Lustereczko powiedz przecie - św. Klara

GN 32/2008

publikacja 02.12.2008 11:05

Ścięła swe piękne, bujne włosy, a wytworne suknie zamieniła na przypominający łachmany habit. Zwariowała?

Lustereczko powiedz przecie - św. Klara Fresk z 1317 w bazylice św. Franciszka w Asyżu (PD) Św. Klara

Ortolana Offreduccio weszła do chłodnego kościoła w Asyżu. Uklękła i zaczęła szeptać modlitwę, gdy nagle zdumiona usłyszała wyraźny wewnętrzny głos: „Nie bój się, ponieważ wydasz na świat światło, które rozbłyśnie jaśniej od słońca". Nic dziwnego, że gdy urodziła śliczną córeczkę, nazwała ją Klara, czyli Jasna. Kiedy dziewczyna skończyła szesnaście lat, rodzice postanowili wydać ją za mąż. Ta jednak była uparta: marzyła o tym, by całkowicie poświęcić się Bogu i nie chciała słyszeć o zamążpójściu. Bóg już wówczas uwiódł ją swoją miłością.

W tym czasie Asyż aż huczał od sensacyjnych opowieści. Na początku 1206 r. Franciszek, syn bogatego kupca Piotra Bernardone, porzucił bogaty dom, by… żyć jak żebrak. Chodził od wsi do wsi, wzywając ludzi do nawrócenia. Pielęgnował trędowatych, odbudowywał zrujnowane kościoły.

Spotkanie z Biedaczyną z Asyżu przewartościowało życie Klary. Połączyła ich czuła więź, oparta na czystości, którą wysoko cenili. To ciekawe, że już następnego dnia Kościół czci inną świętą, Joannę Franciszkę de Chantal przyjaciółkę św. Franciszka Salezego. To również jedna z najpiękniejszych przyjaźni duchowych, jakie zna hagiografia. Franciszek Salezy opowiadał Joannie: „Odkąd jestem kapłanem, Pan dał mi łaskę, że prawie nigdy nie jestem przy ołtarzu roztargniony. Niedawno jednak staje mi przed oczyma twarz Pani, nie po to, by mnie odciągać od Boga, ale by mnie ku Niemu kierować”.

Młodziutka Klara zrezygnowała z życia w bogactwie, obierając ubóstwo. Wieczorem w Wielki Poniedziałek 1212 r. uciekła z pałacu. W kościele Matki Bożej Anielskiej czekał już na nią Franciszek z braćmi. Na znak nowego życia obciął jej piękne, bujne włosy i wręczył znak konsekracji – ubogi brunatny habit. Jej twarz promieniowała szczęściem. Doświadczyła na własnej skórze, jak wielką wolność i radość daje radykalne zdanie się na Bożą opatrzność.

Lustereczko powiedz przecie - św. Klara   Niccolò Alunno (PD) Św. Klara i św. Franciszek Gdy Franciszek zapadał na zdrowiu, Klara pielęgnowała go w celi zbudowanej w ogrodzie. To ona słyszała jego ostatnie słowa, a po śmierci po raz ostatni kontemplowała stygmaty. Jako pierwsza kobieta napisała regułę zakonną. W liście do św. Agnieszki Praskiej wołała: „Jezus jest jasnością wieczystej światłości i zwierciadłem bez skazy. W to zwierciadło co dzień wpatruj się, o królowo, oblubienico Jezusa Chrystusa, i ciągle w nim twarz swoją oglądaj, abyś cała tak się przyozdobiła i otoczyła kwiatami i strojem wszystkich cnót, jak przystoi, córko i najdroższa oblubienico najwyższego Króla”.

W świecie Franciszka i Klary

Alicja Wysocka

Na półkach księgarskich pojawiło się dzieło niezwykłe - pierwsze w historii wydanie łacińsko-polskie wszystkich zachowanych i uznanych za autentyczne pism św. Franciszka i św. Klary. Pojawiło się, można by powiedzieć, cicho i niepostrzeżenie, a przecież jest to publikacja historyczna - także ze względu na dołączoną do pism analizę krytyczną pióra najwybitniejszych znawców życia i dzieła pierwszych świętych franciszkańskich.

