Ilu poszło do seminarium?

Dziennik/Rzeczpospolita/a.

publikacja 10.09.2007 14:04

Wbrew pesymistycznym przewidywaniom w tym roku liczba kandydatów do kapłaństwa drastycznie nie spadła. Naukę na pierwszym roku w polskich seminariach duchownych rozpocznie zaledwie o ok. 140 osób mniej niż w ubiegłym. Polska od lat ma najwięcej powołań w Europie, co 4. kleryk na naszym kontynencie jest Polakiem - podał Dziennik. O sprawie pisze też Rzeczpospolita

Dziennik zatytułował swoją informację "Noszenie sutanny wciąż pozostaje modne". Dalej czytamy:

Jeszcze w sierpniu wydawało się, że Polskę dotknie kryzys powołań. W niektórych seminariach na pierwszy rok zgłosiło się nawet o połowę kleryków mniej niż w latach ubiegłych. Jako przyczynę spodziewanego kryzysu wymieniano m.in. problemy lustracyjne duchownych, np. sprawę abp. Stanisława Wielgusa.

Tymczasem z najnowszych danych udostępnionych nam przez ks. prof. Krzysztofa Pawlinę, przewodniczącego konferencji skupiającej rektorów seminariów duchownych, wynika, że wprawdzie jest niewielki spadek powołań, ale nie można mówić o kryzysie. - W skali całej Polski jest spadek trochę powyżej 100 osób w seminariach diecezjalnych i około 40 osób w zakonnych - ujawnia. Ogółem na wszystkich rocznikach w 84 seminariach kształci się ok. 6400 kleryków, w diecezjalnych rozpocznie naukę ponad 900 osób, w zakonnych ponad 300. Ks. Pawlina zastrzega, że dane te mogą ulec zmianie, gdyż w niektórych uczelniach nabór trwa jeszcze przez wrzesień.

Według ks. Pawliny spadkowa tendencja wynika przede wszystkim z tego, że w dorosłe życie wkraczają roczniki z niżu demograficznego. Innym powodem jest emigracja z Polski ok. 2 mln młodych ludzi. Do tego obecnie wielu młodych podejmuje ważne decyzje w późniejszych latach życia. - W seminarium warszawskim na 30 osób przyjętych w tym roku, co czwarty jest po wyższych studiach - uzasadnia swoją tezę.

Rektor warszawskiego seminarium zwraca uwagę, że nie ma badań, które wskazywałyby na spadek powołań z powodu kryzysów, jakie przeżywał Kościół w Polsce w ostatnim roku, np. lustracyjnego. Choć nie wyklucza on, że reakcja na nie może nastąpić w następnych latach.

Według bp. Wojciecha Polaka, delegata episkopatu ds. powołań, o kryzysie można by mówić, gdyby wyraźny spadek powołań utrzymywał się przez kilka lat, a na razie takiego zjawiska w Polsce nie ma. Zwraca uwagę, że choć liczba kandydatów się nieco zmniejszyła, to jednak wzrasta ich jakość.

W czasie spotkania rektorów seminariów, które odbyło się w tym tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, ks. Pawlina zebrał dane dotyczące powołań. Najmniej zgłosiło się w diecezjach: bielsko-żywieckiej, włocławskiej czy wrocławskiej.

Najwięcej na pierwszy rok przyjęto w seminarium diecezji katowickiej - 44 osoby, tarnowskiej - 40, lubelskiej - 33, przemyskiej 31 i warszawskiej oraz krakowskiej po 30.

Kościół w Polsce ma od lat najwięcej w Europie powołań do seminariów duchownych. Z 6400 kleryków wyprzedzamy takie ostoje katolicyzmu jak Włochy - 5500 kleryków, czy Hiszpania - 2000. Reszta krajów ma poniżej tysiąca kleryków. Co 4. kleryk w Europie jest Polakiem.


Rzeczpospolita tradycyjną w polskich mediach po wakacjach informację o liczbie alumnów zatytułowała "Kleryków coraz mniej". I tak napisała:

Według danych z Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych, która przed kilkoma dniami zakończyła się w Kalwarii Zebrzydowskiej, naukę w wyższych seminariach duchownych rozpocznie 1114 kleryków. Z tego 835 w seminariach diecezjalnych i 279 w seminariach zakonnych. W tym samym okresie 2006 roku do seminariów diecezjalnych przyjęto 1029 osób, a więc o niemal 200 więcej.

- W naszej diecezji nabór trwa do końca września. Ta liczba powinna się więc poprawić - mówi Rz rektor seminarium we Wrocławiu ks. Adam Łuźniak.

We Wrocławiu przyjęto w tym roku 21 osób, w zeszłym 30. O spadającej liczbie chętnych do seminariów już w lipcu alarmowała diecezja krakowska. Ale do początków września do seminarium krakowskiego przyjęto 30 osób, tyle samo co w roku ubiegłym.

Spadek powołań najlepiej widać na przykładzie seminarium w Tarnowie, które tradycyjnie od lat miało najwięcej powołań. W tym roku wstąpiło tam 40 osób, rok wcześniej aż 54, a w 2005 roku - 47.

- Za szybko na jakieś uogólnienia. Nie widzę w naszym środowisku żadnego kryzysu, który mógłby być tego powodem. Trzeba poczekać dwa, trzy lata, żeby ocenić, czy to jest trwała tendencja - mówi ks. rektor Wiesław Lechowicz.

W tym roku najwięcej kleryków przyjęły seminaria w Katowicach - 44 osoby, Lublinie - 33 osoby, Przemyślu - 31, w Warszawie - 30 osób. Większość kleryków pierwszego roku w Warszawie - i to jest nowość - to mieszkańcy stolicy.

Ośmiu z nich ukończyło już studia wyższe.

Duży spadek odnotowały seminaria we Włocławku - z 16 do 10 osób, Wrocławiu - z 31 do 20. W seminarium łowickim w ubiegłym roku przyjęto tylko osiem osób, a w tym - 13.