Wizytacja w Afryce

bp Paweł Socha

publikacja 17.02.2009 15:00

Kamerun - niedawno był tam biskup Paweł Socha. Odwiedził wiele parafii i klasztorów diecezji Doume. Poświęcił też kościół. Poniżej fragmenty jego dziennika podróży.

Wizytacja w Afryce Dzieci z przedszkola sióstr józefinek. Foto: Archiwum bp Pawła Sochy

Wyruszyliśmy 2 stycznia z księdzem Janem Pawlikiem z Bremenhaven do Yaounde, stolicy Kamerunu.

Miasto ma blisko 3 miliony mieszkańców. Bardzo ciepło i niezwykły ruch. Marianin ksiądz Franciszek Filipiec zawiózł nas do ośrodka rekolekcyjnego księży spirytynów. Mieszkaliśmy w jednoosobowych domkach na wzór okrągłych domków afrykańskich.

3 stycznia
Rano wyruszamy do Ngoya, miejscowości położonej 12 km za stolicą. Jest tam wiele klasztorów. Kandydaci do zakonów studiują wspólnie na Uniwersytecie Katolickim w Yaounde. Zwiedzamy uniwersytet, by zaraz za jego bramą zderzyć się z budynkami skleconymi z desek, po prostu z ruderami. Dwa całkiem różne światy…

W szpitalu miejskim pracują polskie siostry józefinki. Mają trzy siostry autochtonki. Witają nas śpiewem i tańcem. Udajemy się do bazyliki zbudowanej na przyjazd Jana Pawła II do Yaounde w 1995 r. Odbywał się tu uroczysty ślub. To przecież sobota. Bardzo piękne śpiewy i biblijna homilia celebransa. Potem zwiedzamy katedrę w centrum miasta.

W drodze do Atoku zjeżdżamy z asfaltowej trasy na boczną drogę, bardzo wyżłobioną przez wodę. To pierwsze zderzenie z twardą rzeczywistością tego kraju. Dobrze, że terenowy samochód jakoś sobie radzi. Docieramy do klasztoru józefinek pracujących na odludziu w Oasis Missionnaire Veterans Amis de la Nature. Siostry obsługują przychodnię z porodówką, szkołę, przedszkole i opiekują się chorymi w terenie. Mają też dom dla nowicjatu. Jest tu kilkanaście tubylczych dziewcząt. Jutro czeka nas Msza św. w parafii Atok. Mam wygłosić homilię po francusku.

Niedziela, 4 stycznia
W zakrystii grono ministrantów oraz lektorów ubranych w alby. Przed zakrystią chór parafialny. Procesja wokół kościoła trwa dosyć długo. Chór śpiewając, tańczy, a wtórują mu ministranci i lektorzy. Rozpoczęcie Mszy św. przedłuża się znacznie. Wszystkie pieśni są rytmiczne, radosne i śpiewane z wielkim entuzjazmem. Dzieci i wiele kobiet włączają się przez ruch. Czytania są po francusku i w języku maka. Homilię streszcza w języku maka katechista. Po Mszy św. procesja z Najświętszym Sakramentem. Liturgia trwała 2 godziny i 20 minut.

5 stycznia
Do parafii Atok należy 12 wiosek i tyle kaplic. Wędrowaliśmy przez Mbama, Mpaude, Kodjans, a potem przez busz do Sonombu, Nymbe, Biguens i dalej już szosą przez Wisinda, Zoguela, Mikovague, Djoum, Bidjigue i z powrotem do Atoku. Zebraliśmy wiele darów do terenowego samochodu. Dary w naturze przeznaczone są na utrzymanie blisko 20 katechistów, którzy w tym tygodniu mają czterodniowy kurs formacyjny w parafii. Najdłużej zatrzymaliśmy się przy budowanym kościele w Kodjans.

7 stycznia
Wyprawa do buszu. Wcześnie rano jedziemy trasą kaplic misyjnych na południe. Trzeba promem przepłynąć rzekę Dja. Za rzeką jedziemy już przez puszczę 10 km autem. Trzeba być wprawnym kierowcą, by nie dać się głębokim kałużom wody i wąskim przesmykom wśród drzew. Zmierzamy do wioski Schuam. To jej wódz jest naszym przewodnikiem. Dostajemy też straż przyboczną, czterech mężczyzn z maczetami. Przewodnik pokazuje różne drzewa tropikalne.

Mówi, że szpital jest drogi, do przychodni daleko, więc ludzie radzą sobie, korzystając z mądrości ludowej i leków, jakie dostarcza sama natura. Bardzo cenne jest wysokie i twarde drzewo o nazwie moabit. Dużo jest też baobabów. Ich korzenie nad ziemią tworzą swoistego rodzaju szałasy, w których może zmieścić się do 40 ludzi. Po drodze nasz przewodnik, wieloletni katechista, opowiada historię swojego życia.

To świadectwo głębokiej wiary w Chrystusa. W wiosce czekano na nas. Pobłogosławiłem dom przewodnika i mieszkańców i ruszyliśmy w drogę powrotną. Na kolację jedliśmy żmiję w sosie pomidorowym. Nigdy nie przypuszczałem, że żmija może być wężem jadalnym i do tego tak smacznie przyrządzonym.

