Pomóc odkryć powołanie

Polska/jk

publikacja 20.02.2009 14:51

Klerycy z WSD w Łodzi odwiedzają szkoły. Na katechezie rozdawali redagowane przez siebie pismo "AMA" i foldery informujące o tym, jak wygląda nauka w WSD - pisze dziennik "Polska".

- To na razie jednorazowa akcja, ale jeśli tylko będą sygnały od katechetów, że uczniowie są zainteresowani takimi spotkaniami, to nasi klerycy na pewno pojawią się w klasach, w których ich jeszcze nie było - mówi ks. dr Dariusz Kucharski, prorektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

- Dowiedziałam się, że w moich trzecich klasach kiełkują trzy powołania. Klerycy zostali z tymi chłopcami po lekcjach. Rozmawiali z nimi prawie godzinę - podkreśla Ewa Dudkiewicz, dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi.

- Zawsze to coś innego - mówi chłopak z tek klasy, który do seminarium się nie wybiera. - Jeden z kleryków opowiadał, że księdzem został trochę z przekory. Podobno lubił krytykować duchownych i nikt nie wierzył, że zapali się do sutanny. Drugi kleryk miał zostać mechanikiem samochodowym, uwielbiał tuningować samochody. Aż tu nagle go olśniło, że przecież można tuningować dusze! - opowiada.

Z czym uczniom kojarzy się powołanie? Z powołaniem do wojska albo do reprezentacji - mówi ks. Dariusz Kucharski.

Od Redakcji

Powołania rodzą się ze spotkania. Z Bogiem - i człowiekiem, który jest świadkiem. To dobrze, że dla młodych ludzi kleryk nie będzie bytem kompletnie z innego świata, porównywalnym z ufoludkiem.

Joanna Kociszewska