O pielgrzymach i pielgrzymowaniu

publikacja 20.08.2007 11:41

Rozmowy z Jadwigą Franek organizatorką pielgrzymek z Zaolzia, Ks. prałatem Władysławem Nieszporkiem kustoszem sanktuarium w Piekarach Śląskich i ks. Dariuszem Sakalukiem z Referatu Wczasowo-Turystycznego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej

Do Królowej Polski


Jadwiga Franek - wraz z mężem organizuje pielgrzymkę Polaków z Zaolzia na Jasną Górę

Kiedyś dołączaliśmy się do krakowskiej pielgrzymki na Jasną Górę. Obecnie idziemy sami i daje nam to wiele radości, bo mamy okazję u kresu naszego pielgrzymowania być bardzo blisko obrazu w kaplicy Matki Bożej. Jest nas mniej i dzięki temu atmosfera jest bardziej rodzinna. Marzyliśmy od zawsze, by Polacy - z tamtej strony Olzy - także mogli pielgrzymować do naszej duchowej stolicy. To marzenie się spełniło. Obecnie pielgrzymujemy po raz trzynasty. Dołączyła do nas grupka z Karwiny, dzięki czemu spełnia się nasze kolejne marzenie. Pielgrzymka staje się coraz popularniejsza.

Motywacje Polaków z zagranicy nie są jedynie religijne, ale też patriotyczne. Historia tak ukształtowała nasze losy, że jesteśmy dziś skazani na życie poza krajem. Nasza pielgrzymka nie ma charakteru międzynarodowego, choć wśród pielgrzymów są także Czesi.

Pielgrzymka ma dla nas bardzo głębokie znaczenie. Zawsze jest za co dziękować i jest o co prosić. Przed wymarszem bardzo się cieszymy. Nasze zawierzenie Matce Bożej sprawdziło się. Jesteśmy o tym przekonani, zarówno jako grupa, jak i w wymiarze indywidualnym.

W tym roku jest nas prawie 150 osób. Idziemy przez sześć dni, towarzyszą nam trzej księża pracujący wśród Polaków za granicą. W Częstochowie dołączą do nas rowerzyści.

Czekamy na pielgrzymów


Ks. prałat Władysław Nieszporek - kustosz sanktuarium w Piekarach Śląskich

Z perspektywy sanktuarium dokładnie widać różnice między pielgrzymkami i tzw. turystyką religijną. Nową jakością są przyjazdy rodzinne. Ludzie indywidualnie, czy w gronie najbliższych, przyjeżdżają samochodami, a coraz częściej rowerami, żeby spędzić czas w sanktuarium. Oczywiście, choć nie jest to zorganizowana pielgrzymka, uczestnicy takiej wyprawy nie rezygnują z modlitwy czy Mszy św. Jednak ich pobyt nakierowany jest także na wypoczynek. Temu zresztą służy infrastruktura w naszym sanktuarium, gdzie jest centrum pielgrzymkowe z kawiarnią, dom pielgrzyma z restauracją, ale też boisko, gdzie młodzież gra w piłkę. Niedawno oddaliśmy do użytku tzw. dolinę anioła, gdzie można posiedzieć i odpocząć.

Są też grupy nastawione wyłącznie na przeżycia religijne. Uczestników takich pielgrzymek nie interesują ani historia sanktuarium, ani wystawy czy oferta przewodników. Przychodzą jedynie po to, by się modlić. Odwiedzają sanktuarium w związku z tradycją parafialną, bo taki jest zwyczaj, albo w związku z takim czy innym odpustem. Towarzyszą im nawrócenia i szczególne łaski. Widać to na podstawie lektury ksiąg pamiątkowych, gdzie ludzie wpisują dary duchowe otrzymane za sprawą pielgrzymowania.

To religijne zaangażowanie jest widoczne także na Kalwarii, gdzie poszczególne grupy mijają się, odprawiając nabożeństwa: Różaniec albo Drogę Krzyżową. Są także grupy przejeżdżające tranzytem. Chcą zobaczyć jak najwięcej i w najkrótszym czasie. Zdarzają się grupy mniej zainteresowane stroną duchową. Kiedyś przyjechali naukowcy z pewnej uczelni i zastrzegli sobie u przewodników, że chcieliby usłyszeć jedynie informacje dotyczące historii. Zupełnie nie interesowała ich strona duchowa czy religijna.

Coraz więcej pojawia się grup przyjeżdżających do Piekar Śląskich, by tu przeżyć swój dzień skupienia. Niedawno odwiedzili nas bezdomni. Czasami przyjeżdżają szkoły czy poszczególne klasy, by w ramach szkolnych rekolekcji skorzystać z oferty sanktuarium i w ciszy podejmować ważne tematy. Przyjeżdżają chorzy i seniorzy. Od października planujemy rozpocząć turnusy rekolekcyjne dla chętnych. Różnorodność pielgrzymek zasadniczo nie zmienia się przez lata, choć można zauważyć, że nie tylko nie spada ich liczba, ale nawet możemy mówić o lekkiej tendencji wzrostowej.

Wszystko, czym dysponujemy, jest przygotowane dla tzw. przeciętnego pielgrzyma. Często ludzie przychodzą po wrzątek albo herbatę. Mamy także salki przeznaczone głównie dla młodzieży. Jest tam specjalne zaplecze sanitarne. Standard nie jest wysoki, ale młodzież chętnie korzysta z takiej propozycji, tym bardziej że noclegi są zupełnie za darmo. Zależy nam, by pielgrzymi poczuli dobrą atmosferę, by nie tyle odwiedzali sanktuarium, co chcieli tu być, oddychać tą atmosferą. Sanktuarium nie może być przystankiem na trasie, ale celem.