9 stycznia
Po Mszy św. kończącej czterodniowy kurs dla katechistów wyruszyliśmy z ks. Pawlikiem i ks. Georgem Reyem, szwajcarskim spirytynem, do Bong Mnbang. To blisko 20-tysięczne miasto z katedrą i szkołami katolickimi. Odwiedzamy siostry Duszy Chrystusowej, które prowadzą tu szkołę i przychodnię. Zwiedziliśmy ośrodek szkolenia zawodowego ks. Reya. Doskonale przygotowana szkoła dla stolarzy, a państwo nie chce dać jej certyfikatu. Odwiedziliśmy też klasztor klarysek, a po obiedzie wyruszyliśmy do Essen, by zamieszkać u sióstr od Aniołów. Tu zwiedzaliśmy przychodnię, szkołę, kościół parafialny i mieliśmy pokaz budowania domu rodzinnego z patyków i gliny.

Niedziela, 11 stycznia
Pojechaliśmy do nowego kościoła w Akok Maka, który w czerwcu 2008 roku poświecił bp Jan Ozga. Entuzjazm nieprawdopodobny. We Mszy św. uczestniczył też chór Kościoła prezbiteriańskiego. Po Mszy św. spotkania z wiernymi i prośby o błogosławieństwo. Po drodze wstąpiliśmy do kapitana, który służył przy prezydencie Kamerunu. Ma willę i plantację owoców południowych. Pobłogosławiłem jego dom. Dalej w Ayos czekały na nas siostry Opatrzności z matką generalną i księżmi. Po posiłku (jedliśmy tutejszy przysmak – rybę żmijową, poisson perdre) zwiedzaliśmy prowadzone przez siostry warsztaty szycia dla dziewcząt, kościół parafialny i klasztor paulinów, gdzie formuje się trzech nowicjuszy.

12–14 stycznia
Kamerun zamieszkuje ponad 15 mln ludzi różnych plemion: Maka, Badżue, Niebokolo, Bikele i inni. Niektóre mają spisany język i gramatykę, a nawet przetłumaczone Pismo Święte. Kościół w Kamerunie ma 5 archidiecezji (23 diecezje). W dwóch diecezjach pracują polscy biskupi: w Doume-Abong Mbank bp Jan Ozga, a w Yakodouma bp Eugeniusz Jureczko.
Diecezja Doume jest słabo zaludniona i liczy zaledwie 21 parafii i 5 dekanatów. W parafii Essiengbot (80 wiosek i 50 kaplic) pracuje Polak, ks. Zenon Sala, którego rodzice mieszkają w Trzebielu.

W parafii Atok odwiedziliśmy byłego wodza szczepu Maka. Cesare Effoudou ma z żoną Celcie sześcioro dorosłych dzieci. Są sakramentalnym małżeństwem. Dziadek Cesare’a wierzył jeszcze w totem krokodyla, a ojciec miał 50 żon. Pod koniec życia zabezpieczył żonom byt i pozostając z jedną z nich, przyjął chrzest. Umarł jako chrześcijanin. Celcie wychowały siostry w Ayos. Jest głęboko wierzącą. Opowiedziała historię przejścia męża z protestanckiej wiary do katolickiej i do małżeństwa. Wielką rolę odegrało w tym jej świadectwo.

Odwiedziliśmy też małżeństwo katechisty Solandre i Landry Miasse. To historia nawrócenia dzięki obecności Jana Pawła II w Yaounde. Solandre postanowił wtedy poświęcić się Kościołowi przez formowanie grup śpiewaczych w wioskach. Opowiedział nam o dwóch bardzo niechrześcijańskich praktykach szczepu Maka. Po pierwsze, od narzeczonego rodzina narzeczonej wymaga wielkich opłat, po drugie, z kobietą po śmierci jej męża jego rodzina przez sześć dni może robić, co tylko im się podoba. Jest to jakby zemsta za śmierć, częściowo przypisywana tej kobiecie.

15 stycznia
Do Atoku przyjechał bp Jan Ozga i zabrał mnie do swej rezydencji w Doume. Udaliśmy się na zebranie księży dziekanów. Omawiali przyjazd Ojca Świętego Benedykta XVI do Kamerunu.

Niedziela, 18 stycznia
O 6.00 usłyszałem krzyk i zawodzenie. Po śmierci kogoś bliskiego bliscy odprawiają obrzęd głośnego płaczu. Tak cała wioska dowiaduje się, że ktoś w niej zmarł.

19 stycznia
Wielki dzień dla parafii Atok. Ma być poświęcony nowy kościół filialny w Kadjans. Przyjechał bp Jan Ozga. W kościele witał nas wódz wioski, a historię budowy kościoła przedstawił proboszcz ks. Krzysztof Posio. Bp Ozga oddał przewodniczenie gościowi. W procesji z darami oprócz płodów ziemi były też kury i dwie kozy przyprowadzone przed ołtarz.

20 stycznia
Po spotkaniu z nuncjuszem bp. Antonio Ariottim w Yaounde wracaliśmy już do Europy. Bogu dziękuję za szczęśliwy pobyt w Kamerunie i za doświadczenie innej kultury oraz potrzeb kraju misyjnego o wielkich szansach rozwoju.