Niedziela Biblijna Ludzie Słowa

Agata Combik

publikacja 23.04.2009 09:43

Pierwszą grupę biblijną pan Sławek założył w wojsku, w czasie stanu wojennego. W jego szafce Pismo św. sąsiadowało wtedy z dziełami Lenina, a grupa była konspiracyjna. Teraz Słowo Boże towarzyszy mu na przykład na siłowni, gdzie trenuje wraz z młodzieżą przy dźwiękach muzyki religijnej.

Niedziela Biblijna Ludzie Słowa Foto: ks Andrzej Małachowski

Sławomir Kawecki – obecnie oleśnicki katecheta i nadzwyczajny szafarz Eucharystii – to jeden z wielu ludzi, dla których Biblia jest życiową pasją. Jego fascynacja Pismem św. zrodziła się w latach 70., w ruchu oazowym. Potem było wspomniane doświadczenie z biblijną grupą w wojsku. Po latach uważa, że prawdopodobnie dowódcy milcząco aprobowali jej istnienie, choć to nie znaczy, że nie uprzykrzano mu czasem życia. Jak sam jednak przyznaje, cechuje go upór i zdecydowanie. Grupa przetrwała.

Nad książkami i ze sztangą
Późniejsze studia na KUL-u umożliwiły mu spotkanie z wieloma ludźmi, którzy – jak mówi – duchowo go ukształtowali, wpłynęli na jego sposób patrzenia na Pismo św. Wspomina biblistę ks. prof. Józefa Kudasiewicza (pod którego kierunkiem pisał pracę magisterską poświęconą egzegezie „Magnificat”), ks. prof. Stanisława Wielgusa, ks. prof. Antoniego Troninę. Kiedy przyjechał do Oleśnicy, od początku „chodziło mu po głowie” utworzenie kręgu biblijnego. Ze strony księży z oleśnickiej parafii pw. św. Jana Apostoła (proboszcza ks. Władysława Ozimka, ówczesnego wikarego ks. Andrzeja Obuchowskiego) zyskał wsparcie i zachętę. – Bardzo szybko zacząłem ten krąg biblijny prowadzić – wspomina Sławek Kawecki. I dodaje, że jego fascynacja Biblią łączy się harmonijnie z innymi zamiłowaniami.

– W spotkaniu ze Słowem Bożym pomaga mi bardzo żona. Jako polonistka ma taką naturalną wrażliwość na piękno, na słowo. Ja za to mam upór, systematyczność i pracowitość. Myślę, że takie cechy rozwija także sport, moja kolejna wielka pasja. Interesuje mnie on zwłaszcza pod kątem formacji duchowej – mówi. I wspomina m.in. o sportach walki, przeżywanych w duchu chrześcijańskim, o prowadzonych przez siebie zajęciach w parafialnej siłowni, w czasie których ćwiczącym towarzyszy muzyka religijna przeniknięta tekstami biblijnymi (np. teksty zespołu Tymoteusz) – tak, że ćwiczą właściwie w rytm Słowa Bożego.

U pana Sławka, który jest także członkiem archidiecezjalnej komisji liturgicznej i osobą zaangażowaną w poradnictwo rodzinne, fascynatem wspólnoty Wiara i Światło, miłośnikiem gór, dalekich wypraw i przygód, Pismo św. promieniuje na wszystkie dziedziny życia. – Biblia uczy dynamizmu – mówi. – Słowo Boże przenika człowieka i zmienia jego myślenie, inspiruje do konkretnego działania. Ale nie da się nic zdziałać bez wewnętrznej przemiany, bez zakochania się w Chrystusie, zaprzyjaźnienia z Nim. W pewnym momencie życia uchwyciłem się Jego sukni jak kobieta z Ewangelii. I doświadczyłem Jego dotknięcia.

Kręgi biblijne w Oleśnicy prowadzone były od 1992 r. – najpierw dla dorosłych, potem też dla młodzieży. Na razie, ze względu na zwiększającą się wciąż ilość zajęć pana Sławka, ich działalność została zawieszona. Trwają jednak inicjatywy i pomysły, które z nich wyrosły. U św. Jana Apostoła kręgi biblijne nigdy zresztą nie rywalizowały z innymi grupami w parafii, ich działalność przeplatała się z nimi. A wśród nowych przedsięwzięć jest na przykład planowany na jesień maraton biblijny. W kolejne niedziele od rana do wieczora chętne osoby będą czytać w oleśnickiej parafii Pismo św. – od początku do samego końca.

