Człowiek bez podstępu - św. Bartłomiej Apostoł

Wiara.pl

publikacja 22.11.2002 19:51

Zarówno św. Mateusz, św. Marek, jak i św. Łukasz w swych księgach, w których spisali Dobrą Nowinę, wymieniają go zawsze wśród Dwunastu zaraz po Filipie (por. Mt 10,2–4; Mk 3,16–19; Łk 6,13–16). Tylko u św. Jana Ewangelisty w gronie Apostołów nie pojawia się Bartłomiej. Jest natomiast Natanael.

Człowiek bez podstępu - św. Bartłomiej Apostoł Gregorio Bausá (PD) Św. Bartłomiej Apostoł

Natanael – jak to opisuje św. Jan – został przyprowadzony do Jezusa przez św. Filipa. U pozostałych ewangelistów wymienianie go zawsze razem z Filipem wskazuje, że byli jakoś ze sobą związani. Dlatego od IX wieku w Kościele zachodnim Bartłomiej utożsamiany jest z Natanaelem. Najprawdopodobniej nazywał się Natanael Bar–Tholomai, czyli Natanael syn oracza.

Niezwykle ciekawy jest dokonany przez św. Jana Ewangelistę opis spotkania Natanaela z Jezusem: "Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?» Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz». Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego»" (J 1,45–51).

Według starożytnych pisarzy chrześcijańskich Bartłomiej po Wniebowstąpieniu Chrystusa głosił Ewangelię w najbardziej barbarzyńskich krajach Wschodu. Podobno dotarł aż do Indii, gdzie w III stuleciu pokazywano św. Pantenowi egzemplarz Ewangelii spisany po hebrajsku, który miał tam zostawić Bartłomiej. Według św. Jana Chrystostoma św. Bartłomiej zaniósł Dobrą Nowinę ludom Likaonii, natomiast św. Grzegorz z Tones podaje, że ostatnim miejscem jego działalności apostolskiej była Mezopotamia. Tam poniósł śmierć męczeńską przez odarcie ze skóry lub przez ukrzyżowanie.

Zaginiony Apostoł

Ks. Artur Malina

„Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu” (J 1,47). Rozmówcą Jezusa, który otrzymał tak wyjątkową pochwałę, był Natanael. Niewiele osób spotkało takie wyróżnienie. Jak do tego doszło?

O życiu i działalności tego ucznia Jezusa niewiele można dowiedzieć się z tekstów biblijnych. Natanael jest wzmiankowany tylko w jednej księdze Nowego Testamentu. Imię to nie pojawia się poza Ewangelią św. Jana. Musiał zajmować ważną pozycję wśród innych uczniów, ponieważ był zarówno wśród pierwszych powołanych, jak i wśród świadków ostatniego ukazania się Zmartwychwstałego nad Jeziorem Tyberiadzkim.

Pochodził z Kany Galilejskiej (J 21,2). Miasto to sąsiadowało z Nazaretem. Nie dziwi zatem sceptyczna reakcja Natanaela, a może także niechęć – często charakteryzująca mieszkańców miejscowości położnych blisko siebie – wyrażona pod adresem Jezusa: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” (J 1,46). Galilejski Nazaret jako miejsce pochodzenia proroka lub Mesjasza? Wątpliwości mogły mieć uzasadnienie teologiczne. Uczone autorytety w Jerozolimie przypomniały pewnemu zwolennikowi Jezusa: „Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei” (J 7,52).

Sceptyczny kandydat na ucznia spotkał się jednak nie z naganą, lecz pochwałą. Chociaż powitania na Starożytnym Wschodzie często polegały na przesadnych pochwałach, wyrażanych przez nieznajomych widzących się po raz pierwszy, słowa uznania skierowane do Natanaela nie były grzecznościowym zwrotem. Jezus nie prawił tanich komplementów, a kiedy trzeba było, nawet ganił swoich rozmówców: „wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga” (J 5,42). Zarówno wyrazy uznania, jak i słowa nagany pochodziły bowiem od Tego, który „wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje” (J 2,25). Trafne było zatem pytanie Natanaela: „Skąd mnie znasz?”.

Dlaczego Natanael został natychmiast przekonany przez odpowiedź: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym” (J 1,48)? To tajemnicze zdarzenie stało się przedmiotem wielu interpretacji.

Rabini nauczali uczniów w cieniu drzew. Niektórzy tłumaczą, że Filip powiedział o Mesjaszu, kiedy Natanael nauczał lub studiował Pismo Święte pod drzewem figowym, poświęcając się zajęciu prawdziwego Izraelity, a więc zasługiwał na pochwałę Jezusa. Według innych interpretacji, chodziło o osobiste praktyki lub przeżycia religijne. Drzewo rajskie poznania dobra i zła identyfikowano z drzewem figowym (na podstawie opisu w Rdz 3,6–7).