Kanon utworów Franciszka, uznawanych za autentyczne, tworzy dziś 36 tytułów - w tym dwa bezcenne autografy. Ta spuścizna traktowana jest przez franciszkanów jako najdroższa relikwia. Taki odbiór potwierdza lektura tekstów Świętego, który choć uważał siebie za człowieka prostego i niewykształconego (simplex et idiota), to przecież zaczytywali się w nim najwięksi intelektualiści - nie tylko katolicy, ale też anglikanie, luteranie i agnostycy.

Kochali Franciszka, ale nie zawsze poprawnie interpretowali jego pisma i postawę życiową - twierdzi w swym znakomitym opracowaniu o. Thaddée Matura OFM. Ten franciszkański badacz polemizuje z obrazem Franciszka jako wesołka Bożego, średniowiecznego trubadura sławiącego piękno stworzenia. Stawia tezę, że Franciszek miał mroczne spojrzenie na kondycję ludzką, ale broni jej trochę nieprzekonująco, bo przecież sam przypomina, że założyciel jego zakonu „kładł nacisk na dobroć Boga i stworzenia”, a jego „ludzkie podejście i czułość wobec braci jest uderzająca”. Słusznie natomiast o. Matura zwraca uwagę, że we Franciszkowych tekstach są frazy wstrząsające, ich wybór pozostawia jednak czytelnikowi. O. Matura odkrywa osobowość „ubogiego brata” analizując treści jego wypowiedzi, ekspresyjny styl, wskazując ulubione cytaty. Pokazuje nam Franciszkową drogę do poznania Boga, opowiada o modlitwie, wizji Kościoła, a przede wszystkim zakonu.

Proponuje też inny od przyjętego powszechnie podział pisarskiej twórczości Franciszka. „Stary” podział zachowuje natomiast o. Théophile Desbonnets, autor historyczno-krytycznego wprowadzenia, gdzie podaje między innymi kryteria autentyczności pism Biedaczyny z Asyżu. Zwraca on szczególną uwagę na „Testament”, ponieważ „żaden tekst nie stał się przedmiotem czy pretekstem, czy też sztandarem dla najbardziej ostrych walk wewnątrz Zakonu”. Z kolei o. Wacław Michalczyk OFM przedstawia ciekawy szkic nt. historii bardzo znanej modlitwy o pokój przypisywanej św. Franciszkowi.

Druga część książki poświęcona jest św. Klarze i jej skromnej pod względem ilościowym, ale nie duchowym spuściźnie pisarskiej. Jest to pierwsza publikacja całości pism Świętej w języku oryginalnym wraz z przekładem polskim. Dobrze, że to wydanie zbiega się z obchodzoną w tym roku 750. rocznicą śmierci Klary.

Wbrew utrwalonym opiniom, Klara nie była maleńką „roślinką” Franciszka. Była kobietą „waleczną, zdecydowaną i wytrwałą”. Jak podkreśla Jean-Fran,cois Godet, czterdzieści lat czekała cierpliwie, aż papież zatwierdzi Regułę, którą sama ułożyła dla Ubogich Pań. Z kolei o. Matura zwraca uwagę na różnice między duchowością przyjaciół-założycieli dwóch gałęzi franciszkanizmu: „Klara reprezentuje coś, co można by określić jako »duchowość przyjemności«. (...) Z jej listów wyłania się jasny, optymistyczny obraz człowieka”. Ostatnie słowa, jakie Klara wypowiedziała przed śmiercią brzmiały: „Bądź błogosławiony Panie za to, że mnie stworzyłeś”. Czy jednak taka postawa to dowód na różnice osobowości przyjaciół - jak chce o. Matura, czy może przykład spełnienia ideału franciszkańskiego?