Góra Oliwna

Małgorzata Głowacka

publikacja 17.03.2010 11:05

Przekraczam granicę egipsko-izraelską w Akaba. Odprawa jest długa i skrupulatna. Wszechobecna podejrzliwość względem turystów jest irytująca. Staram się jednak zrozumieć, że sprawa bezpieczeństwa jest priorytetem…

Góra Oliwna Roman Koszowski/Agencja GN Góra Oliwna

Wreszcie udaje mi się przekroczyć wszystkie bramki bezpieczeństwa i dotknąć izraelskiej ziemi – Świętej Ziemi... Przekroczenie granicy wiąże się także ze zmianą autokaru i przyjęciem „na pokład” nowego przewodnika. To kobieta, żydówka, urodzona w Estonii. Świetnie mówi po polsku. Po ukończeniu studiów przez kilka lat pracowała w Polsce, jednak potem powróciła do kraju przodków, a teraz „pokazuje” go gościom.

Izraelczycy nie zezwalają, by turyści biur podróży byli „oprowadzani” po Ziemi Świętej bez miejscowych przewodników i tłumaczy. To mnie nie zaskakuje, spotkałam się już z taką praktyką w kilku miejscach świata. Po przepakowaniu wszystkich bagaży i przeliczeniu składu osobowego grupy wreszcie wyruszamy w drogę. Celem jest Jerozolima. Nie jedziemy jednak najkrótszą z możliwych tras, wzdłuż Morza Martwego. Nie rozumiem dlaczego. Przyglądam się wręczonej mi na granicy mapce Izraela i zastanawiam się nad słusznością obranej trasy. Dopiero wówczas dociera do mnie prawda, że droga którą jedziemy jest jedyną możliwą... Trasa wzdłuż Morza Martwego czasami ociera się o terytorium Palestyny, a żaden szanujący się obywatel Izraela nie przekracza tej granicy dopóki trwa wojna. Nagrodą za „narobione” kilometry jest nocny wjazd do Jerozolimy. Święte Miasto skąpane w tysiącu świateł, ciszą i spokojem wita nas w swoich progach. Wspinamy się wąską asfaltową uliczką na Górę Oliwną. Tu bowiem znajduje się nasz hotel o wdzięcznej nazwie „Seven Arches”czyli „Siedem Łuków”, w którym spędzimy najbliższe 8 dni. To hotel, który kiedyś był źródłem licznych kontrowersji, gdyż zbudowali go Jordańczycy na terenie starożytnego cmentarza żydowskiego.

Dziś widać już na nim ślady czasu i potrzebę remontu, jednak ja nie narzekam. Z jego tarasu rozciąga się wspaniała panorama na miasto, która u wszystkich chyba turystów budzi chęć do fotografowania i zadumy. To najlepsze miejsce, by podziwiać widok Jerozolimy. Ale... wszystko przede mną. Teraz jest czas na nocny wypoczynek, bo zmęczenie i trudy podróży coraz mocniej dają mi się we znaki... Nie mogę jednak zasnąć. Trudno przestać wyobrażać sobie to miasto na tysiące sposobów, myśleć, że wszystko już się o nim wie (wyczytało) i nie obiecać sobie wiele po konfrontacji z rzeczywistością.

Tuż po nastaniu poranka biorę aparat w dłoń i wychodzę na taras przed hotelem. Emocje, jakie towarzyszą temu spotkaniu są tak ogromne, że początkowo w ogóle trudno nazywać je, zamknąć w słowach. Zachwycona i oczarowana długo patrzę przed siebie. Otoczone obronnymi murami Stare Miasto widoczne jest jak na dłoni. Stojąc na stoku Wzgórza Oliwnego podziwiam panoramę, sycę się nią, zapamiętuję, by zachować w pamięci jak najdłużej… Wszystko to, co myślałam do tej pory pęka jak bańka mydlana. Uczę się pojmować i rozumieć miasto od nowa. Mówi się, że Jerozolima nie zachwyca architekturą, że poza słynnym Meczetem Skały niewiele tu majestatycznych budowli… To nieprawda! Jerozolima zachwyca swą unikatowością, niepowtarzalną atmosferą, egzotyką, długą i burzliwą historią oraz ludźmi.

