Z Przasnysza przez Łódź - pasjoniści

O. Mariusz Ratajczyk CP

publikacja 06.03.2008 14:23

Pozostawił współbraciom swój testament bezinteresownej służby innym bez żadnych ograniczeń i oszczędzania siebie. Praktyka życiowa pokazuje, jak jest to trudne do zrealizowania...

Z Przasnysza przez Łódź - pasjoniści Pierwszy po wojnie kościół w Łodzi wybudowano w parafii pasjonistów

Już ponad osiemdziesiąt lat Zgromadzenie Męki Jezusa Chrystusa, zwykle określane jako zgromadzenie pasjonistów, istnieje w Polsce. Trafiło do naszego kraju dwieście lat po założeniu przez św. Pawła od Krzyża. W maju 1923 roku bł. bp Antoni Julian Nowowiejski przyjął zakonników do swej diecezji i oddał im w wieczyste używanie opustoszały i częściowo zrujnowany klasztor pobernardyński. Ojcowie bernardyni zostali stamtąd wyrzuceni z powodu działalności niepodległościowej w czasie powstania styczniowego.

Dramatyczne dzieje polskich pasjonistów
Według tradycji, przy usuwaniu przez wojska carskie pierwszych gospodarzy, jednego z zakonników zamordowano w klasztorze. Nowi w tym miejscu zakonnicy otrzymali więc jako dziedzictwo nie tylko budynki klasztorne i duży późnogotycki kościół, ale również przesłanie oddania się miejscowej społeczności aż do przelewu krwi. W swej osiemdziesięcioletniej historii pasjoniści dwukrotnie odbudowywali klasztor i kościół - pierwszy raz zaraz po objęciu placówki, a powtórnie po II wojnie światowej. Nie została im oszczędzona najwyższa ofiara: siedmiu zakonników znajdujących się w Przasnyszu trafiło do obozu koncentracyjnego w Działdowie, gdzie ponieśli śmierć w 1941 roku. W roku 1945 pasjoniści wrócili do klasztoru, aby podjąć swoje duszpasterskie zobowiązania. Za odradzającą się wspólnotę był odpowiedzialny trzydziestoletni zakonnik o. Bernard Kryszkiewicz, który podczas posługi wśród ludzi, często zaniedbanych i opuszczonych, zaraził się tyfusem i po kilku tygodniach walki z chorobą zmarł w opinii świętości. Pozostawił współbraciom swój testament bezinteresownej służby innym bez żadnych ograniczeń i oszczędzania siebie. Praktyka życiowa pokazuje, jak jest to trudne do zrealizowania...

Historia 80 lat obecności zgromadzenia w Polsce nie ogranicza się do jednego miejsca. W roku 1932 otworzono nową placówkę w Sadowiu pod Ostrowem Wlkp. I ona w czasie wojny została naznaczona bolesnymi doświadczeniami. Wspólnota zakonna uległa rozproszeniu, jeden z braci zakonnych trafił do obozu w Dachau, gdzie zginął na krótko przed wyzwoleniem w 1945 roku, a okupanci klasztor zamienili na siedzibę hitlerowskiej organizacji młodzieżowej. Jedynym miejscem, w którym pasjoniści mogli w czasie wojny pozostać, był erygowany w 1938 roku klasztor. Wspólnota mieszkała tam w poaugustiańskim kompleksie.

Przeżyło w nim czasy wojenne kilku zakonników, wśród nich wspomniany o. Bernard Kryszkiewicz, znany w tamtym czasie w społeczności rawskiej kaznodzieja, spowiednik i apostoł czynnego miłosierdzia. To głównie posługa w tym klasztorze zaowocowała rozpoczęciem jego procesu beatyfikacyjnego, którego zakończenia oczekuje wiele osób. Po latach wojennych nastąpił czas odbudowy klasztornych budynków, a przede wszystkim wspólnot zakonnych. Po kilku latach zaczęły powstawać nowe klasztory. W 1957 roku pasjoniści przybyli do Łodzi, rok później do Warszawy, w roku 1970 otwarto placówkę w Wiśle. W 1991 roku trafili na Ukrainę, a w roku 1994 podjęli obowiązki duszpasterskie w Republice Czeskiej. Ostatnio otwarto placówkę w Kieźlinach pod Olsztynem.

