Księża chcą się żenić?

Gazeta Wyborcza/ Polska/ jk

publikacja 31.01.2009 16:53

Wywiad z prof. Józefem Baniakiem opublikowała w "Dużym Formacie" Gazeta Wyborcza. Z jeszcze nieopublikowanych badań profesora wynika, że 53,7% księży (badania przeprowadzono w Polsce na grupie liczącej 823 osoby) chciałoby mieć własne rodziny. Temat podjął dziennik "Polska".

W obszernym wywiadzie prof. Baniak opowiada o kryzysie kapłańskiej tożsamości i jego przyczynach, wśród których wymienia nieznajomość codzienności kapłańskiego życia przez kleryków i nieuformowaną emocjonalność i seksualność.

Według niego "52% spośród 823 badanych księży diecezjalnych i zakonnych przeżywało lub przeżywa głęboki i przewlekły kryzys swojej tożsamości kapłańskiej. Z tej grupy jakaś jedna trzecia - mówi profesor - twierdzi, że nie jest w stanie sobie z tym kryzysem poradzić i rozważa odejście z kapłaństwa. To w ogromnej większości księża z autentycznym powołaniem kapłańskim, czyli tzw. charyzmą kapłańską - alarmuje - bardzo niewielki odsetek trafił do kapłaństwa przypadkiem, bez sensownych motywacji religijnych lub religijno-świeckich. Jednak i ich nie ominął kryzys egzystencjalny i tożsamościowy związany z obecną formą kapłaństwa.

Za główną przyczynę uważają oni obowiązkowy celibat i samotność, którą on wywołuje - kontynuuje prof. Baniak. - Chcieliby prowadzić normalne życie małżeńskie i rodzinne, a jednocześnie wykonywać zadania kapłańskie. Niemożliwość zrealizowania tych obu powołań - kapłańskiego i rodzinnego - jest w ich ocenie podstawowym czynnikiem kryzysu. " - czytamy w wywiadzie.

Część badanych księży twierdzi, że przeżywa celibat jako stan "wykluczenia społecznego". Z odpowiedzi respondentów wynika, według prof. Baniaka, że około 12% księży żyje w stałych związkach, choć on sam uważa że odsetek ten jest wyższy.

- Czy celibat to główny powód porzucenia kapłaństwa? - zapytała prowadząca wywiad Katarzyna Wiśniewska.

- W zasadzie tak - twierdzi prof. Baniak - W blisko 68%. Konflikty z przełożonymi, z władzą kościelną i wewnątrz środowiska księży są na dalszym miejscu, a jeszcze dalej są kłopoty z własną wiarą i religijnością czy też zaniedbania zawodowe w parafii.

Z reguły jednak - kontynuuje wypowiedź - kryzys rozpoczyna się od trudności w życiu religijnym księdza, w jego modlitwie i brewiarzu, w osobistej spowiedzi, w zaniedbywaniu medytacji religijnej, a dopiero to wywołuje rozterki moralne i zachęca do podejmowania laickiego stylu i trybu życia codziennego, w którym brak kobiety, seksu czy miłości oznacza z reguły pustkę nie do zniesienia.

Temat podjął dziś dziennik "Polska". "Zakochują się. Romansują. Uprawiają seks, płodzą dzieci. Jak normalni faceci. Tyle, że w ukryciu. Ponad połowa polskich księży katolickich chciałaby mieć legalne żony i jednocześnie odprawiać msze w kościele" - czytamy na samym początku artykułu.

Gazeta powołuje się na wypowiedzi prof. Baniaka, który precyzuje, że celibat to zakaz małżeństwa i nakaz samotności, co "nie oznacza braku seksu". "Ksiądz nie może mieć żony, ale to nie znaczy, że nie ma kobiet. Gdyby jednak się ożenił - byłby wyrzucony z Kościoła." - czytamy.

Profesor dodaje również, że młodzi klerycy coraz częściej kwestionują fakt ślubowania posłuszeństwa, więc na sekretne konkubinaty hierarchowie często nic nie mówią.

"Polska" zajęła się tematem - podaje również przykłady i cytuje wypowiedzi. Jednym z rozmówców jest Józef Streżyński, były ksiądz.

- To dozgonne zobowiązanie, że będę niezmienny do ostatniego oddechu - mówi o celibacie z lekką kpiną. - A tego zagwarantować nie można. Nie znałem swojej przyszłości, swoich możliwości i potrzeb.

"Polska" przeprowadziła również krótki wywiad z bpem Pieronkiem.

"Nie mam zaufania do tego typu badań, gdzie opinia publiczna może być bardzo łatwo ukierunkowana. Jeśli zapytamy kogoś o negatywne przeżycia, otrzymamy negatywną odpowiedź. Ale po kilku dniach ten człowiek przemyśli sobie i dojdzie do wniosku, że inaczej by odpowiedział. Czy na nastrojach mamy budować życie? To wszystko jest kwestią woli i konsekwencji. - mówi biskup - Jakoś nie ma sytuacji, że do biskupów zgłasza się połowa księży i mówi, że chce się żenić. Jeśli spytać małżonków, czy chcieliby mieć możliwość wyboru, w momencie, gdy ich małżeństwo jest nieudane, to również chcieliby taką możliwość mieć. Tak więc to są badania sondażowe. Nie widzę z nich pożytku. To nauka dla nauki, zajmowanie czasu sobie i innym."

"Nieprawdą jest, że biskupi przymykają oko. Należy pamiętać, że każdy człowiek posługuje się wolną wolą. Jeden wysłucha upomnienia i będzie starał się poprawić, inny nie" - dodaje.