Półwysep na biegunach

Robert Borkowski

publikacja 21.10.2006 13:20

Na Północy wierzyć zakazano. Za to na Południu poziom praktyk katolików jest znacznie wyższy aniżeli w Polsce. Chyba nigdzie XX wiek nie był tak burzliwy jak na Półwyspie Koreańskim.



Globalna szachownica

Po zakończeniu II wojny światowej i rozgromieniu Japonii alianci zgodzili się, że Korea, będąca wcześniej częścią japońskiego imperium, powinna uzyskać niepodległość. Szybko jednak świat ponownie stał się „globalną szachownicą”, a wiele krajów doświadczyło okrutnego losu wojny. Tak było w Korei, gdzie już w pięć lat po zdobyciu Berlina i Tokio doszło do kolejnej konfrontacji na wielką skalę. Południowa część Półwyspu Koreańskiego pozostawała w rękach Amerykanów, podczas gdy Północ znajdowała się pod kuratelą ZSRR. W 1948 r. powstały dwa rywalizujące ze sobą państwa, a w rok później Amerykanie wycofali z półwyspu swe wojska. Wtedy też przywódca koreańskich komunistów Kim Ir Sen postanowił zjednoczyć półwysep siłą.





25 czerwca 1950 r. wojska komunistycznej Północy przekroczyły 38 równoleżnik i zaatakowały na całej linii. W ciągu 3 m-cy armia Kim Ir Sena zajęła niemal cały obszar Korei Płd. Kontruderzenie desantu wojsk ONZ (głównie amerykańskich) doprowadziło do odrzucenia komunistów i przeniesienia frontu na terytorium Korei Płn. Z pomocą towarzyszom koreańskim ruszyła armia chińska (oficjalnie byli to spontanicznie napływający tzw. ochotnicy), licząca pod koniec 1950 r. 800 000 ludzi. Część historyków jest przekonana, że w bitwach powietrznych za sterami samolotów mig siedzieli nie tylko Koreańczycy i Chińczycy, ale także piloci rosyjscy.




Po kilku miesiącach ciężkich walk konflikt przekształcił się w wojnę pozycyjną w pobliżu 38 równoleżnika. Generał Douglas MacArthur ogłosił, że Stany Zjednoczone mogłyby użyć broni jądrowej oraz że wojska amerykańskie powinny przystąpić do bombardowania Chin. Jeszcze przez cztery miesiące po śmierci Stalina wojska chińskie i północnokoreańskie atakowały oddziały ONZ, lecz w końcu komuniści podpisali zawieszenie broni w Panmundżonie. Rozejm położył kres krwawym działaniom wojennym, które pochłonęły dwa miliony ofiar. Doszło do rozmów pokojowych, zawarcia rozejmu i utworzenia czterokilometrowej strefy, oddzielającej oba państwa koreańskie.

Różne układy

W 1991 r. obie Koree zawarły układ o pojednaniu, jednak już rok później został on zawieszony z powodu braku zgody ze strony Korei Płn. na przeprowadzenie międzynarodowej inspekcji urządzeń atomowych. W ostatnim czasie ujawniono wiele ponurych kart z historii Phenianu. Wielokrotnie północnokoreańskie służby specjalne porywały obywateli obcych państw (np. Japończyków), a jednocześnie komuniści wysyłali swych więźniów do radzieckich obozów koncentracyjnych. W chwili obecnej Korea Płn. przyznała się do posiadania broni jądrowej, a już przed kilku laty dokonała prowokacji wobec Japonii, wystrzeliwując rakietę balistyczną (bez uzbrojonej głowicy), która przeleciała ponad wyspami japońskimi. Od początku lat 90. docierają skąpe informacje o niedoborach żywności i cierpieniach liczącego 23 mln ludności kraju.

Z kolei Korea Południowa zawarła z USA po zakończeniu wojny układ o wzajemnej obronie. Przez wiele lat kraj rządzony był dyktatorsko przez wojskowych, jednak pod koniec lat 80. rozpoczęła się demokratyzacja systemu. W 1988 r. weszła w życie demokratyczna konstytucja przyjęta w ogólnonarodowym referendum oraz odbyły się wolne wybory parlamentarne.

Kościół i ducze

Cztery lata wcześniej Kościół katolicki w Korei obchodził swe 200-lecie. Wtedy też miała miejsce pielgrzymka Jana Pawła II i kanonizacja 103 koreańskich męczenników.

W XIX-wiecznej Korei miało bowiem miejsce kilka fal prześladowań chrześcijan. Co ciekawe, inicjatorami chrystianizacji tego kraju byli świeccy. Pierwsi trzej misjonarze pojawili się tu w roku 1836, a pierwszy duszpasterz, przysłany przez biskupa Pekinu, osiadł w Seulu w roku 1875. Po sześciu latach jego działalności w stolicy kraju było już sześć tysięcy wiernych. Pod koniec XIX stulecia były w Seulu dwie parafie i katedra.

W czasie II wojny światowej Japończycy okupujący Koreę zmuszali terroryzowaną ludność do wyznawania kultu Shinto, a po wojnie koreańskiej sytuacja w obu państwach półwyspu zróżnicowała się diametralnie.

Na Północy obowiązuje ateizm, połączony z kultem wodza (doktryna ducze), natomiast w Korei Południowej chrystianizacja postępuje w ogromnym tempie. Poziom praktyk koreańskich katolików jest znacznie wyższy aniżeli w Polsce, a większość wiernych charakteryzuje głębokie utożsamianie się z prawdami wiary i dążność do łączenia życia codziennego z wiarą.