Góra Oliwna wznosi się na wschód od Jerozolimy, przesłania sobą widok na góry Moabu i na Pustynię Judzką. Od Jerozolimy oddziela ją Dolina Cedronu. Jest najbardziej na południe wysuniętym cyplem Wzgórz Beniamina, z którymi łączy się poprzez Górę Skopus. Jej nazwę uzasadnia tradycja, rosły bowiem na niej kiedyś liczne gaje oliwne. W czasach biznatyjskich budowano tu liczne kościoły i pustelnie.

Góra Oliwna składa się z 3 szczytów: północnego Viri Galilei (815m), środkowego gdzie Pan Jezus wstąpił do Nieba (808m) i południowego zwanego też Górą "Zgorszenia", od kultu bożków pogańskich czczonych przez cudzoziemskie żony Salomona. Zbocza Góry Oliwnej służyły Izraelitom za szczególne miejsce spoczynku, dlatego dzisiejsze groby żydowskie, którymi usiane jest wzgórze, świadczą o doniosłym znaczeniu religijnym. Obecnie za miejsce grobowe Żydzi płacą 10.000 – 1.000.000$. Góra Oliwna jest tak dla Żydów jak i Arabów górą świętą. Jezus podczas pobytu w Jerozolimie spędzał noce w ogrodzie na jej stokach. Mogła to być posiadłość krewnych lub bliskich Jezusa . Ale może po kolei ...

Kościół Pater Noster
Kościół ten zbudowany został na grocie i upamiętnia miejsce, gdzie Jezus nauczał uczniów Modlitwy Pańskiej. Pierwszy kościół zwany Eleoną zbudował za radą swej matki św. Heleny, cesarz Konstantyn Wielki. Miał 30 metrów długości, a przed nim znajdowało się atrium z portykami. Podzielił on podobnie jak wiele innych miejsc świętych w Izraelu los tragiczny tj. zniszczenie.

Pierwszy kościół bizantyjski zburzyli w roku 614 Persowie. Odbudowali go w roku 1160 Krzyżowcy, potem znów w roku 1187 zburzyli go muzułmanie. Pod prezbiterium niedokończonej świątyni znajduje się Grota Pouczeń (krypta "Credo"), gdzie mieli spotkać się Apostołowie, by zebrać artykuły Składu Apostolskiego. Odbudowę kościoła rozpoczęto początkiem XIX w. W ruinach znaleziono tablice z tekstem modlitwy „Ojcze Nasz” w języku greckim i hebrajskim. Dzisiaj, zrekonstruowana w 1874 roku, następnie odbudowana kaplica łączy się z klasztorem karmelitanek wzniesionym w 1875 roku. W wirydarzu klasztoru na ścianach znajdują się ponad 62 majolikowe tablice z tekstem modlitwy „Ojcze Nasz” w różnych językach, w tym także po polsku.

Polska tablica - ufundowana przez żołnierzy 8. Brygady Strzelców, którzy w 1943 roku wędrowali do Ojczyzny przez Izrael - dołączyła do pozostałych, z inicjatywy niezmordowanego w tworzeniu polskich śladów na Ziemi Świętej franciszkanina - o. Aureliusza Borkowskiego. Zamontowano ją w 1948 r. Dodatkowo we wrześniu 2000 roku odsłonięto tablicę z kaszubską wersją Modlitwy Pańskiej.

Wolnym krokiem przechadzam się wzdłuż krużganków. Uważnie przyglądam się wszystkim tablicom. Modlę się słowami Modlitwy Pańskiej, a równocześnie rozważam każde z jej wezwań. Ileż bogactwa kryje się w jej treści...

Skała Wniebowstąpienia
Skała znajduje się na czubku Góry Oliwnej na wysokości 808 m npm. Miejsce wniebowstąpienia określone jest w Dziejach Apostolskich jako oddalone od Jerozolimy o odległość "drogi szabatowej" (ok. 1.8 km ) tj. takiej, jaką wolno było Żydowi przejść bez pogwałcenia odpoczynku szabatowego. Na szczycie tej góry pobożna matrona rzymska - Pomenia wybudowała w 376r. rotundę z otwartą kopułą. Zniszczyli ją Persowie a częściowo odbudowali Krzyżowcy na planie ośmiokąta.

Niedokończoną Saladyn zamienił w meczet w 1187r. i zwieńczył ciężką kopułą. Wewnątrz kaplicy jest kamień na którym wg. tradycji można widzieć odciśniętą prawą stopę Chrystusa. Odcisk lewej stopy muzułmanie, którzy także wierzą w Wniebowstąpienie proroka Jezusa przenieśli do meczetu El Aksa. Chrześcijanie, oo. franciszkanie odprawiać mogą tu liturgię tylko w Święto Wniebowstąpienia. Dlatego w tym dniu wszyscy franciszkanie z Ziemi Świętej przybywają do tego miejsca i rozbijają namioty wokół obecnego meczetu, by móc co pół godziny odprawiać Mszę św.

