Święta emigrantka - św. Franciszka Ksawera Cabrini

Wiara.pl

publikacja 14.09.2009 11:52

Marzyła o Chinach, ale stała się misjonarką Ameryki...

Święta emigrantka - św. Franciszka Ksawera Cabrini Autor nieznany (PD) Św. Franciszka Ksawera Cabrini

Św. Franciszka urodziła się Lombardii w licznej i bardzo religijnej rodzinie. Wraz z rodzicami i dwunastką starszego rodzeństwa codziennie uczestniczyła w Mszy Świętej. Kiedy więc w dwudziestym roku życia straciła nagle oboje rodziców, nie wahała się ani chwili. Rozpoczęła starania o wstąpienie do zakonu.

Z początku święta nie miała szczęścia. Ze względu na stan zdrowia żadne zgromadzenie nie chciało jej przyjąć. W końcu jednak znalazła miejsce u Sióstr Opatrzności, których tez w krótkim czasie została przełożoną. Jednak Franciszka Ksawera czuła, że Bóg powołał ją do czegoś innego.

W listopadzie 1880 roku święta założyła Instytut Misjonarek Serca Jezusowego . Resztę życia postanowiła poświęcić misjom w odległych zakątkach ziemi. Po ośmiu latach udało jej się założyć w Rzymie pierwszy dom nowego zgromadzenia.

Wtedy właśnie papież Leon XIII otrzymał od biskupa Nowego Jorku prośbę o wsparcie duszpasterskie do pracy z emigrantami. Ku swej wielkiej radość siostra Franciszka wraz z kilkoma towarzyszkami ruszyła do USA. Był to początek wielkiego rozwoju zgromadzenia. Po niedługim czasie siostry miały już swoje domy w Ameryce Północnej, środkowej i Południowej, a także we Francji, Anglii, Hiszpanii i we Włoszech. Niektóre siostry trafiły nawet do Chin i Afryki. Zajmowały się praca w szkołach parafialnych, usługiwały w szpitalach i więzieniach.

Franciszka Ksawera zmarła w Chicago 22 grudnia 1917 roku w sześćdziesiątym siódmym roku życia. Zostawiła po sobie 66 placówek i 1300 sióstr. Za dyspensą papieża Piusa XI proces kanoniczny odbył się w trybie przyspieszonym, dzięki czemu już w 1938 roku została uznana błogosławioną. W 8 lat później papież Pius XII wyniósł ją uroczyście na ołtarze. Św. Franciszka Ksawera jest uznawana patronką emigrantów.

Tekst: Anna Leksy

Jej grób znajduje się w Nowym Jorku w kaplicy szkoły jej imienia. Amerykanie mówią o niej „Mother Cabrini”. Jest pierwszym obywatelem USA ogłoszonym świętym. Pochodziła z Włoch, a dokładniej z Lombardii. Urodziła się jako Franciszka w 1850 roku w wielodzietnej rodzinie. Była trzynastym dzieckiem swoich rodziców. Jej marzeniem było zostać misjonarką w Chinach, ale trafiła do Ameryki i z nią związała swój los.

Dziecięce marzenia o misjach zawdzięcza swojemu ojcu, który miał zwyczaj czytania swoim dzieciom opowieści o wielkich misjonarzach. Franciszka kończy szkołę pedagogiczną w szkole prowadzonej przez zakonnice. Chce zostać jedną z nich, ale siostry nie przyjmują ją ze względu na jej stan zdrowia. Pracuje więc jako nauczycielka w wiejskiej szkole, a po dwóch latach zostaje kierowniczką sierocińca dla dziewcząt. Tam powstaje zalążek nowej zakonnej wspólnoty Sióstr Misjonarek Najświętszego Serca. Siostra Franciszka obiera jako swojego patrona św. Franciszka Ksawerego, wielkiego misjonarza Dalekiego Wschodu.

Zgromadzenie zajmuje się głównie prowadzeniem szkół dla dziewcząt. Matka Cabrini marzy wciąż o Chinach, ale na prośbę papieża podejmuję sprawę opieki duchowej na włoską emigracją w USA. Sytuacja materialna i duchowa katolickich emigrantów jest bardzo trudna. W 1889 roku pierwsze siostry na czele z matką Cabrini przybywają do Nowego Jorku. Wkrótce otwierają sierociniec.

Potem powstają kolejne instytucje: domy dziecka, szkoły, szpitale. Matka Cabrini wyrusza także do krajów Ameryki Południowej: Nikaragui, Argentyny, Brazylii. Zakłada nowe dzieła w kilku miastach USA. W 1909 roku Matka Cabrini otrzymuje obywatelstwo amerykańskie. Umiera na atak serca w Chicago 22 grudnia 1917 roku podczas przygotowań do wigilijnej wieczerzy w jednym ze szpitali.

Matka Cabrini w chwili śmierci zostawiła 66 placówek służących ludziom i 1300 sióstr. Od dziecka słabego zdrowia, krążyła niestrudzenie miedzy Europą a Stanami Zjednoczonymi i krajami Ameryki Południowej. W drodze pisała listy do sióstr. Kanonizował ją papież Pius XII w 1948 roku. Jedna z alei na Manhattanie nosi dziś jej imię. Jest patronką emigrantów.

Tekst: ks. Tomasz Jaklewicz