dyspozycji i sekretariat. - Na szczęście podczas wakacji wszyscy pracują w zwolnionym tempie - mówi. - Jest jeszcze czas na załatwienie najważniejszych spraw.

Praca przewodniczącego polega na koordynowaniu Rady Wykonawczej. Najczęściej zasiadają w niej reprezentanci wszystkich grup językowych. Teraz dojdą nowe obowiązki: reprezentowanie instytutów świeckich wobec Stolicy Apostolskiej, wyjazdy, organizacja kongresu, zatwierdzenie budżetu.

Powołani w świecie
- Modlitwa to podstawa chrześcijańskiego życia - mówi Ewa Kusz. - Szczególnie w życiu konsekrowanym, które przynależy do Pana Jezusa, trudno nie uwzględniać tego najważniejszego aspektu.

Członkowie instytutów są codziennie zobowiązani do codziennej Eucharystii, Brewiarza, Różańca, a w miarę możliwości do dni skupienia, sakramentu pojednania czy rekolekcji. Jak mówią, miejscem ich powołania jest świat. Nie chcą od niego uciekać.

- Idziemy w świat z pełną świadomością przynależności do Chrystusa - mówi Ewa. - Jeśli zostałam wybrana, to znaczy, że mam robić wszystko, co umiem dobrego. Stawiam sobie dziś pytanie: co mogę wnieść nowego? Jakie są konkretne zadania, praktyczne sprawy do załatwienia? Nie chodzi o żadne spektakularne czyny. Do nowych obowiązków staram się nabrać zdrowego dystansu.


Ewa Kusz - od 2004r. przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich. Jest psychologiem, absolwentką Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Warszawie i dyrektorem Wydawnictwa Światło-Życie. Zna kilka języków obcych (włoski, niemiecki i angielski). W styczniu 2004 Ewa Kusz została główną odpowiedzialną Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. Do tej pory, od początków istnienia tego instytutu świeckiego założonego przez ks. Franciszka Blachnickiego, kierowała nim przez 46 lat jedna ze współzałożycielek - Zuzanna Podlewska.

Członkowie instytutów świeckich składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, ale pozostają w swoich środowiskach, gdzie żyją i pracują tak jak inni świeccy katolicy. Nie noszą żadnych oznak swojej konsekracji i - najczęściej - nie ujawniają faktu swej przynależności do instytutu świeckiego.