Eucharystia posłaniem do służby potrzebującym

Ks. prof. dr hab. Jan Wal; copyright Fundacja „Pro Caritate”, 2005

publikacja 02.10.2005 07:21

61. Tydzień Miłosierdzia

Wprowadzenie

Hasło tegorocznego Tygodnia Miłosierdzia „Eucharystia posłaniem do służby potrzebującym” nawiązuje do obchodzonego w Kościele Roku Eucharystycznego oraz do Listu Apostolskiego Jana Pawła II „Mane nobiscum Domine” (Zostań z nami, Panie), wydanego z okazji tego właśnie roku. Tytuł listu wyraża prośbę Łukasza i Kleofasa – uczniów zdążających do Emmaus po śmierci Jezusa, skierowaną do Współtowarzysza ich podróży, którym okazał się właśnie Jezus. Uczniowie ci nie rozumieli sensu ofiary Zbawiciela. Chrystus nierozpoznany przyłącza się do nich w drodze i wyjaśnia im słowa Pisma świętego. Mówi do nich „«O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały». I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 25-27). Chrystus w drodze do Emmaus zastawia przed swoimi uczniami stół słowa Bożego. Czegoś jeszcze jednak uczniom brakowało. Dlatego, gdy już przybyli do wsi, stanowiącej cel ich podróży, a „…On okazywał, jakoby miał iść dalej (Łk 24, 28), przymusili Go niemal do zatrzymania się z nimi w gospodzie, mówiąc – Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił” (Łk 24, 29). Zbawiciel zasiadł do wieczerzy i otworzył przed nimi stół Chleba eucharystycznego. Wprawdzie, gdy Chrystus wyjaśniał im wcześniej Pisma, „pałało w nich serce”, ale dopiero w czasie Eucharystii „otworzyły się ich oczy”, bo poznali Go po łamaniu Chleba.

Każda Msza święta, zgodnie z wolą Chrystusa, otwiera zawsze przed nami dwa stoły: stół słowa Bożego i stół Chleba eucharystycznego. Stół słowa Bożego przybliża nam prawdę o nieskończonej miłości Boga do człowieka, gdyż „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 16), ale także zachętę Chrystusa, wypowiedzianą w czasie Ostatniej Wieczerzy: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15, 12).

Stół Chleba eucharystycznego przywodzi zawsze na pamięć umycie nóg Apostołom w Wieczerniku i całkowite ofiarowanie się Chrystusa dla nas, gdy w Komunii świętej staje się dla nas „pokarmem na życie wieczne” (por. J 6, 55). Pełne uczestnictwo we Mszy świętej, polegające na zjednoczeniu z Chrystusem, jest równocześnie

wewnętrznym zobowiązaniem do naśladowania Zbawiciela, oraz „rozesłaniem uczniów”, dokonanym przez Pana, aby kontynuowali w świecie dzieło Jego zbawczej miłości. W dniach 5-8 września 1983 r. odbył się we Włoszech X Kongres Narodowy Caritasów Diecezjalnych. Owocem tego Kongresu była książka, opublikowana w Rzymie w 1984 roku pod znamiennym tytułem ”Eucaristia e solidarietà” (Eucharystia a solidarność).

Akta tego Kongresu podkreślają, że Eucharystia buduje communio (wspólnotę) Ludu Bożego oraz aktualizuje miłość Chrystusa w świecie poprzez wzrost międzyludzkiej solidarności. Eucharystia daje nie tylko doświadczenie wspólnoty wierzących, poprzez zbiorowy akt pokuty, modlitwę wiernych, zanoszoną do Boga w różnych wspólnotowych intencjach, czy przekazywany sobie wzajemnie „znak pokoju”, ale także gwarantuje specjalną łaskę sakramentalną, stanowiącą spoiwo życia wspólnotowego. Tą łaską jest przede wszystkim obecność Ducha Świętego w Kościele i jego charyzmaty, służące budowaniu Mistycznego Ciała Chrystusa, jakim jest Kościół. O istotnym wpływie Eucharystii na ugruntowywanie kościelnej communio mówią liczne dokumenty soborowe, pozwalają one na sformułowanie tezy, iż communio eucharistica (komunia eucharystyczna) „…stanowi szczyt eklezjalnej komunii” i warunkuje jedność całego Ludu Bożego (por. Czaja A. ks., Communio w eklezjologii soboru Watykańskiego II – w: Communio w chrześcijańskiej refleksji o Kościele [pod red. ks. A. Czai i M. Marczewskiego], Lublin 2005, s. 115).