Dziś wszyscy mogą nawiedzać to miejsce. Wstęp jest płatny. Wnętrze tchnie pustką i ciszą. Jedynym elementem, który odróżnia się od otoczenia, jest niewielki obramowany kawałek skały. Każdy, bez względu na wyznanie, stara się go dotknąć. I ja przyklękam, dotykam rękami kamienia i żegnam się znakiem krzyża. W oczekiwaniu na resztę grupy, rozważam dziesiątek różańca: tajemnicę chwalebną, część pierwszą. Tkwi w tym jakaś tajemnica, że miejsce tak uświęcone, tak ważne dla naszej religii znajduje się w rękach niechrześcijańskich...

Kościół Dominus Flevit
Znajduje się na zachodnim stoku Góry Oliwnej. Nieznana jest dokładna historia tego miejsca z pierwszych wieków chrześcijaństwa, z pewnością wspominano tu gdzieś na stokach Góry Oliwnej płacz Jezusa nad Jerozolimą. Od początku przyjęła się łacińska nazwa sanktuarium: Dominus Flevit, to znaczy „Pan zapłakał”.

W XIX wieku franciszkanie wykupili posiadłość na zboczach góry i wybudowali kaplicę. W roku 1953 odkryto cmentarzysko i pozostałości kościoła bizantyjskiego z VI-VII wieku. Na tych pozostałościach powstało nowe sanktuarium. Ten bizantyjski, jak wszystkie kościoły tej epoki, był absydą zwrócony na wschód. Natomiast nowy kościół, architekt A. Barluzzi zwrócił na zachód, czyli na Jerozolimę. Dominus Flevit w całej swej architekturze nawiązuje do zastygniętej kropli łzy, która to bezpośrednio kojarzy się z płaczem Jezusa nad Jerozolimą. Architektura jest współczesna, jednak stosunkowo łatwo można dostrzec elementy pierwotnego kościoła z VI i VII wieku.

Pozostałości bizantyjskie architekt nie tylko zachował, ale tak wyeksponował aby pokazać starożytność tego miejsca, tu wyznawcy Chrystusa żyli i modlili się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Mur absydy kościoła bizantyjskiego zachował się na znaczną wysokość, widać także fragmenty starego ołtarza, a mianowicie płytę kamienną z centralnie usytuowanym krzyżem oraz wyraźne wgłębienia gdzie były osadzone nogi stołu ofiarnego. Posadzka mozaikowa w kościele zachowała się tylko we fragmentach, natomiast bardzo dobrze zachowała się posadzka mozaikowa w przyległej kaplicy – diakonikon.

Mozaika nad ołtarzem przedstawia panoramę miasta. Nad ołtarzem bowiem architekt umieścił okno – witraż, przez który widać wspaniałą panoramę Jerozolimy. Kapłan i wierni uczestniczący w Eucharystii mają przed sobą ołtarz, na którym sprawuje się Najświętsza Ofiara, natomiast ponad ołtarzem widzą miasto i historyczne miejsce, gdzie ta Ofiara się dokonała i gdzie został ustanowiony Sakrament Eucharystii. Przed świątynią dostrzegam wykopaliska po cmentarzach czyli tzw. groby piecowe (Kochim - hebr.) z symbolami żydowsko-chrześcijańskimi oraz arkosolia - nisze grobowe w formie łuku z III i IV w.

Znaleziska te to odkrycia archeologów z franciszkańskiego Instytutu Biblijnego. Poza cmentarzem z okresu rzymskiego i bizantyjskiego można dostrzec ossuaria, czyli grobowce i sarkofagi (kamienne skrzynki do których składano kości zmarłych) z ornamentacją charakterystyczną dla I wieku i z inskrypcjami wyrytymi w kamieniu lub wypisanymi węglem po aramejsku i grecku.

Najwięcej czasu poświęciłam patrząc na Jerozolimę. Widok z okna kościoła Dominus Flevit i z placu na zewnątrz jest niesamowity. Święte Miasto leży u stóp tak milczące. Stąd jest najpiękniejsza panorama Starówki. Powietrze nad miastem lekko drży, a wiatr niesie zapachy kadzideł zmieszanych z wonią potraw gotowanych w najbliżej położonej, arabskiej części miasta. Jerozolima... echhh.