Promieniują żarem miłości Chrystusa umęczonego
W Łodzi, w kościele prowadzonym przez pasjonistów, 19 października br., w dzień liturgicznego wspomnienia założyciela, św. Pawła od Krzyża, uroczyście obchodzono jubileusz 80-lecia zgromadzenia. Na Mszę św. o godzinie 18:00 pod przewodnictwem ks. bpa Adama Lepy, biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej, przybyło wielu przedstawicieli lokalnego duchowieństwa oraz pozostałych klasztorów pasjonistów, a także delegacje instytucji świeckich związanych z parafią i klasztorem, przede wszystkim szkół. Było ponadto wiele osób, które czują bliską więź z tym miejscem. Na Mszy św. o godzinie 10:00 był obecny prezydent miasta Łódź Jerzy Kropiwnicki, który w latach osiemdziesiątych przybywał do podziemi kościoła z prelekcjami.

Ks. abp Władysław Ziółek, ordynariusz łódzki, w liście napisanym z okazji jubileuszu, krótko, a jednocześnie bardzo trafnie przedstawił historię pobytu pasjonistów w Łodzi: "Przy okazji jubileuszu osiemdziesięciolecia obecności pasjonistów w Polsce sięgam przede wszystkim do początków ich posługiwania w naszym mieście. Przybywając tutaj, osiedlili się na Teofilowie w małym klasztorze wśród domków jednorodzinnych. Rozwój miasta sprawił, że Teofilów stał się kilkudziesięciotysięcznym osiedlem. Wobec braku świątyni tłumy wiernych zbierały się pod gołym niebem. Nierzadko mieszkania prywatne stawały się domowymi kościołami. Po wielu latach usilnych starań zarówno Kurii Biskupiej, jak też ojca Jana Wszędyrównego, wspieranego przez wiernych, władze miasta dały zezwolenie na budowę świątyni. 3 czerwca 1972 roku została erygowana parafia pw. Matki Bożej Bolesnej, a 28 maja 1976 roku ksiądz biskup Józef Rozwadowski dokonał poświęcenia nowego kościoła. W ten sposób klasztor Ojców Pasjonistów i prowadzona przez nich parafia stały się ośrodkiem duszpasterskim promieniującym na całe miasto żarem miłości Chrystusa umęczonego i ukrzyżowanego". Tytułem dopowiedzenia należy dodać, że był to pierwszy nowy kościół budowany po II wojnie światowej, w mieście, które miało być sztandarowym symbolem panującego wówczas systemu polityczno-społecznego. Nie będzie chyba przesady w porównaniu starań o kościół i całej jego budowy z historią powstania kościoła Arka Pana w podkrakowskiej Nowej Hucie.

Dziękczynienie za obecność w Polsce
Obchody jubileuszowe rozpoczęte 22 czerwca w Przasnyszu i kontynuowane w Łodzi, w miejscach posiadających dla wspólnoty zakonnej pasjonistów szczególne znaczenie, pokazują ofiarność i poświęcenie w większości nieżyjących już zakonników. Jakie wnioski zostaną z tego wyciągnięte, pokaże najbliższa historia. Teraźniejszość wymaga ciągłych zmagań i odwagi w podejmowaniu nowych, mądrych decyzji. Nie jest to łatwe, co potwierdzają słowa zawarte w podziękowaniu ojca Ludwika Stefańskiego, obecnego przełożonego klasztoru i proboszcza parafii pasjonistów w Łodzi: "Stoję teraz przed Wami, czcigodni zebrani, i czuję swoją niegodność, a jednocześnie wyrażam dzięki Bogu za naszą obecność i pracę w Polsce. Jeszcze raz dziękuję Bogu za powołanie nas do Zgromadzenia Pasjonistów. Niech Bóg nas prowadzi, a Was, drodzy, proszę o modlitwę w naszej intencji". Taką prośbą zakończyły się obchody jubileuszowe w Łodzi. Przed nami pozostaje ostatnia stacja w postaci refleksji naukowej na zaplanowanym na 26 listopada na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego sympozjum pod hasłem: "Zachować żywą pamięć o Męce Pańskiej. 80 lat charyzmatu św. Pawła od Krzyża w Polsce".