Eucharystia także otwiera ludzi wierzących na współczesny świat. Kardynał Carlo Maria Martini w książce „Zrozumieć Kościół. Rozważania dotyczące Soboru Watykańskiego II”, przetłumaczonej na język polski i wydanej w Krakowie w 2001 roku, pisze: „Kościół jest pojednanym światem, a świat jest dla Kościoła, ponieważ wezwany jest on do pojednania się i stania się Kościołem” (tamże, s. 130). W tym kontekście świat jest zadaniem dla Kościoła i eucharystyczne rozesłanie uczniów winno służyć realizacji tego właśnie zadania. Osobowe spotkanie z Chrystusem w trakcie Eucharystii, mające wymiar wertykalny (odniesienie pionowe), nadaje nadprzyrodzony charakter relacjom horyzontalnym chrześcijan (wymiarowi poziomemu ich życia). Ich miłość do ludzi nie jest już miłością czysto naturalną, ale stanowi odzwierciedlenie miłości samego Zbawiciela. Ponieważ świat jest dla Kościoła, Kościół musi być solidarny ze światem, żyć jego problemami, szukać dróg zbliżenia go do Boga, stosując w tym względzie zasady „pedagogii ewangelicznej”.
 

Ale kardynał Martini przypomina, że nie tylko „świat jest dla Kościoła”, ale także „Kościół jest dla świata”. Tenże Autor podkreśla „…Kościół jest dla świata, stąd też wymóg stawiany Kościołowi, jego postawy służebności, bycia na służbie człowieka, troszczenia się o człowieka” (tamże, s. 130). Owa służebność Kościoła w stosunku do świata nabiera szczególnej mocy zobowiązującej i przynaglenia dzięki Eucharystii. Jan Paweł II zachęca, by obchodzony w 2005 roku Rok Eucharystii zaowocował ofiarną służbą człowiekowi, ale także postuluje potrzebę przeniesienia szczególnej łaski Roku Eucharystycznego na wszystkie celebracje eucharystyczne w naszym chrześcijańskim życiu. Jan Paweł II pisze: „Czyż zatem nie można by Roku Eucharystii uczynić okresem, w którym wspólnoty diecezjalne i parafialne w sposób szczególny postarają się zaradzić czynną braterską pomocą, którejś z tak licznych form ubóstwa na naszym świecie? Mam tu na myśli tragedię głodu, który dręczy setki milionów istnień ludzkich, mam na myśli choroby, nękające kraje na drodze rozwoju, samotność starców, trudności przeżywane przez bezrobotnych, przeciwności losowe, znoszone przez emigrantów. Są to nieszczęścia, które dotykają też – chociaż w innej mierze – regiony zamożniejsze. Nie możemy się łudzić: tylko po wzajemnej miłości i trosce o potrzebujących zostaniemy rozpoznani jako prawdziwi uczniowie Chrystusa (por. J 13, 35; Mt 25, 31-46). To właśnie jest kryterium, wedle którego będzie mierzona autentyczność naszych celebracji eucharystycznych” (Jan Paweł II, Mane nobiscum Domine, nr 28).

W kontekście tej wypowiedzi poszczególne dni Tygodnia Miłosierdzia – od poniedziałku do soboty – mają nas uwrażliwić nie tylko na wskazywane przez Papieża ludzkie potrzeby, ale także i przede wszystkim na samych ludzi potrzebujących, bo to właśnie człowiek, jak podkreślił już na początku swego pontyfikatu Jan Paweł II, jest „podstawową drogą Kościoła” (por. Jan Paweł II, Redemptor hominis, nr 14). Kolejne zatem dni tygodnia będą poświęcone: osobom chorym; ludziom starym i samotnym; bezrobotnym; emigrantom; ubogim – i to w podwójnym wymiarze, to znaczy głodnym i niedożywionym, ale także zniewolonym, łaknącym sprawiedliwości i spragnionym wolności oraz bezdomnym, nie mającym dachu nad głową, chociaż również osobom, jak mówił Kardynał Wojtyła, „nie mogącym znaleźć drogi do domu Ojca” (Wojtyła K. kard., Jego ducha przenieść w trudne czasy – w: Świadectwo oddania bez reszty. Karol Wojtyła o bł. Bracie Albercie Chmielowskim, Kraków 1984, s. 15) i nie doświadczającym „domu komunii kościelnej” (Jan Paweł II, Novo millennio ineunte, nr 43).