 

Bazyliki Grobu i Wniebowzięcia NMP
Miejsce związane z tajemnicą przejścia Maryi do nieba usytuowane jest w Dolinie Jozefata w pobliżu Ogrodu Oliwnego. Przed kościołem jest niewielki dziedziniec, a portal, zdobiący wejście do kościoła, widoczny jest z daleka. Od progu 48 kamiennych stopni prowadzi w dół do miejsca, gdzie w prawym ramieniu transeptu mieści się kaplica Grobu Matki Bożej. Według tradycji uczniowie Jezusa w to miejsce przenieśli ciało Matki Pana i tu je pochowali. Kiedy po niedługim czasie przybył - nieobecny w czasie przeniesienia ciała - apostoł Tomasz uczniowie udali się do grobu, aby pokazać mu miejsce pochowania Maryi i stwierdzili, że grób jest pusty.

Ciało Maryi zostało zabrane do nieba, aby nie dotknęło go ziemskie zepsucie. Dziś w miejscu tym znajduje się prawosławna bazylika. Jak wspomniałam do Grobu Maryi, który mieści się w jej podziemiu, wiodą liczne i szerokie schody. Tu też znajduje się dość dobrze zachowany fragment surowej, nierównej i jasnej skały, mającej formę sarkofagu. Jest on oddzielony szkłem i podświetlony. Wszędzie pełno ikon, płoną lampy oliwne i świece. Rozświetlona ich blaskiem krypta ukazuje wykuty w skale grób. Przez szybę widać pustą wnękę pełną nierówności i dziur. Po prawej stronie jest grobowiec i kaplica św. Józefa. Święty ten kroczy w orszaku aniołów, trzymając w rękach owiniętą w całun Maryję. Po lewej stronie w niszy znajduje się grobowiec, gdzie spoczywają rodzice Maryi - Anna i Joachim.

Z apokryfu „Tansitus Mariae” oraz badań archeologicznych wiadomo, że żydochrześcijanie czcili ten grób jako Grób Maryi. Tu miała bowiem zostać pochowana na polecenia Jezusa. W apokryfie św.Jana czytamy: „zanieśli apostołowie mary i złożyli drogocenne i święte Jej Ciało w Getsemai w nowym grobowcu”. Ze źródeł historycznych wiadomo, że pod wpływem ustaleń soboru efeskiego (431 rok) patriarcha Jerozolimy, Juvenalis, konsekrował nad Grobem Maryi kościół, który później zniszczyli Persowie. W 1103 roku wzniesiono tu ponownie świątynię, tym razem dwukondygnacyjną, która niestety tez uległa zniszczeniu w roku 1187. Ocalał tylko kościół dolny, w którym znajduje się Grób Maryi. W XVI wieku ruiny opactwa i ocalały kościół oraz przylegającą do niego grotę Getsemani zakupili franciszkanie. W wyniku konfliktu z Grekami kościół Grobu Matki Bożej stał się przedmiotem przetargu. W 1757 roku w posiadanie grobu weszli Grecy i tak już jest do dziś.

Przekraczam próg kościoła. Schodzę po licznych stopniach na dół i kieruje się wprost do kamiennej skały, na której złożono Maryje, a trwając w milczeniu modlę się, dziękując Bogu za Matkę. To radosna modlitwa, do Tej, która nas uprzedziła w chwale zmartwychwstania, a teraz wraz z ciałem króluje w niebie i wstawia się za nami, którzy również do nieba pielgrzymujemy...

Ogród Oliwny
Ogród Getsemani jest jednym z najświętszych miejsc chrześcijaństwa. Kiedyś Ogród Oliwny miał 1200 metrów kwadratowych. Od XIV wieku został podzielony na dużo parceli ze ścieżkami i niskimi murkami. Pielgrzymi późniejszych stuleci nazywali to miejsce „ukwiecone pole” lub „ukwiecony ogród”. Czas mijał a Ogród Oliwny niezmiennie był przedmiotem czci ze strony wiernych. Nie ominęły go burze dziejowe. Stał opuszczony do roku 1847. Od 1666 roku miejscem tym opiekują się franciszkanie. Kiedyś wielki gaj, dziś zaledwie kilka drzew o częściowo zmurszałych pniach. Zwietrzałe wydają się być martwe, lecz przeczą temu gałęzie pokryte listkami i owocami.