Natanael pod drzewem figowym wyznał Bogu swoje grzechy. Stąd słowa Jezusa o braku jakiegokolwiek podstępu, odpowiadające biblijnemu błogosławieństwu: „szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość, którego grzech został puszczony w niepamięć. Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy, w którego duszy nie kryje się podstęp” (Ps 32,1–2). Przebywanie pod drzewem figowym było też symbolem pokoju i szczęścia Izraela, a więc obrazem czasów mesjańskich: „Przez wszystkie dni Salomona Juda i Izrael mieszkali bezpiecznie, każdy pod swoją winoroślą i pod swoim drzewem figowym” (1 Krl 5,5); „Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny, lecz każdy będzie siadywał pod swą winoroślą i pod swym drzewem figowym” (Mi 4,4; podobnie w Za 3,10).

W każdym razie chodziło o przeżycia pod drzewem figowym znane tylko Natanaelowi. Jezus zatem mu objawił, że posiada Boską wiedzę uzasadniającą wyjątkową pochwałę. Na tym się nie skończyło jego wyróżnienie: „Zobaczysz jeszcze więcej niż to. […] Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego” (J 1,50–51). Natanael miał stać się świadkiem całego życia Jezusa, od początku Jego działalności w Galilei aż do śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia.

Czy był zatem apostołem? Pozostałe trzy Ewangelie nie wymieniają apostoła o tym imieniu, kiedy podają listę dwunastu najbliższych uczniów Jezusa (Mt 10,2–4; Mk 3,16–19; Łk 6,3–16). Brak wzmianki o nim także w Dziejach Apostolskich, chociaż ta druga księga św. Łukasza wylicza imiennie zgromadzonych na modlitwie w Wieczerniku (Dz 1,13–14). W ewangelicznych wykazach kolejność jest stała, a w Ewangelii Mateusza i Łukasza apostołowie wymienieni są parami. Zwraca uwagę trzecia para, w której pojawia się imię towarzysza Natanaela, a zamiast jego samego występuje inne imię: „Filip i Bartłomiej”. Nieobecność Natanaela i wzmiankowanie Bartłomieja zastanawiają. Rodzi się pytanie: Kim był Bartłomiej?

Imię to pojawia się tylko w katalogach apostołów. Pisma Nowego Testamentu nie przypisują mu żadnej wyróżnionej roli ani w ziemskiej działalności Jezusa, ani w misji pierwotnego Kościoła. Mateusz, Marek i Łukasz wymieniają go jednak na wysokim, szóstym miejscu.

W historii chrześcijaństwa próbowano dopowiedzieć coś o Bartłomieju. Z pierwszych wieków pochodzi tradycja o jego działalności w odległych krajach Wschodu, aż po Indie, gdzie miał być torturowany i zabity. Euzebiusz z Cezarei, jeden z pierwszych historyków Kościoła, opowiada, że w Indiach przechowywano hebrajski tekst Ewangelii Mateusza, którą miał tam głosić Bartłomiej. To połączenie Bartłomieja z Mateuszem odpowiada wykazowi z Dziejów Apostolskich, w którym ci dwaj apostołowie są razem wymienieni (Dz 1,13).

Na marginesie ortodoksji chrześcijańskiej powstawały też pisma, które pretendowały do rangi Ewangelii (tzw. apokryfy), podające rzekomo tajemne nauczanie Jezusa. W ostatnich wiekach odkryto rękopisy greckie, łacińskie, koptyjskie i starosłowiańskie, które zawierają różne wersje długiego dialogu Bartłomieja z Jezusem. Chociaż te apokryfy nazwano Ewangeliami Bartłomieja, rzeczywisty czas ich powstania datowany jest najwcześniej na dwa wieki po śmierci Bartłomieja.

W średniowieczu rozpowszechniła się inna interpretacja tożsamości Apostoła. Nie szukano o nim informacji w apokryfach i legendach, lecz czytano razem cztery Ewangelie, wzajemnie uzupełniając i harmonizując ich dane. Jeśli w Ewangelii św. Jana Filip występuje z Natanaelem, a w trzech innych Ewangeliach obok Filipa wymieniany jest Bartłomiej, zatem towarzysz Filipa mógł mieć dwa imiona: imię własne – Natanael (w języku hebrajskim znaczy „Bóg dał”) oraz imię wskazujące na ojca, czyli określenie patronomiczne – Bartłomiej (w aramejskim Bar Tholmai oznacza „syn Tolmaja”). Liturgia święta Bartłomieja przyjmuje właśnie takie rozwiązanie kwestii tożsamości Bartłomieja. Ewangelia Mszy świętej tego dnia mówi o spotkaniu Natanaela z Jezusem.