Umiłować Chrystusa we wspólnocie z niepełnosprawnymi

ks. Wiesław Przygoda (z materiałów przygotowanych przez Komisję Charytatywną Episkopatu Polski)

publikacja 05.10.2003 03:56

59. Tydzień Miłosierdzia

Wprowadzenie teologiczne

Hasło 59. Tygodnia Miłosierdzia, wypracowane na posiedzeniu Komisji Charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski 3 XII 2002 roku w Warszawie, wynika z dwu przesłanek. Po pierwsze, nawiązuje do tegorocznego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce, który realizowany jest pod hasłem „Umiłować Chrystusa”, a skoncentrowany jest na celebracji tajemnicy wiary w liturgii. Po drugie, rok 2003 z inicjatywy Rady Europy obchodzony jest w Europie jako Rok Osób Niepełnosprawnych. Wiążąc obydwie przesłanki, 59. Tydzień Miłosierdzia ma na celu ożywienie kontemplacji oblicza Chrystusa Miłosiernego, ze szczególnym uwzględnieniem obecności osób niepełnosprawnych we wspólnotach rodzinnych, kapłańskich, zakonnych i parafialnych.

Liczbę osób niepełnosprawnych w Polsce ocenia się na ok. 4 mln. Jeśli uwzględni się członków ich rodzin, to okaże się, że czwarta część populacji ma do czynienia z jakimś rodzajem niepełnosprawości w swoim domu. Wśród osób niepełnosprawnych są takie, które wymagają pochylenia się i opieki ze strony innych, ale są również takie, które żyją w świecie, wstępują w związki małżeńskie, pracują zawodowo i całkiem dobrze funkcjonują w społeczeństwie.

Zazwyczaj wymienia się 4 kategorie ludzi niepełnosprawnych: głusi i niedosłyszący, niewidomi i niedowidzący, niepełnosprawni ruchowo oraz niepełnosprawni intelektualnie. Osoby niepełnosprawne oczekują od ludzi zdrowych nie litości, a wyrównywania swoich szans, nie tyle opieki, co integracji, nie wyręczania ich z aktywności, co umożliwienia im działania.

Największą barierą oddzielającą ludzi zdrowych od niepełnosprawnych jest głównie lęk, który powoduje, że zdrowi w obliczu niepełnosprawności nie wiedzą, jak się zachować, stają się bezradni. Chrześcijanie są wezwani nie tylko do pomocy materialnej lub fizycznej wobec osób niepełnosprawnych, lecz odpowiadają za doprowadzenie ich do Chrystusa (por. Łk 5, 17-26). Chodzi nie tylko o pomoc w pokonaniu fizycznych barier, lecz także przeszkód w sferze ducha, które utrudniają spotkanie osób niepełnosprawnych z Chrystusem.

Troska o ludzi niepełnosprawnych przynależy od najdawniejszych czasów do tradycji chrześcijańskiej. Jezus w swoim odniesieniu do niepełnosprawnych zostawił naśladowcom wzór postawy wobec ludzi cierpiących z powodu trwałego lub czasowego upośledzenia.

Ewangelie relacjonują wiele spotkań Jezusa z osobami niepełnosprawnymi (Mk 2, 1-12; 3, 1-6; 7, 31-37; 8, 22-26; 10, 46-52; Łk 14, 1-6; J 5, 1-18; 9, 1-12). Spotkanie niepełnosprawnego z Mistrzem z Nazaretu kończyło się zawsze jego uzdrowieniem lub uwolnieniem z dolegliwości oraz nawiązaniem nowych, pełniejszych relacji z ludźmi. Jezus traktował niepełnosprawnych jako pełnowartościowych ludzi skrępowanych jedynie czasowo jakimiś niedomaganiami ciała lub ducha. Potwierdza to sytuacja Marii Magdaleny, którą Jezus najpierw uwolnił z opętania przez złe duchy, a następnie powołał do zaszczytnej misji świadka swego Zmartwychwstania (Mk 16, 9) W postawie Jezusa wobec osób niepełnosprawnych można więc dostrzec przejaw Bożej miłości, której szczytem była Jego męka i śmierć na krzyżu. Jezus z własnej woli pozwolił się przybić do krzyża i jako bezsilny, przykuty do okrutnego narzędzia kaźni, stał się podobny i najbliższy wszystkim niepełnosprawnym.

Wystąpienie publiczne Jezusa należy postrzegać jako istotną część działania Boga, mającego na celu zaprowadzenie królestwa Bożego. Zwraca uwagę fakt, że od początku publicznej działalności Jezusa z głoszeniem królestwa Bożego były ściśle złączone uzdrawiające czyny miłości (Mt 4, 23-24). Choroba, cierpienie, opętanie nie były dla Jezusa faktami czysto ziemskimi, lecz miały odniesienie transcendentne. Dlatego uzdrowienia dokonane przez Jezusa obejmowały równocześnie sferę ciała i ducha ludzkiego. Jezus prostował niesprawiedliwe i krzywdzące niepełnosprawnych opinie o rzekomej ich lub ich rodziców winie (J 9, 2). W ten sposób przezwyciężał cynizm ludzi zdrowych, a upośledzonym przywracał zaufanie do Boga i należne im miejsce w społeczeństwie.

W odróżnieniu od proroków Starego Testamentu Jezus w publicznej działalności nie tylko mówił o szczęściu, ale czynił człowieka szczęśliwym poprzez swoje nadzwyczajne czyny.

Wybawienie obwieszczone odpowiadało tu wybawieniu realnie praktykowanemu, urzeczywistniającemu się poprzez uzdrawianie cierpiących na ciele i duszy, umacnianie załamanych psychicznie, odnalezienie zagubionych, wydźwignięcie zepchniętych na margines życia społecznego. Trzeba podkreślić, że mowa o królestwie Bożym byłaby sama w sobie trudna do zrozumienia, gdyby nie towarzyszyły jej w pełni uszczęśliwiające czyny Jezusa. Z postawy i czynów Jezusa wobec niepełnosprawnych wynika oczywisty wniosek dla życia i działania Kościoła. Z głoszeniem radosnej nowiny o zbawieniu należy łączyć działania mające na celu przywrócenie równej godności oraz należnego miejsca w społeczeństwie chorym i niepełnosprawnym. Konieczne jest zagwarantowanie upośledzonym na ciele lub duszy takiej opieki, która nie podcinałaby ich zaufania do miłosiernego Boga. Kościół faktycznie podejmował te zadania w miarę swego wrastania w historię świata, choć w różnym stopniu i z różnym skutkiem, w zależności od uwarunkowań społeczno-kulturowych miejsca i czasu. Ponieważ pojęcie „niepełnosprawny” ma stosunkowo krótką historię, przejawów troski Kościoła o tę grupę społeczną należy dopatrywać się w chrześcijańskich dziełach miłosierdzia, pełnionych z motywu miłości Boga i bliźniego względem potrzebujących. Znaczną część korzystających z posługi charytatywnej Kościoła w jego dwudziestowiecznej historii stanowili bowiem chorzy i niepełnosprawni.

Troska o ludzi niepełnosprawnych znajduje odzwierciedlenie we współczesnym nauczaniu Kościoła, które koncentruje się wokół zagwarantowania godności osoby niepełnosprawnej, pomocy rodzinie z upośledzonym dzieckiem, wskazania miejsca i roli niepełnosprawnych w społeczeństwie oraz odkrycia ich powołania i posłannictwa w Kościele.

Pochodzenie człowieka od Boga (Rdz 1, 27) konstytuuje jego osobowy byt. Każdy człowiek jest bytem jedynym, niepowtarzalnym, posiadającym nieporównywalną z żadnym stworzeniem godność. Godność osoby nie jest wynikiem pracy, wysiłku, nadzwyczajnych uzdolnień ani czymś dodanym człowiekowi z zewnątrz. Jest ona ontologicznie związana z istnieniem osoby ludzkiej, dlatego człowiek nie może się jej pozbawić ani odebrać jej innym. Człowiek może co najwyżej sobie lub innym odmawiać godności albo ją niszczyć. Dlatego ani niepełnosprawność, ani jej ideologiczna, społeczna lub polityczna interpretacja nie są w stanie pozbawić człowieka osobowej godności. Osobową godność niepełnosprawnych potwierdził Jezus, który nie tylko uzdrowił wielu ułomnych, ale współczucie w ich cierpieniu poprowadziło Go do utożsamienia się z nimi (Mt 25, 36).

Chrześcijański punkt widzenia nie był niestety w przeszłości i nie jest również dzisiaj podzielany przez wszystkich. Nawet wśród chrześcijan, na skutek grzechu, mogą pojawiać się opinie i czyny odmawiające osobowej godności osobom z ciężkim upośledzeniem fizycznym, psychicznym czy duchowym. Stale powraca także pytanie: czy wolą Boga są ludzkie ułomności? Dlatego konieczna jest praca formacyjna Kościoła przekonująca świat, że człowiek upośledzony - bez względu na stopień i rodzaj tego upośledzenia - jest „w pełni ludzkim podmiotem, z odpowiadającymi temu przyrodzonymi, świętymi i nienaruszalnymi prawami”. Również człowiek cierpiący na zaburzenia umysłowe nosi w sobie obraz Boży oraz ma prawo być uznawanym za osobę i być odpowiednio traktowanym. Zadaniem Kościoła jest dążenie, by prawda ta stała się zasadą życia społeczeństw i nienaruszalną podstawą ustawodawstwa poszczególnych państw świata.

Osoby niepełnosprawne przychodzą na świat w rodzinach i podobnie jak dzieci zdrowe mają prawo zamieszkiwania razem ze swymi rodzinami. W kręgu ogniska domowego i uczuć rodzinnych znajdują najbardziej naturalne i sprzyjające rozwojowi środowisko. Należy brać to pod uwagę w planowaniu strategii działań leczniczych, rehabilitacyjnych, wychowawczych i integracyjnych. Dla rodziny sama wieść o upośledzeniu dziecka może okazać się tak wielkim wstrząsem, że bez pomocy z zewnątrz nie będzie w stanie go udźwignąć. Rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym powinna zgodnie z zasadą pomocniczości otrzymać odpowiednią pomoc psychologiczną i opiekę socjalną przede wszystkim ze strony państwa. Akceptacja i przyjęcie dziecka z trwałym upośledzeniem winno budzić respekt i aprobatę otaczającej społeczności, zwłaszcza wspólnoty chrześcijańskiej. Na jeszcze większe uznanie zasługują rodziny decydujące się na adopcję upośledzonych dzieci. Czyny heroicznej miłości najczęściej średnio zamożnych rodzin zasługują nie tylko na pochwałę, ale na duchowe i materialne wsparcie przez miejscową wspólnotę parafialną.

Niepełnosprawni mają prawo do adekwatnej do ich stanu integracji społecznej. „Jakość społeczeństwa i cywilizacji mierzy się szacunkiem, jaki okazują one najsłabszym ze swoich członków”. Zadaniem Kościoła jest nie tylko popieranie godności i troska o przestrzeganie praw człowieka niepełnosprawnego, lecz także czynne włączenie się w proces integracji osób upośledzonych w społeczność zdrowych obywateli.

Uczestnictwo osób niepełnosprawnych w życiu społecznym powinno opierać się na trzech zasadach. Zasada integracji przeciwstawia się tendencji do izolowania, segregacji i marginalizacji niepełnosprawnych. Pociąga natomiast do uznania niepełnosprawnych za pełnowartościowe podmioty życia społecznego i wzywa do udzielenia im pomocy w zakresie  życia rodzinnego, zdobycia odpowiedniego wykształcenia, zawodu i pracy oraz podjęcia zadań we wspólnocie społecznej, politycznej i religijnej. Zasada normalizacji wzywa do pełnej rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz zapewnienia im warunków życia i pracy zbliżonych do normalnych. Zasada personalizacji każe w każdym postępowaniu chronić i wspomagać osobową godność niepełnosprawnych oraz przyczyniać się do rozwoju ich uzdolnień fizycznych, moralnych i duchowych.

Wielkim wyzwaniem stojącym przed społecznością ludzi zdrowych jest taka pomoc niepełnosprawnym, by ich styl życia przemieniał się z biernego trwania w systemie opieki socjalnej w czynne zaangażowanie w życie społeczne. Wydaje się, że punktem wyjścia jest pomoc w zdobyciu wykształcenia.