Sześćdziesiąty pierwszy Tydzień Miłosierdzia zyskuje szczególny klimat. Będzie obchodzony już bez Jana Pawła II. Trzeba uświadomić sobie fakt, iż wszystkie przeprowadzane w Polsce Tygodnie Miłosierdzia miały miejsce za życia Jana Pawła II. Od 1946 roku realizował je jako kapłan, od 1958 współtworzył ich diecezjalny kształt najpierw jako Biskup pomocniczy, później zaś jako Arcybiskup – Metropolita Krakowski, zaś od 1978 roku wspierał je modlitwą i pasterskim błogosławieństwem jako Jan Paweł II – Papież. Tegoroczny Tydzień Miłosierdzia będziemy obchodzić w klimacie zadumy i refleksji, ale także wdzięczności za dar życia Jana Pawła II i chrześcijańskiej nadziei, iż wyniesiony wkrótce na ołtarze będzie patronował wszelkim poczynaniom na polu miłosierdzia chrześcijańskiego, które było tak bliskie jego sercu. Gdy odszedł po nagrodę do Pana, musimy w sposób szczególny przemyśleć i wcielić w życie jego ogromną charytatywną spuściznę. Należą do niej między innymi: Encyklika o Bożym miłosierdziu (Dives in misericordia), List Apostolski o chrześcijańskim sensie cierpienia (Salvifici doloris), ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego i oddanie w 2002 roku całego świata Miłosierdziu Bożemu, systematyczne spotkania z chorymi w czasie pielgrzymek papieskich, głoszenie „opcji preferencyjnej na rzecz ubogich” i upominanie się o „prawa ubogich”, zwłaszcza w czasie swoich podróży do krajów Ameryki Łacińskiej i Afryki, czy wreszcie liczne jego osobiste inicjatywy charytatywne. Niemal symbolicznego znaczenia w tym względzie nabiera fakt, iż – aby nieść pomoc potrzebującym mieszkańcom Rzymu, a przy okazji mieć możliwość bliskiego, choć ograniczonego czasowo z racji funkcji, jaką pełnił w Kościele, kontaktu z tymi osobami, egzystującymi zwykle na marginesie życia społecznego – założył dla nich w Watykanie, mimo oporów czynników watykańskich, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, schronisko dla bezdomnych i włóczęgów. Schronisko to otwarto 21 maja 1988 r. (por. Weigel G., Świadek nadziei. Biografia papieża Jana Pawła II, Kraków 2000, s. 715).

W liście, skierowanym przez powołaną do życia w Krakowie Fundację Kultury Chrześcijańskiej (powstała przy ośrodku wydawniczym „Znak”) do Kardynała Franciszka Macharskiego, władz miasta Krakowa i mediów, czytamy między innymi: „Jan Paweł II pozostawił nam wielkie bogactwo swoich myśli i przykłady działań, zmierzających do poprawy losu wielu ludzi cierpiących i prześladowanych. Jego testament – napisany piórem i życiem – wzywa nas do refleksji i działania. Najlepszym sposobem oddania Mu czci nie są więc twory czysto symboliczne, jak pomniki czy kopce, lecz działania zmierzające do tego, aby ludzie stawali się mądrzejsi i lepsi”.

Obchodzone aktualnie i w przyszłości Tygodnie Miłosierdzia winny, zgodnie z pragnieniem Papieża, wyrażonym w Liście Apostolskim „Novo millennio ineunte”, określającym kierunki działań Kościoła w III Tysiącleciu i powtórzonym w Krakowie, w czasie jego ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny, kształtować w nas „wyobraźnię miłosierdzia” (Jan Paweł II, Novo millennio ineunte, nr 50). Muszą one także owocować nie pomnikami i kopcami, ale „dziełami miłosierdzia”, na miarę tego niezwykłego pontyfikatu i wielkich wyzwań doby globalizacji. Chodzić w tych dziełach będzie o „dowartościowanie diakonii jako służby społecznej” oraz „globalizację solidarności i miłosierdzia”.