Tam, gdzie księża idą niechętnie

Rzeczpospolita/jk

publikacja 21.11.2008 15:08

Widoki są różne: jedna karmi dziecko piersią, inna ma krew na koszuli, jeszcze inna robi okłady na piersi. Kobiety są niekompletnie ubrane. Sytuacja jest krępująca dla obu stron. Myślę, że gdyby mogły przychodzić na oddziały ginekologiczne z komunią zakonnice, byłoby to z pożytkiem i dla tych kobiet, i dla księży - przywołuje słowa jednej z mam Rzeczpospolita.

– Po porodzie leżałam w szpitalu dłużej, bo mój synek miał żółtaczkę. Ksiądz wpadł na oddział tylko w niedzielę. Komunię św. rozdał niemal z zamkniętymi oczami i szybko wybiegł z sali – opowiada jedna z matek – Nie tylko dla mnie w tym trudnym okresie było to zdecydowanie za mało. Oczekiwałam jakiejś rozmowy.

– Kapelan na salę przychodził tylko w niedziele. Gdy go poprosiłam, aby przyniósł komunię św. również w tygodniu, przyszedł raz, ale ponieważ byłam na badaniach, zostawił kartkę, że był, i więcej się nie pojawił. - wspomina inna, zastrzegając że są szpitale, które wspomina dobrze.

W Polsce nadzwyczajnymi szafarzami komunii św. mogą być (jeśli chodzi o kobiety) siostry zakonne i niewiasty życia konsekrowanego w wieku 25-65 lat. - przypomina Rzeczpospolita - Zakonnic-szafarzy jest w Polsce około 100 i zwykle pełnią te zadania jedynie w swoich wspólnotach.

Czy zakonnice mogłyby zanosić komunię św. do szpitali położniczych? – pyta Rzeczpospolita.

- Możemy przyjść z pomocą, ale zakres posługi nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii określa miejscowy biskup – odpowiada matka Danuta Wróbel, przewodnicząca Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.

– Myślę, że obecność zakonnic nadzwyczajnych szafarek w szpitalach to kwestia przyszłości. - odpowiada natomiast rzecznik archidiecezji krakowskiej ks. Robert Nęcek, tłumacząc, że w jego metropolii jest wystarczająca liczba kapelanów.