Salezjanie Mają 10 lat

Agata Combik

publikacja 29.04.2009 06:40

Budowa szkoły w Afryce i finały olimpiad naukowych, jasełka z dziesiątkami aktorów, narty, bale, festiwale, sympozja naukowe, odnawianie cmentarza i... przyjaźń ze świętymi. Wszystko dla młodych.

Salezjanie Mają 10 lat Uczniowie LO im. św. Dominika Savio jako wolontariusze pracowali nawet w Afryce. Foto: Archiwum Szkoły

Gdy na redakcyjną skrzynkę przychodzi kolejny mail z informacją o jakimś „szalonym”, kolorowym i śmiałym pomyśle, sprawa jest jasna – to salezjanie. Jak to w ogóle było, gdy salezjańskie szkoły jeszcze we Wrocławiu nie działały? Chyba o wiele bardziej szaro... Obie, liceum i gimnazjum, obchodzą w tym roku swoje 10-lecie; podobnie jak salezjański dom dziecka w Kiełczowie. Jeśli dodać do tego jeszcze 150. rocznicę założenia zgromadzenia przez św. Jana Bosko, to widać, że w 2009 r. zapowiada się wielkie salezjańskie świętowanie.

Szkoły wyraziste
– To był czas, kiedy nie było jeszcze zbyt wielu szkół katolickich – wspomina ks. Jan Gondro, dyrektor gimnazjum im. św. Edyty Stein. – Kard. Henryk Gulbinowicz nalegał, by taką szkołę utworzyć. Pod wpływem tych sugestii w kwietniu 1999 r. ks. inspektor Franciszek Krasoń podjął decyzję o powołaniu placówki. Urząd Miejski zasugerował utworzenie oprócz gimnazjum także liceum – dla którego zresztą obiecano znaleźć w przyszłości odpowiednie miejsce. Pierwszy dzwonek zabrzmiał u salezjanów 1 września 1999 r. Najpierw obie szkoły mieściły się w jednym budynku, przy ul. B. Prusa (z czasem liceum znalazło siedzibę w salezjańskiej parafii pw. Chrystusa Króla). Uroczystej inauguracji ich działalności dokonał kard. Henryk Gulbinowicz.

– Dla salezjańskich szkół charakterystyczne jest wychowanie integralne. Kształtowanie dobrych chrześcijan, ale i dobrych obywateli – mówi ks. J. Gondro. – Bardzo szybko w naszym gimnazjum powstały siłownia, boisko szkolne, sala sportowa, z czasem biblioteka, jadalnia, wielofunkcyjna sala audiowizualna. Od początku mieliśmy dobrze wyposażoną salę informatyczną, dostęp do Internetu. Wprowadziliśmy rozszerzony program m.in. z języków angielskiego i niemieckiego, z informatyki. W szkole – która zyskała sobie nazwę „szkoły szczęścia”– działa kilkanaście kółek zainteresowań i kółek przedmiotowych. Spotykamy się nie tylko na lekcjach. Można by wiele mówić o rozmaitych wyjazdach, przedstawieniach. Program wychowawczy związany jest z patronami – Edytą Stein (która mieszkała w pobliżu i odwiedzała sąsiadujący ze szkołą kościół pw. św. Michała Archanioła), św. Janem Bosko, z bł. Piątką Męczenników z Poznania. Rytm życia szkoły spleciony jest z rokiem liturgicznym, a także z obchodami wydarzeń historycznych; ważne miejsce zajmuje przygotowanie do bierzmowania.

Ks. J. Gondro podkreśla, że szkoła nie jest dla tych, którzy nie radzą sobie w innych placówkach – choć czasem rodzice takie mają nadzieje. Poziom nauczania jest wysoki. Wyniki testów salezjańskiej młodzieży zawsze mieszczą się w najwyższych przedziałach; wielu jest wśród nich finalistów różnych konkursów, także w „zDolnym Ślązaku”.W gimnazjum uczy się 220 uczniów, pracuje 31 nauczycieli. Wraz z rodzicami, salezjanami, absolwentami (częściowo zrzeszonymi w Stowarzyszeniu Byłych Wychowanków Salezjańskich) tworzą wszyscy jedną wielką wspólnotę. Co charakterystyczne, formację przechodzą nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. Poznają system wychowawczy ks. Jana Bosko, uczestniczą w rekolekcjach.

Czy na przestrzeni lat zmienia się młodzież, warunki pracy? Ks. Jan Gondro przywołuje słowa ks. Bosko, który mówił, że pociąg pędzi niezależnie od nas, trzeba do niego wskoczyć i znaleźć właściwe miejsce. – Czasy pędzą, wielu zmian nie zatrzymamy. Ale uważam, że przez minione lata nasza praca z młodzieżą stała się bardziej owocna, konsekwentna. Dbamy o wyrazistość, stawiamy jasne wymagania.