Następnym etapem jest ułatwienie w nabyciu lub adaptacji mieszkania oraz odpowiedniej pracy. Praca dla osób niepełnosprawnych ma wyjątkowe znaczenie, gdyż pozbawia ich kompleksu i poczucia dyskryminacji społecznej oraz sprawia, że czują się podmiotem, godnym i szanowanym w społeczeństwie. Dlatego każda wspólnota powinna znaleźć dla swoich niepełnosprawnych miejsce pracy w przedsiębiorstwie publicznym, prywatnym lub zakładzie pracy chronionej (LE 22). Uwieńczeniem procesu integracji jest wprowadzenie niepełnosprawnych w możliwe dla nich formy uczestnictwa w życiu społecznym, kulturalnym i politycznym. Na wszystkich tych etapach jest miejsce dla kościelnych grup wsparcia, których siłą jest motywacja nadprzyrodzona. Zakony męskie i żeńskie, stowarzyszenia, grupy wolontariatu, zespoły apostolskie mogą zgodnie ze swymi charyzmatami wspomagać proces integracji społecznej niepełnosprawnych.

Niezbywalnym prawem niepełnosprawnych chrześcijan jest realizacja życiowego powołania we wspólnocie Kościoła. Z powyższego prawa wynika oczywiste zobowiązanie dla wspólnot kościelnych, zwłaszcza diecezji i parafii, do udzielenia niezbędnej pomocy swym niepełnosprawnym członkom, umożliwiającej im włączenie się w życie kościelne i adekwatne do ich sytuacji egzystencjalnej formy apostolatu. Chodzi o wieloraką pomoc charytatywną rodzinom z dziećmi upośledzonymi, pomoc wychowawczą, kształceniową i katechetyczną w wieku dziecięcym i młodzieżowym, włączanie dorosłych w działalność kulturalną oraz wszelkie przejawy życia religijnego we wspólnocie parafialnej.

Drugi Polski Synod Plenarny podkreśla, że w ostatnich latach zaznaczył się wzrost liczby osób niepełnosprawnych w naszym kraju oraz pogorszyła się ich sytuacja ekonomiczna. Ponadto osoby takie żyją w poczuciu zagrożenia i często spotykają się z brakiem życzliwości. Obowiązkiem władz państwowych i samorządowych jest ulepszenie niewydolnego systemu zabezpieczeń socjalnych. Problemy osób niepełnosprawnych były zawsze bliskie Kościołowi w Polsce, który wypracował znaczące formy pomocy niepełnosprawnym: wspólnoty osób niepełnosprawnych i wolontariuszy, duszpasterstwa specjalistyczne, stacje opieki Caritas, ośrodki rehabilitacyjne, zakłady opiekuńczo-lecznicze i leczniczo-wychowawcze, domy opieki społecznej, warsztaty terapii zajęciowej itp. Synod Plenarny polecił rozwijać powyższe inicjatywy i zadbać o ich równomierne rozmieszczenie.

Jednym z ważniejszych zadań Kościoła w Polsce wydaje się mocniejsze włączenie osób niepełnosprawnych w życie wspólnot parafialnych. Drugi Polski Synod Plenarny zwrócił uwagę parafialnym radom duszpasterskim, aby zadbały o odpowiednią liczbę miejsc do siedzenia podczas liturgii, stosowne konfesjonały dla osób słabo słyszących, ogrzewanie świątyni oraz odpowiednie podjazdy i wejścia dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Wydaje się, że są to elementarne posunięcia gwarantujące podmiotowość osobom niepełnosprawnym we wspólnocie parafialnej.

Integracji niepełnosprawnych służą ponadto wycieczki, pielgrzymki, spotkania towarzyskie, wieczornice literackie, zawody sportowe, obozy integracyjne, wczaso-rekolekcje itp. Podstawą powodzenia tych przedsięwzięć jest przełamanie dystansu i lęku ludzi zdrowych przez lepsze poznanie niepełnosprawnych. Konieczne jest pokonanie barier, a niekiedy swoiste „odmitologizowanie" niepełnosprawnych.

Wspólnoty chrześcijańskie muszą odznaczać się wiarygodnością, aby stworzyć ludziom niepełnosprawnym klimat „prawdziwej miłości, zrozumienia i rzeczywistego współudziału”. Opieka nad ludźmi ułomnymi musi być oczyszczona od wszelkich celów nie związanych z ich dobrem i oczekiwaniami. Tylko braterska, bezinteresowna i solidarna służba wspólnoty może sprawić, że niepełnosprawni poczują się w Kościele jak we własnym domu. Realizacja tego trudnego zadania wymaga dobrze uformowanych duszpasterzy i apostołów świeckich, którzy „muszą przyswoić sobie uczucia, jakie Zbawiciel żywił wobec cierpiących, rozbudzając w świecie postawę i przykład miłości, ażeby nie ustało zainteresowanie okazywane braciom mniej obdarowanym”.