Botanicy twierdzą że drzewo oliwkowe może żyć wiele setek lat. Z obserwacji wiadomo, że korzenie starego drzewa wypuszczają młode pędy, które z biegiem czasu rozrastają się w drzewa. Czy drzewa rosnące w Ogrodzie Getsemani są tymi samymi, które rosły w czasach Chrystusa? Nie wiem, ale faktem jest, że po dziś dzień rosną tu wielosetletnie drzewa oliwne o powyginanych i skręconych pniach, potwierdza tradycyjne przekonanie, że w ich cieniu rozegrały się wydarzenia ostatniej nocy przed pojmaniem Jezusa. Obecnie Ogród tworzy 8 bardzo starych drzew oliwnych. Mogły one wyrosnąć z tych samych korzeni drzew z czasów Chrystusa. Oliwki z tamtego czasu, w cieniu których modlił się Jezus wycięli Rzymianie podczas oblężenia Jerozolimy w roku 70 do budowy wież i machin oblężniczych. Drzewa znajdują się za żelaznym ogrodzeniem z bizantyjskimi motywami i tworzą duchową atmosferę wizyty w Getsemani.

Samo Getsemani to grecka forma hebrajskiej nazwy „Gat-Szemane”, co znaczy „tłocznia oliwy”. Za kamiennym ogrodzeniem rosły drzewa oliwne i znajdowała się grota, w której można było nocować, a obok niej tłocznia. Jezus często przebywał w tym miejscu wraz ze swymi uczniami i dlatego Judasz wiedział, gdzie ma Go szukać.

Niestety nie ma już tłoczni oliwy, od której przed paroma tysiącami lat Ogród wziął nazwę. Ale nadal rosną kilkusetletnie oliwki, poskręcane, jakby o wielu pniach - jedne z najstarszych na świecie. Delikatny szelest ich liści zmusza do głębokiej zadumy…

Cerkiew św. Marii Magdaleny
W 1885 r. car Aleksander III kazał ją wybudować dla uczczenia pamięci carycy Marii Aleksandrowy. Stoi ona pośród drzew na zachodnim stoku Góry Oliwnej, a jej siedem cebulastych, pozłacanych kopułek z podwójnymi krzyżami nadaje jej specyficzny charakter. Jest też charakterystycznym elementem w panoramie Jerozolimy. Obecnie jest tutaj zakon żeński z wspaniałym chórem, ponoć najlepszym w mieście. We wnętrzu znajduje się wiele cennych obrazów, wspaniałe ikony i grób wielkiej księżny Elżbiety Fiodorowny, zabitej w 1917 r.

Bazylika Agonii
Ruiny pierwotnych Kościołów wzniesionych na tym miejscu (Teodezjusza, Krzyżowców) nabyli w XVII wieku oo. franciszkanie i po I wojnie światowej (dokładnie w 1924 roku) wybudowali świątynie wg. projektu architektonicznego A. Barluzziego. Jej budowę finansowało konsorcjum 12 narodów - stąd nazwa kościoła - "Bazylika Agonii - Konania" i 12 kopuł ozdobionych godłami tych państw. Używana jest też nazwa Bazylika Wszystkich Narodów. Poszczególne herby są przedstawione w małych kopułach sufitu i mozaikowych absydach. Po lewej stronie, poczynając od absydy są przedstawione: Argentyna, Brazylia, Chile i Meksyk. W środku: Włochy, Francja, Hiszpania i Anglia. Po prawej: Belgia, Kanada, Niemcy, Stany Zjednoczone. Mozaiki w absydach były darowane przez Irlandię, Węgry i Polskę! Korona dookoła Skały jest darem Australii.

We wnętrzu Bazyliki panuje półmrok. Pogłębia go również ciemna tonacja całego wystroju, gdyż przez alabastrowe okna przedostaje się mało światła; 6 kolumn podtrzymuje 12 kwadratowych sklepień - kopuł, które symbolizują Pana Jezusa i jego uczniów. Fiolet i złoto stropu wywierają wrażenie smutku. Pamiętając o nocy Agonii i wywołaniu czci dla tego miejsca, projektant pozostawił wnętrze w półcieniu przez użycie wszędzie fiołkowego szkła. Ciemny błękit gwiazd nocnego nieba jest reprodukowany na suficie, gwiazdy są otoczone przez gałęzie oliwne przypominające Getsemani.