Turysta czy pielgrzym?


Rozmowa z ks. Dariuszem Sakalukiem, z Referatu Wczasowo-Turystycznego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej

- Papieska wizja turystyki kojarzy się raczej z pielgrzymowaniem. Co różni te dwa rodzaje podróżowania?
- Wiele jest definicji turystyki. Najbardziej ogólna i uniwersalna mówi, że jest to wędrówka podejmowana z różnych powodów poza zarobkowymi, trwająca co najmniej jedną dobę. W takim ujęciu na całym świecie rocznie podróżuje 600 mln osób. Około 250 mln spośród nich odwiedza miejsca kultu, kościoły i sanktuaria. Zwykle celem tych wypraw jest akt religijny - dziękczynienie, przebłaganie, wypraszanie łask. W taką podróż, oprócz bagażu, zabieramy intencje własne i innych ludzi. I to jest pielgrzymowanie. Często łączy się ono z wyrażaniem poparcia dla ważnych idei - wolności, patriotyzmu, narodowej solidarności. Polska należy do światowej czołówki państw o dużym natężeniu ruchu turystycznego i wielowiekowych tradycjach pątniczych. Około 30 mln ludzi w ciągu roku pielgrzymuje po Europie, z czego prawie 7 mln (a więc 20 proc.) to nasi rodacy. Mamy w kraju prawie 500 sanktuariów maryjnych oraz ponad 50 Pańskich i różnych świętych.

- Co łączy turystę i pątnika?
- Turystyka jest dzisiaj jedną z podstawowych form wypoczynku. Według Jana Pawła II, jest on „dany człowiekowi po to, by oderwał się od pracy, ale również po to, by mógł spotkać się z Bogiem i napełnić Jego obecnością w świecie i słowie Jego prawdy”. W przeżywaniu modlitwy, skupieniu, zgłębianiu Słowa Bożego istotną rolę odgrywają czynniki zewnętrzne, takie jak krajobraz, środowisko, napotkani w drodze ludzie. Do duchowego ubogacenia i wzrostu przyczynia się obcowanie z pięknem przyrody. Natura daje wewnętrzny spokój i pogodę ducha, a doskonałość otaczającego nas świata prowadzi do poznania jego Stwórcy. Odpoczynek nie powinien być tylko prostą regeneracją fizycznej energii. Jest drogą kształtowania człowieczeństwa, budowania więzi międzyludzkich i odzyskiwania sił duchowych. Wszystkich zachęcam, by każda podróż była odzwierciedleniem ludzkiej egzystencji, która jest nieustanną wędrówką ku ostatecznemu celowi do Jedynego Ojca. Jak widać, turystyka i pielgrzymowanie przenikają się i zazębiają. Pewnie dlatego niektórzy znawcy zagadnienia twierdzą, że współczesna turystyka rozwinęła się z ruchu pielgrzymkowego. Pielgrzymki znane są we wszystkich religiach, a swoimi korzeniami sięgają czasów przed Chrystusem.

- Dokąd pielgrzymujemy?
- Tam, gdzie odnajdziemy swoje korzenie, gdzie sięgniemy początków, a więc my, chrześcijanie, do miejsc związanych z narodzeniem, życiem, działalnością i śmiercią Syna Bożego. W Ziemi Świętej powstały pierwsze sanktuaria. Nieco później zaczęto pielgrzymować do miejsc śmierci Apostołów oraz kultu maryjnego. Początek polskiego pielgrzymowania to wyprawa Ottona III do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, w roku 1000. Z tego okresu pochodzą jeszcze dwa miejsca kultu - św. Stanisława na Skałce w Krakowie i św. Jadwigi w Trzebnicy. W średniowieczu odwiedzano Rzym, Santiago de Compostela, Loreto, Montserrat, a w Polsce Górkę Klasztorną, Święty Krzyż, Bardo, Wambierzyce, Stary Wielisław. W późniejszych wiekach na polskiej mapie pielgrzymkowej pojawiły się: Kalwaria Zebrzydowska, Jasna Góra, Gietrzwałd, Święta Lipka. Współcześni pątnicy nawiedzają XIX-wieczne La Salette i Lourdes oraz XX-wieczną Fatimę, a w kraju Licheń.

- Czy ta oferta jest dla wszystkich?
- Przeszkodą staje się ubóstwo. Można mu zaradzić przez wspólnotowe wypracowywanie środków na wyjazd. Kościół stara się zapewnić jak najbogatszą ofertę. Począwszy od pieszych pielgrzymek, poprzez wyprawy rowerowe i tanie, jednodniowe wyjazdy, po dalekie podróże luksusowym autokarem i samolotem. Każdy może wybrać coś dla siebie z propozycji parafii i katolickich biur podróży. Największym powodzeniem cieszą się niedrogie, krótkie wyprawy oraz podróże cykliczne z konkretną myślą przewodnią i precyzyjnym programem (na przykład organizowane przez nasz referat „Poznajemy sanktuaria regionu”, „Szlakiem początków państwa polskiego”). Co roku na spotkaniach duchownych i świeckich organizatorów wyjazdów, rozpoczynających i kończących sezon pielgrzymkowo-turystyczny, przedstawiamy różne oferty i możliwości. Nasze działania promuje diecezjalne Radio Rodzina i GN. Tworzymy też centrum informacji turystyczno-pielgrzymkowej dla diecezji, a w przyszłości dla regionu.

- Dziękuję za rozmowę.