To jedyne powołanie

publikacja 16.03.2009 14:07

Rozmowa z ks. Markiem Dziewieckim. Czy mamy do czynienia z profesjonalizacją pracy duszpasterskiej – nie tylko w tym dobrym, ale i w złym znaczeniu?

To jedyne powołanie

– Żyjemy w czasach, w których w każdej dziedzinie działalności publicznej obserwujemy rosnącą profesjonalizację. W pozytywnym znaczeniu oznacza ona zdobywanie pogłębionej wiedzy i potrzebnych umiejętności. W przypadku kapłanów koniecznością staje się obecnie dysponowanie już nie tylko wiedzą z zakresu teologii czy etyki, ale również wiedzą z zakresu pedagogiki, psychologii, socjologii, a nawet medycyny. Pojawiają się bowiem nowe zjawiska i problemy duszpasterskie, np. poważne trudności emocjonalne wśród dzieci i młodzieży, uzależnienia chemiczne, kryzys rodziny i szkoły, eutanazja, itd. Tu sama intuicja nie wystarczy. Obok profesjonalnej wiedzy potrzebna jest kapłanom kompetencja.

W negatywnym znaczeniu profesjonalizacja w działalności pastoralnej przejawia się między innymi w zachowaniach rutynowych, albo w naiwnym przekonaniu, że określone umiejętności techniczne mogą zastąpić miłość, odpowiedzialność czy ofiarność ze strony kapłana.

A może obserwujemy raczej brak przygotowania księży do pracy? Właśnie pracy jako pewnego modelu działań praktycznych, powtarzalnych, możliwych do opisania i doskonalenia zawodowego?
– Paradoksalnie pewne braki w przygotowaniu księży do pracy pastoralnej okazują się zjawiskiem równoległym do dążenia ku profesjonalizacji. Z moich obserwacji wynika, że część księży ma problemy np. z realistycznym i całościowym rozumieniem człowieka, gdyż zwłaszcza młodzi księża są dziećmi naszych czasów, a w pedagogice i psychologii modna jest obecnie jednostronna i naiwna koncepcja antropologiczna, czyli traktowanie człowieka jako kogoś zdolnego do spontanicznej samorealizacji albo jako kogoś, kto składa się jedynie z ciała, emocji i subiektywnych przekonań.

W przypadku pracy duszpasterskiej mówimy wyłącznie o powołaniu, nie o predyspozycjach czy kwalifikacjach. Czy słusznie?
– Teraz bardziej niż kiedykolwiek staje się aktualny problem predyspozycji, kwalifikacji i wnikliwej selekcji kandydatów do kapłaństwa. Łaska powołania nie gwarantuje automatycznie bycia dobrym księdzem. To jest nie tylko dar, ale też zadanie, by dorastać do miary tego daru, do miłości i świętości w kapłaństwie. Jeśli ktoś z alumnów przyjmuje święcenia kapłańskie, zanim zacznie myśleć i kochać na wzór Chrystusa, czyli zanim wewnętrznie stanie się kapłanem, wtedy kradnie kapłaństwo, do którego jeszcze nie dorósł. Na szczęście w każdych czasach kapłan myślący i kochający na wzór Chrystusa będzie zawsze potrzebny człowiekowi. Kapłaństwo to – obok małżeństwa i rodziny – jedyne powołanie, które nigdy nie przestanie być aktualne.