W centralnym miejscu świątyni wmurowano w posadzkę duży kamień. Naga skała przed ołtarzem głównym oraz mozaika w absydzie ołtarza głównego uprzytomniają modlitwę Jezusa przed czekającą Go męką i obawę przed śmiercią.

Skała otoczona jest koroną cierniową z kutego żelaza. Korona wokół "Skały Agonii" to żelazny wieniec w formie korony cierniowej z kilkoma oliwnymi gałęziami, ostatnie wspomnienie ogrodu. Ptaki są pokazane przed kielichem. One symbolizują dusze, które pragną dzielić kielich Męki Chrystusa. Dwie srebrne gołębice są przedstawione jako złapane w agonii w pułapkach jeżyn. One rozszerzają szyje jak potulne, święte ofiary.

Piękna mozaika w lewej absydzie przedstawia tłum ludzi i żołnierzy oraz Judasza całującego Pana Jezusa. Mozaika w prawej absydzie obrazuje moment, gdy Pan Jezus wypowiada słowa "Jam jest", a żołnierze upadają na ziemię powaleni Jego słowami. Ta ostatnia mozaika ufundowana została ze składek żołnierzy i uchodźców polskich, którzy przebywali w Palestynie w czasie II wojny światowej. Mozaika na posadzce jest wierną rekonstrukcją swej bizantyjskiej poprzedniczki, której fragmenty widać w szklanych otworach. Obok kościoła zachowała się część ogrodu Getsemani z kilkusetletnimi drzewami oliwnymi.

Gdy wchodzę do świątyni zauważam że trwa msza święta. Klękam więc w boku i trwam na modlitwie przy świętym kamieniu. To tu klęczał Jezus przed swoją śmiercią, to tu walczył, tu też wyraził zgodę na wszystkie tortury i mękę... Pełna wewnętrznych emocji całuję święty kamień... i za Jezusem powtarzam słowa: „Ojcze nie tak, jak ja pragnę, ale jak Ty chcesz”.

„Przez Dolinę Cedronu, Panie, zobowiązałeś się iść. Gdzie łzy, strapienie i cierpienie obfitują , Ty idziesz sam, nikt z Tobą nie kroczy. Aniołowie płaczą, bo widzą swego Stwórcę” - taki napis znajduje się tuż przed wejściem do ….

Dolina Cedronu (Kidron)
Cedron to niewielki okresowy strumień płynący doliną o tej samej nazwie położoną między Wzgórzem Świątynnym w Jerozolimie a Góra Oliwną, wielokrotnie wymieniany w Biblii. Najdalej na północ jest wysunięta Dolina Jozafata (dosłownie: Dolina Sądu Bożego). Tradycja żydowska twierdzi, że właśnie tutaj rozpocznie się sądzenie przez Boga świata. Cała ludzkość zbierze się wówczas na Górze Oliwnej i stanie przed Ojcem Wieczności, który jak Sędzia zasiądzie na Wzgórzu Świątynnym. Wtedy w dolinie będą dwa mosty, po których każdy człowiek będzie musiał przejść na drugą stron. Jeden most będzie z żelaza, a drugi z papieru. Most żelazny ma się zawalić razem ze wszystkimi ludźmi, którzy wybrali przejście tą wydawałoby się bezpieczną drogą, natomiast most z papieru (wiary) nie zostanie zniszczony, i każdy kto go wybierze bezpiecznie przejdzie do życia wiecznego.

Groby i cmentarze w Jerozolimie to widoczne świadectwo zlewania się historii, religii i wspomnień i często związane są z nadzieją na zmartwychwstanie po śmierci. Nie dziwi więc fakt, że w tym niezwykłym miejscu można podziwiać nekropolię Królów. To tu pochowano Dawida, Salomona, Jozafata i inni władców Izraela. W tym miejscu znajdują się również groby syna Dawida – Absaloma , Zachariasza (męża Elżbiety i ojca Jana Chrzciciela) oraz rodziny kapłańskiej Hesir z czasów Heroda. Niedaleko stąd w niższej części Góry Oliwnej położone są też wg tradycji żydowskiej groby proroków Aggeusza, Zachariasza i Malachiasza.

Promienie zachodzącego słońca rozświetlają stojące w niej rzędami kamienne grobowce, których właściciele tęsknie spoglądają na Złotą Bramę Jerozolimy, skąd ma nadejść Mesjasz. A współcześni Żydzi tu właśnie wypatrują tęsknie miejsca swego pochówku.