Czysta Ewangelia

Agnieszka Napiórkowska

publikacja 23.08.2018 05:45

Po ciężkim roku studiów i pracy, zamiast odpoczywać w górach lub nad morzem, postanowiła... wyjechać na misje. Posługując w Tbilisi, dała impuls do zorganizowania akcji miłosierdzia, w którą zaangażowało się wiele osób.

Młodzież wraz z siostrami apostolinkami przygotowała paczkę z opatrunkami na odleżyny dla Tbilisi. Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość Młodzież wraz z siostrami apostolinkami przygotowała paczkę z opatrunkami na odleżyny dla Tbilisi.

O przygotowaniach, wyjeździe i pierwszych dniach w Gruzji Joanny Piątkowskiej na naszych łamach pisaliśmy już nie raz. Przypomnijmy: skierniewiczanka wraz z trójką znajomych poleciała do Tbilisi, aby pomagać w ośrodku dziennego pobytu dla osób niepełnosprawnych. Wyjazd zorganizował Wolontariat Misyjny „Salvator”, do którego Asia dołączyła w listopadzie 2017 roku. Po kilku tygodniach pracy misjonarka poprosiła swoich przyjaciół o zorganizowanie pomocy dla tamtejszych chorych.

Odpowiedź nie tylko z Polski

Joanna z wykształcenia jest położną. Od lat jest także wolontariuszką związaną z siostrami apostolinkami. Zawsze otwarta, radosna, pełna pomysłów i ciepła, jest duszą towarzystwa. Jej wrażliwość i otwartość na drugiego człowieka sprawiają, że w każdej chwili można liczyć na jej pomoc. Nie dziwi więc fakt, że po jej apelu na profilu facebookowym na odzew nie trzeba było długo czekać. Asia napisała: „Kochani, jak większość z Was wie, od trzech tygodni jestem na misjach w Gruzji. Gruzja to bardzo biedny kraj, bardzo często brakuje podstawowych środków do życia. Ostatnio miałam możliwość pomagać pielęgniarkom w opiece domowej nad chorymi. Bardzo dotknął mnie brak odpowiednich opatrunków na odleżyny. Postanowiłam poruszyć niebo i ziemię, żeby coś zrobić w tym kierunku. Dlatego w najbliższych dniach w Polsce będzie tworzona paczka z takimi opatrunkami. Jeśli ktoś chciałby pomóc w tworzeniu tej paczki, dorzucić coś od siebie, będę niezmiernie wdzięczna”.

W odpowiedzi na apel misjonarki Wakacyjną Akcję Miłosierdzia, polegającą na zbiórce plastrów, zorganizowały siostry apostolinki wraz z młodzieżą. – Jestem zaskoczona, jak wiele osób odpowiedziało na naszą prośbę – mówi s. Alicja Świerczek. – Plastry do naszego domu przynosili nie tylko skierniewiczanie. Dostałyśmy paczki z Gdańska, Gdyni. W sumie udało się zebrać około 500 plastrów, a także maści, pianki i kremy. W akcję postanowiła włączyć się także młodzież z Foligno we Włoszech. Są to nasi przyjaciele, z którymi poznaliśmy się podczas ŚDM w Krakowie. Słysząc o naszej zbiórce, na własną rękę postanowili przygotować paczę dla misjonarzy w Gruzji – dodaje s. Alicja.

Wszyscy misjonarzami

– Zaangażowałam się w tę akcję, bo chciałam pomóc naszej koleżance Asi – mówi Zosia Gala. – Chciałam ją wesprzeć i pokazać, że jesteśmy z nią. Od zawsze fascynowały mnie misje. Sama kiedyś też chciałabym na nie pojechać. Udział w akcji jest małą cząstką spełnienia marzeń. Jest też doświadczeniem powszechności Kościoła, jego jedności. Asia przeciera szlak – dodaje. W pomoc zaangażowała się także Dorota Antoniak.

– Gdy tylko przeczytałam wpis s. Alicji o tym, że przygotowujemy paczkę dla Tbilisi, od razu się zaangażowałam. Bardzo lubię pomagać innym. To daje tyle radości i energii! Bezinteresowność daje moc. Chciałam mieć wkład w tę akcję – opowiada.

– To, co zrobiła młodzież i wszyscy ludzie, jest dla mnie czystą Ewangelią, to konkret, o który prosi nas Pan Jezus, o który dziś prosi papież Franciszek. Serce mi rośnie. Przez czas zbiórki plastrów nieraz byłam bardzo wzruszona postawą wielu osób. Jedni przynosili po kilka sztuk, inni znacznie więcej. Każdy w ramach swoich możliwości. Zachwycali mnie szczególnie młodzi ludzie, którzy poszli do pracy przy zbiorach owoców, by potem zarobione pieniądze przeznaczyć na zakup plastrów czy opatrunków – opowiada s. Alicja.

Ogromny odzew na prośbę wzruszył też Asię Piątkowską. Misjonarka na bieżąco dziękowała wszystkim zaangażowanym w przygotowanie paczki. – Wiedziałam, że wśród moich znajomych i przyjaciół nie brakuje osób o wielkim sercu, chętnych do pomocy, którym los potrzebujących nie jest obcy. Doświadczyłam tego nieraz, a ostatnio podczas akcji misyjnej, jaką zorganizowałam przed wyjazdem m.in. w parafiach w Skierniewicach czy Międzyborowie. W ten sposób wszyscy jesteśmy misjonarzami. Po powrocie nadal będę chciała kontynuować pomoc osobom, które poznałam podczas pobytu w stolicy Gruzji – mówi J. Piątkowska.

TAGI: