Zwiastun przyszłości - św. Wincenty Pallotti

Piotr Blachowski

publikacja 28.12.2012 13:00

Powinniśmy zawsze zabiegać o to, aby dążyć nie tylko do własnego zbawienia, ale też do zbawienia innych. On prowadził wytężoną walkę o ocalenie dusz. Zawsze, gdy tylko trzeba było, znajdował się przy chorych, ubogich, był rekolekcjonistą, założył Zjednoczenie Apostolstwa Katolickiego, które, jako pierwsze, do głoszenia Ewangelii i misji ewangelizacyjnych włączyło także świeckich.

Zwiastun przyszłości - św. Wincenty Pallotti Don Lorenzo (PD) S. Vincenzo Pallotti

Prawie o sto lat uprzedził on odkrycie następującego naturalnego faktu: "w świecie ludzi świeckich, do tego czasu biernym, ospałym (...) istnieje wielka energia służenia dobru. Święty zapukał do sumienia świeckich, jak puka się do drzwi." Oto tajemnica wielkości człowieka, którego nazwano "prekursorem" przyszłości, piewcą zasady "świętej współpracy" w Kościele.

Wincenty Pallotti urodził się 21 kwietnia 1795 r. i pracował przez całe życie w Rzymie. Rodzina, z której się wywodził, była wielce pobożną i wielodzietną. Jego matka, Magdalena de Rossi, była pobożną tercjarką franciszkańską, a ojciec, Piotr Pallotti - zamożnym kupcem i żarliwym miłośnikiem różańca. Dlatego też po wielu latach, wspominając ich, dziękował Bogu za "świętych rodziców". Swoją naukę podzielił na etapy prowadzące go do właściwego celu, jakim była służba dla Boga i ludzi. Zamykając etap pierwszy – podstawowy, wiedział już, jaką posługą będzie się zajmował, jednakże, aby być do tego gruntownie przygotowanym, zapisał się na studia filozoficzne, a potem teologiczne na papieskim uniwersytecie "Sapienza", które uwieńczył podwójnym doktoratem. Został wyświęcony na kapłana w Rzymie 16 maja 1818 roku.

Przechodzi to ludzkie wyobrażenie - pisze w swoim Dzienniku - że nieskończona dobroć Boża mojego ukochanego Ojca raczyła w zadziwiający sposób spojrzeć na mnie i wynieść mnie do zaszczytu kapłaństwa... Proszę wszystkie stworzenia, aby za mnie dziękowały Bogu za nieocenioną łaskę powołania... Proszę Boga, aby uczynił ze mnie niezmordowanego robotnika. O swoim powołaniu napisał: "Nie wezwał mnie Pan do czynienia tego wszystkiego, co na tym świecie dokonane być może; ja jednak pragnę czynić to, co bym czynił, gdybym był powołany do czynienia wszystkiego."

Jego charyzmat kapłański to dwie cechy: skupienie i aktywność. Gdy się modlił, oddawał świat Bogu, gdy szedł ulicą, niósł Boga światu. W początku kapłaństwa poświęcił się głównie młodzieży, wśród której pracował już podczas studiów, niosąc jej pomoc duchową i materialną. Przez 13 lat był ojcem duchownym w wyższym seminarium rzymskim oraz pełnił funkcję duszpasterza wojskowego w państwie kościelnym.

Tworzył w tym czasie zaplecze dla swojego powołania do pracy z ludźmi, czyli szkoły wieczorowe, stowarzyszenia cechowe dla robotników, sierocińce i ochronki dla dziewcząt. Pomysł Apostolstwa Katolickiego, które później założył, tkwił w nim od pierwszych dni młodości, jego serce zawsze było przepełnione pragnieniem ożywiania wiary i rozpalania miłości wśród wszystkich stanów społecznych. Pragnął doprowadzić do Boga wszystkich ludzi. 9 stycznia 1835 roku podczas odprawiania Mszy Świętej dostąpił oświecenia, a odpowiedzią na nie było założenie 4 kwietnia 1835 roku Apostolstwa Katolickiego, charakteryzującego się nowatorskim programem duszpasterskim, opartym na współpracy świeckich i duchownych. Apostolstwo miało spełniać zadanie animatora wszystkich dzieł katolickiego apostolatu.

Wróćmy jeszcze do 9 stycznia: Wincenty poszedł ze swoim pomysłem do kard. Odescalchi, który wówczas był Wikariuszem Rzymu; kardynał bez chwili wahania udzielił "Pobożnemu Zjednoczeniu Apostolstwa Katolickiego" wszelkich błogosławieństw. Natomiast 11 lipca tegoż roku dzieło to zatwierdził papież Grzegorz XVI. Do dziś centralną część tego dzieła stanowią księża i bracia pallotyni oraz siostry pallotynki. Zgromadzenie to zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w roku 1904. Jego hasło przewodnie: każdy jest apostołem na miarę swojego stanu i możliwości. Ale to nie koniec pomysłów na aktywizację świeckich, jakie miał Wincenty Pallotti. Zainicjował on coś, co w jego rozumieniu było następną drogą do ewangelizacji świeckich przez świeckich: stał się prekursorem Akcji Katolickiej, która swój największy rozwój osiągnęła za czasów papieża Piusa XI.

Dokonania Wincentego Pallotiego były tak wielkie i było ich tak wiele, że trudno wymienić wszystkie. Do najważniejszych należą:

* Obchody uroczystej Oktawy Epifanii,
* Kolegium Misyjne dla włoskich księży,
* Zdobywanie liturgicznych naczyń, książek, dewocjonaliów, obrazów religijnych dla celów misyjnych,
* Zapoczątkowanie w Rzymie Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary,
* Opieka nad ofiarami cholery w roku 1837,
* Założenie Domu Miłosierdzia "Pia Casa di Carita" dla sierot,
* Założenie i prowadzenie szkół wieczorowych dla młodzieży Rzymu i Albano,
* Druk i propagowanie książek, pocztówek i modlitewnych tekstów,
* Organizowanie Misji Ludowych,
* Czwartkowe Konferencje dla kleru,
* Opieka nad kościołem Św. Ducha, a potem Najświętszego Zbawiciela na Fali,
* Opieka nad żołnierzami w wojskowym szpitalu,
* Troska o włoskich emigrantów i założenie dla nich świątyni w Londynie,
* Kongregacja św. Zyty,
* I nieustanne niesienie miłości wszystkim ludziom będącym w potrzebie.



Wincenty Pallotti chciał być wszystkim dla wszystkich, pomagać i wspomagać, naprawiać i poprawiać wszystkie dusze; niejednokrotnie głodny, oderwany od posiłku, przebudzony ze snu, w strugach deszczu czy w wielkim skwarze spieszył do potrzebujących, którzy go wzywali, był niestrudzony. Jego największą miłością była "więcej niż Najukochańsza Matka". W swoim dzienniku napisał: "Chciałbym zawsze miłować, czcić i uwielbiać Najukochańszą Matkę moją Maryję, i sprawić, by Ją miłowali, czcili i uwielbiali wszyscy z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Przedwieczny Ojcze, miłowałeś Ją, czciłeś i uwielbiałeś jako swą Córkę, i kazałeś Ją nam miłować, czcić i uwielbiać; z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Synu Boży, kochałeś, czciłeś Ją i uwielbiałeś jako Matkę swoją, i kazałeś nam Ją miłować, czcić i uwielbiać; z taką miłością, czcią i uwielbieniem, z jaką Ty, Duchu Święty Boże, kochałeś Ją, czciłeś i wielbiłeś jako Najczystszą Oblubienicę swoją, i kazałeś Ją miłować, czcić i uwielbiać." Mając 37 lat obchodził Zaślubiny Duchowe z Matką Bożą, odczuwał, że Oblubienica przynosi mu w posagu pełnię swej łaski. Oblubienica jako Matka Boga powierza mu Syna, by przyjął Go jako swojego. "Niech Rajem mi będzie, o Boże mój, chwała Twa nieskończona, niezmierna, wieczna, niepojęta i na wieki trwająca, a także najwyższa chwała Najświętszej Maryi Dziewicy."

Zmarł 22 stycznia 1850 r. z powodu choroby, której nabawił się spowiadając w zimnym kościele, oddawszy swój płaszcz żebrakowi. W setną rocznicę śmierci został zaliczony w poczet błogosławionych przez Papieża Piusa XII, a 20 stycznia 1963 roku kanonizowany przez Papieża Jana XXIII w czasie trwania Soboru Watykańskiego II. Było to wyróżnienie i uznanie postaci Pallottiego, ale też znak i program dla samego Kościoła. Papież powiedział o świętym: "Święty Wincenty Pallotti jest jedną z najwybitniejszych postaci w działalności apostolskiej XIX wieku." Apostolska duchowość, czyli dar "świętej współpracy".

Nie można działalności Świętego zamknąć w żadnym schemacie, łamał on dotychczasowe konwencje, kanony świętości, przedstawiał sobą "stare i nowe", ascezę najdawniejszą i najnowszą. To Święty paradoksów. Bóg dał Pallottiemu możliwość poznania Boskiej nieskończonej Miłości i nieskończonego Miłosierdzia. Pallotti twierdził, że najgłębszym motywem Bożej działalności jest Jego nieskończona Miłość, a ludzie stworzeni na obraz i podobieństwo Boga mają możliwość osiągnięcia podstawowego celu życia poprzez nieustanne trwanie w miłości do Boga i bliźniego. Jan Paweł II w swoim orędziu z okazji dwusetnej rocznicy urodzin św. Wincentego Pallottiego, skierowanym (21 kwietnia 1995 r.) do Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego, napisał: "Wyrażam moją radość z podjętych inicjatyw mających na celu ożywienie szczególnego charyzmatu, który św. Założyciel zostawił jako dziedzictwo. Ten dar Ducha niech będzie pobudką dla każdego do odnowy życia duchowego i do zjednoczenia apostolskich wysiłków, aby wobec świata dawać świadectwo o obecności Boga żyjącego, który jest Miłością Nieskończoną (...). Aktualność tego przesłania ukazuje się w sposób oczywisty u progu trzeciego Tysiąclecia; zaiste, w świecie, który ryzykuje dechrystianizację, cóż bardziej znaczącego mogliby ofiarować członkowie Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego, jeżeli nie aktywne zaangażowanie się w dzieło nowej ewangelizacji?"

Apostoł Rzymu
ks. Tomasz Jaklewicz

Myśl: Nie obrażał się na ciężkie czasy, ale szukał sposobów pobudzenia odpowiedzialności za Kościół.

Św. Wincentego Pallotti można śmiało nazwać prekursorem Soboru Watykańskiego II. Był wielkim propagatorem zaangażowania ludzi świeckich w życie Kościoła. Papież Paweł VI powiedział o nim: „Pallotti był zwiastunem przyszłości. Prawie o sto lat uprzedził on odkrycie następującego faktu: w świecie laików, do tego czasu biernym, ospałym, lękliwym i niezdolnym do wypowiedzenia się, istnieje wielka energia służenia dobru”.

Urodził się w roku 1795 r. w Rzymie i tam spędził całe życie. Studiował na uniwersytecie Sapienza, gdzie zdobył doktorat z teologii i filozofii. Święcenia kapłańskie przyjął w Bazylice św. Jana na Lateranie. Duszpasterzował na wielu frontach. Wykładał na uniwersytecie, był ojcem duchownym w seminarium. Tworzył szkoły wieczorowe, stowarzyszenia dla robotników, sierocińce i ochronki dla dziewcząt. Był kapelanem więźniów i żołnierzy, rekolekcjonistą, kaznodzieją, cenionym spowiednikiem. Zabiegał o to, aby wszystkie te działania jednoczyć i koordynować.

Stąd zrodziła się idea powołania do życia Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Główną ideą tej instytucji było pobudzanie wszystkich członków Kościoła, a szczególnie ludzi świeckich, do apostolstwa. Księża, którzy angażowali się w dzieło, zawiązali z czasem Stowarzyszenie Apostolatu Katolickiego (pallotyni). Ks. Pallotti założył także zgromadzenie żeńskie. Nazywano go „apostołem Rzymu” i „drugim Filipem Nereuszem”. Pewnego dnia ks. Pallotti użyczył swego płaszcza biedakowi, na skutek czego dostał ostrego zapalenia płuc i zmarł 22 stycznia 1850 roku. Został pochowany w kościele San Salvatore in Onda.

Kanonizował go Jan XXIII w czasie trwania Soboru Watykańskiego II w 1963 r. Pallotti żył w czasach, w których rodziły się podwaliny nowoczesnego świata. Idee oświecenia i rewolucji francuskiej, niepokoje czasów napoleońskich, tzw. kwestia robotnicza, tendencje liberalne i ruchy narodowościowe, likwidacja państwa kościelnego – to tylko niektóre ze zjawisk tego czasu. Pallotti nie obrażał się na czasy, ale szukał sposobów pobudzenia odpowiedzialności za Kościół. Pisał: „apostolstwo może być udziałem osób ze wszystkich stanów, gdyż jest ono działalnością, jaką każdy w miarę swoich możliwości może i powinien wykonywać ku większej chwale Boga oraz dla wiecznego zbawienia swego własnego i bliźnich”.