Kazaniem w heretyków - św. Dominik

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 01.08.2009 12:07

Mottem zakonu dominikanów jest jedno słowo, dziś mało popularne: Veritas – prawda.

Kazaniem w heretyków - św. Dominik Józef Wolny /Foto Gość Św. Dominik

Idea zakonu dominikańskiego narodziła się w gospodzie. Dominik wraz ze swoim przyjacielem, biskupem Diego, wędrował z misją dyplomatyczną na Północ Europy. W południowej Francji zatrzymali się w gospodzie, której właściciel okazał się zwolennikiem sekty albigensów. Dominik przez całą noc przekonywał go do powrotu do wiary katolickiej, aż ten wreszcie wyrzekł się herezji. Dominik chciał walczyć o zbawienie dusz nie za pomocą przymusu, lecz mocą Bożego słowa. Wędrowne kaznodziejstwo oraz świadectwo ewangelicznego życia – te dwie zasady mieli realizować dominikanie.

Dominik de Guzman urodził się w Caleruega w północnej Hiszpanii ok. 1170 roku. Jego rodzice pochodzili za średniej szlachty. Od dziecka był kształcony na duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1195. Chciał ewangelizować ludy żyjące na Wschodzie Europy. Jednak posłuszny woli papieża zajął się nawracaniem heretyków działających w południowej Francji. Chodził od wsi do wsi, od miasta do miasta, opanowanych przez heretyków, i głosił Ewangelię. Z nawróconych kobiet spośród albigensów założył klasztor, który stał się zaczątkiem dominikanek. Doszedł wtedy do wniosku, że potrzebny jest nowy zakon, który da Kościołowi wykształconych, wędrownych kaznodziejów.

W 1215 roku biskup Tuluzy erygował pierwszą wspólnotę zgromadzoną wokół Dominika. W 1217 roku papież zatwierdził fundację Zakonu Kaznodziejskiego. Była to w owych czasach nowość, gdyż do tej pory głoszenie kazań było zadaniem miejscowych biskupów. Dominik miał na modlitwie wizję apostołów Piotra i Pawła. Św. Piotr podał mu laskę wędrownego kaznodziei, a św. Paweł księgę Ewangelii, mówiąc: „Idź i głoś, po to zostałeś posłany”. Pod wpływem tego widzenia Dominik rozesłał swoich braci na cztery strony świata. Sam wizytował powstające klasztory, zadbał o zbiór praw dla zakonu i sprawny system zarządzania nim. W Rzymie złożył dominikański klasztor przy kościele s. Sabina. Zmarł w święto Przemienienia Pańskiego w 1221 roku w Bolonii. Papież Grzegorz IX kanonizował Dominika w 1234 roku.

Jordan z Saksonii pisał o nim: „Potrafi się szczerze śmiać i szczerze płakać. Promieniuje radością do tego stopnia, że jego uwagi rozweselają, nigdy nie przytłaczając. Zasmucony bywa tylko w odosobnieniu modlitewnym i twarz jego spływa łzami z powodu ludzkiej niedoli…”.