Prorok i inni

Jarosław Dudała

publikacja 30.10.2009 07:54

Popularny patron ulic i placów Piotr Skarga czy Jan Paweł Woronicz z adresu Telewizji Polskiej - dziś już mało kto wie, że byli jezuitami związanymi z Warszawą.



'Kazanie Skargi' - obraz Jana Matejki z roku 1864.

Z pewnością najsłynniejszym jezuitą związanym z Warszawą jest ks. Piotr Skarga (1536–1612). Wpłynął on silnie na współczesne sobie życie polityczne i społeczne Polski. Dlatego jest popularnym patronem ulic i placów w wielu miastach całego kraju.

Natchniony
Naprawdę nazywał się Piotr Powęski (Pawęski?). Urodził się w podwarszawskim Grójcu. Był profesorem, a następnie rektorem Akademii Wileńskiej. Zakładał kolegia jezuickie i organizacje dobroczynne. Znany jest też jako nadworny kaznodzieja króla Zygmunta III Wazy. Piastował tę funkcję przez 24 lata, wywierając duży wpływ na ówczesnego władcę Polski i jego otoczenie. Był zwolennikiem silnej władzy królewskiej, krytykiem wad szlachty, gorącym patriotą i przeciwnikiem reformacji. Pozostawił po sobie potężną spuściznę literacką. Występuje w niej jako natchniony prorok, i taki też jego wizerunek utrwalili w kulturze polskiej wielcy romantycy: Adam Mickiewicz i Cyprian Kamil Norwid, a także malarz Jan Matejko. Dziś najbardziej znane są jego nigdy niewygłoszone, a jedynie opublikowane drukiem „Kazania sejmowe”. Przez całe wieki najpopularniejszą po Biblii książką wydaną w języku polskim były napisane przez Skargę „Żywoty świętych”.

Ich autor zmarł w opinii świętości, został pochowany w krakowskim kościele jezuitów. Nie doszło jednak do wszczęcia jego procesu beatyfikacyjnego. Popularna jest pogłoska, wedle której stało się tak dlatego, że Skarga miał być rzekomo pochowany w stanie śmierci klinicznej. Informacje te nie znalazły potwierdzenia naukowego. Inni wskazują raczej, że na przeszkodzie stanęły głównie względy polityczne. Skarga był najpierw widziany niechętnie jako polityczny przeciwnik Habsburgów, potem – w okresie rozbiorów – jako uosobienie dążeń niepodległościowych, a dziś jego poglądy można by oceniać jako nietolerancyjne.

Patron telewizji
Adres Telewizji Polskiej na ulicy Woronicza 17 znają chyba wszyscy Polacy. Ale mało kto wie, że Jan Paweł Woronicz (1757–1829) był jezuitą i prymasem Polski. Podczas powstania kościuszkowskiego był komisarzem Komisji Porządkowej Księstwa Mazowieckiego. Należał do władz Księstwa Warszawskiego. W 1815 roku został biskupem krakowskim, a 13 lat później arcybiskupem warszawskim i prymasem. Był słusznie uważany za polskiego patriotę. Nie zmienił tego fakt przewodniczenia przez niego uroczystościom koronacyjnym cara Mikołaja I na króla Polski. Pogrzeb abp. Woronicza w Krakowie był wielką manifestacją patriotyczną.


'Kazanie Skargi' - obraz Jana Matejki z roku 1864.

Ojciec polskich biblistów
W Warszawie głosił kazania autor słynnego przekładu Pisma Świętego na język polski ks. Jakub Wujek (1541–1597). Od miejsca urodzenia (Wągrowiec koło Poznania) nazywano go też Wągrovitiusem. Przed wstąpieniem do jezuitów był sekretarzem prymasa Jakuba Uchańskiego. Później był między innymi rektorem jezuickiego kolegium w Wilnie. Przekładał na język polski literaturę duchową, w tym popularne do dziś dzieło Tomasza à Kempis, znane pod tytułem: „O naśladowaniu Chrystusa”.

Jednak bez wątpienia jego największym dziełem był przekład Pisma Świętego na język polski z Wulgaty, czyli przypisywanego św. Hieronimowi przekładu łacińskiego, zatwierdzonego przez Sobór Trydencki. Dzieło Wujka było tak znakomite, że przez kolejne 367 lat, czyli aż do wydania tak zwanej Biblii Tysiąclecia, było podstawowym polskim przekładem Pisma Świętego. Jego styl – dziś rażący nieco archaizmem – opisywany jest przez specjalistów jako prosty, ale dostojny. Szczególną zaletą tego przekładu było i to, że zawierał on także przypisy i odesłania do tekstu pierwotnego.

Grafoman czy geniusz?
Twórczość ks. Józefa Baki (1707–1780) uchodziła niegdyś za… grafomanię? Nie, gorzej – za absolutne dno polskiej poezji. Dziś ten XVIII-wieczny jezuita nie jest już oceniany tak jednoznacznie. Coraz częściej można usłyszeć opinie, że niektóre jego utwory (a pisał po polsku i po łacinie) to perełki literackiego baroku. Fragmenty jego wierszy wplecione były na przykład w przedstawienie „Wielkiego teatru świata” Pedra Calderona de la Barca w zakopiańskim Teatrze im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Związek ks. Baki z Warszawą był nader luźny. Jest on kojarzony raczej z Wilnem, gdzie był profesorem tamtejszej Akademii. W 1780 roku, po kasacie zakonu, wyjechał do Warszawy i tam też wkrótce zmarł.

Gość od elementarza
Dla ks. Grzegorza Piramowicza (1735–1801) Warszawa była polem intensywnej działalności w słynnej Komisji Edukacji Naukowej oraz Towarzystwie do Ksiąg Elementarnych. Był autorem „Nauki obyczajowej dla ludu”, która stanowiła część wydanego w 1785 roku „Elementarza dla szkół parafialnych narodowych”. Jezuita pedagog był gościem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego podczas obiadów czwartkowych. W okresie Sejmu Czteroletniego był związany z przywódcami stronnictwa patriotycznego. Zasłynął jako autor programów i podręczników szkolnych, między innymi „Powinności nauczyciela”. Był także poetą oraz wykładowcą filozofii i teologii moralnej.

Teatr i ubodzy
Ks. Franciszek Bohomolec (1720–1784) to jeszcze jeden reprezentant jezuitów w elicie kulturalnej XVIII-wiecznej Polski. Prowadził teatr szkolny w Collegium Nobilium. Związany był także z teatrem dworskim. Był twórcą nowoczesnej komedii i reformatorem teatru, zgodnie z tendencjami oświeceniowymi. Kierował Drukarnią Narodową. Był też redaktorem wielu pism, wydawcą i literatem, autorem „Rozmowy o języku polskim” – rozprawy poświęconej czystości języka polskiego. Ks. Bohomolec pozostawił po sobie 3 tysiące złotych oszczędności. Oddał je w testamencie do dyspozycji władz miejskich Warszawy dla „ratowania nieszczęśliwych ludzi czy to ze stanu szlacheckiego, czy kupieckiego, czy rzemieślniczego lub jakiego innego, bądź przez ogień, bądź przez inny przypadek lub nieszczęście prawdziwie podupadłych i wspomożenia potrzebujących”. Fundacja ta istniała aż do wybuchu pierwszej wojny światowej.