Młodzi z inicjatywą
– Salezjańskie LO we Wrocławiu swój początek zawdzięcza przede wszystkim przedstawicielom Urzędu Rady Miasta Wrocławia – przypomina ks. Jerzy Babiak, dyrektor liceum. – Ich słowna prośba skierowana do ówczesnego inspektora ks. dr. Franciszka Krasonia spotkała się z pozytywną odpowiedzią. Od tamtych chwil minęło blisko 10 lat. I choć z jednej strony, mimo wielu obietnic miasta, szkoła nadal boryka się z problemami lokalowymi, to mimo wszystko na polu wrocławskiej edukacji zajmuje szczególne miejsce. Absolwenci studiujący na wybranych kierunkach i pracujący w ważnych instytucjach publicznych i firmach prywatnych, liczne powołania kapłańskie i zakonne, a zwłaszcza charakter, jakość i sukcesy szkoły promują liceum, czyniąc je niepowtarzalnym. Dobrze, że po latach socjalistycznego totalitaryzmu, także edukacyjnego, Wrocław może cieszyć się nową szkołą, która daje młodym szanse na stawanie się „uczciwym obywatelem i dobrym chrześcijaninem”. Czy to jednak wystarczy ? Ciągle marzymy i zabiegamy o to, ażeby uczniowie katolickiej szkoły średniej we Wrocławiu mogli cieszyć się placówką z XXI-wieczną infrastrukturą. Przecież sam duch, system i jakość szkoły to nie wszystko.

Do sukcesów dydaktycznych szkoły można zaliczyć choćby 10. miejsce w Ogólnopolskim Rankingu Prywatnych Szkół Średnich Tygodnika „Wprost” (numer styczniowy). Poszczycić się może m.in. finalistą w XII Olimpiadzie Informatycznej czy licznymi Stypendystami Prezesa Rady Ministrów. Salezjańskie LO znajduje się na 7. miejscu we Wrocławiu pod względem zdawalności matur (za „Gazetą Wyborczą” z 12.11.2008 r.). Szczególne możliwości stwarza uczniom duża ilość partnerskich szkół – dwie w Niemczech, dwie w Hiszpanii i jedna w Grecji. Bardzo aktywnie działa w salezjańskim LO wolontariat. W jego ramach realizowano projekty Ghana 2006, Syberia 2007, Syberia 2008; przygotowywane są projekty Ghana 2009, Syberia-Mongolia 2010, całoroczna zbiórka pieniędzy na edukację dwóch dziewcząt z Ghany. Uczniowie stale współpracują z Rodzinnym Domem Dziecka nr 28, uczestniczą w świątecznych spotkaniach z dziećmi z Pogotowia Opiekuńczego przy ul. Borowskiej, dwa razy w roku oddają krew. Wolontariuszką Roku w Ogólnopolskim Konkursie Ośmiu Wspaniałych w 2007 r. została uczennica wrocławskiego LO Fabiola Sumisławska. Uczniowie prowadzą w Radiu Rodzina cykliczne audycje Trudne Sprawy, biorą udział w organizacji konkursów o zasięgu dolnośląskim (Literacki Konkurs o Laur Złotego Pióra „My Polacy – My Dolnoślązacy”, Międzyszkolny Dolnośląski Konkurs Karaoke. Charakterystyczny dla szkoły jest system prewencyjny św. Jana Bosko, a także stała formacja duchowa. Szkoła od 10 lat, wciąż bez skutku, stara się w Urzędzie Miasta o odpowiedni budynek. Obecnie zajmuje sale katechetyczne przyziemia kościoła przy ul. Zachodniej.

Po prostu dom
Również w 1999 r. z inicjatywy salezjanów prowincji wrocławskiej oraz Fundacji „Idzie Jezus” powstał Dom Dziecka im. św. Dominika Savio w Kiełczowie przy ul. Ogrodowej. – W ciągu minionych 10 lat zostało w nim objętych opieką 64 chłopców w wieku od 5 do 20 lat – mówi dyrektor Domu, ks. Grzegorz Solarewicz. – Dzieci pochodzą z najuboższych rodzin z miasta Wrocławia i z terenu powiatu wrocławskiego. Nowa placówka, będąca ewenementem wśród dzieł salezjańskich w Polsce, natrafiła w pierwszym okresie na poważne problemy, które bez Bożej pomocy i ludzkiej życzliwości byłyby nie do pokonania. W pierwszym roku Dom Savio pozbawiony był całkowicie dotacji z budżetu państwa. Jeszcze przed rozpoczęciem działalności organizujące się dzieło zostało oprotestowane. Z czasem trudności zostały na szczęście przezwyciężone.

Kiełczowski Dom – oprócz tego, że dba o wymagane standardy dotyczące kadry oraz warunków życia wychowanków, ma swój niepowtarzalny charakter. Wraz z dziećmi mieszkają tu salezjanie, dla których, jak i dla innych pracowników, praca w tym miejscu jest swoistą misją. Kadrę wychowawczą wspiera pokaźna grupa wolontariuszy, są także osoby odbywające w Domu praktyki pedagogiczne.

– Wśród sukcesów minionych 10 lat można wymienić udane powroty naszych podopiecznych do własnych rodzin, pozytywne zmiany w rodzinach naszych wychowanków, udane usamodzielnienia, zdobycie matury, zawodu czy ukończone kursy prawa jazdy – mówi ks. G. Solarewicz. – W ubiegłym roku, dzięki zaangażowaniu Fundacji „Idzie Jezus”, budynek został całkowicie wyremontowany. Dokonano adaptacji poddasza na dobrze wyposażoną salę komputerową i salę do nauki. W 2008 r. Dom Savio został laureatem konkursu dla domów dziecka i zdobył nagrodę w wysokości 50.000 zł., co pozwoliło na doposażenie placówki oraz na organizację letnich kolonii. Warto dodać, że od 2004 r. Dom Savio wraz ze szkołą podstawową w Kiełczowie oraz Radą Rodziców współorganizuje dla lokalnej społeczności festyny z okazji Dnia Dziecka.