Św. Paweł, tatuaże i modlitwa
– Krąg Biblijny jest znakomitym zwieńczeniem tygodnia. W piątek, kiedy mogę odetchnąć po pracy i trudzie całego tygodnia, Bóg w prezencie daje mi Swoje Słowo, którym mnie karmi na cały kolejny tydzień – mówi Krzysztof, uczestnik spotkań biblijnych w Żórawinie, w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP.

Ks. Marcin Kołodziej, który prowadzi spotkania, mówi, że rozważanie Słowa Bożego przeradza się w interesujące dyskusje – o modlitwie i o tatuażach, o homoseksualizmie, o odpuszczaniu grzechów w Kościele, o tym, czy przypadkiem niektóre teksty biblijne nawzajem się nie wykluczają, o wierności swojemu powołaniu. – Czasem młodzież ze zdumieniem odkrywa, że w swoich listach Paweł bardzo jasno stawia wiele spraw dzisiaj dla nas aktualnych – mówi ks. Marcin. – Jednocześnie muszą konfrontować Słowo Boże z tym, co ich otacza, z atmosferą nie zawsze sprzyjającą przyjaźni z Bogiem. Bywa, że słyszę: „Wie ksiądz, jakie jest bagno w naszej szkole...” Zaglądają tu ministranci, a przede wszystkim KSM-owicze; uczniowie szkół średnich, 1-2 studentów. W sumie nie jest ich wielu – najczęściej do 10 osób. Bywa, że jest im ciężko, że są zmęczeni po całym tygodniu, ale są. Zależy im.

Przeżuwanie i kiełkowanie
Krzysztof tłumaczy, że dla niego – osoby uczącej się i pracującej, z bardzo ograniczoną ilością czasu wolnego – Krąg Biblijny to bardzo ważna sprawa. W tygodniu stara się poświęcić co najmniej godzinę na indywidualne rozważanie Pisma św., nie zawsze jednak starcza na to czasu. Krąg jest więc bardzo potrzebny. Pozwala człowiekowi zrozumieć, co Bóg chce mu przez dany fragment powiedzieć, do jakich sytuacji w jego życiu osobistym ten tekst się odnosi; czasem pozwala dostrzec popełniane błędy.

W rzeczywistości to o wiele więcej niż godzina tygodniowo. – Wychodzę z salki, idę do domu, a to, co usłyszałem, co zostało zasiane w moim sercu i umyśle, zaczyna kiełkować – mówi. – Często w myślach wracam do fragmentu, który szczególnie utkwił mi w pamięci, do tego jak nasz „tłumacz” ksiądz wikariusz „przetłumaczył" nam trudne do zrozumienia teksty. Wracam i rozważam. Zastanawiam się, jak ja zachowałbym się w danym momencie. Czy bym nie zwątpił, czy umiałbym zaświadczyć o swojej wierze, czy może ze strachu bym uciekł. Kiedyś bardzo mądry ksiądz porównał takie działanie do przeżuwania.

Krzysztof uważa, że spotkania Kręgu i późniejsze „przetrawianie” biblijnych treści dają siłę w skomplikowanych życiowych sytuacjach. – Podczas trudnych rozmów w gronie znajomych mogę stanowczo powiedzieć „nie” np. aborcji, eutanazji, karze śmierci. Co więcej, potrafię swoje „nie” konkretnie uargumentować. Poprzez rozważanie Słowa Bożego moje postępowanie staje się bardziej klarowne, przejrzyste. Grup, grupek i wspólnot gromadzących się wokół Słowa Bożego, jest w naszej diecezji sporo. Tworzą się, czasem zamierają, odżywają, przekształcają w coś innego. Chyba warto je pielęgnować. Nawet jeśli tylko na pewien czas wciągną człowieka w krąg Słowa, zawsze coś z tego wykiełkuje.

***
Sławomir Kawecki: W pierwszym roku na spotkaniach mówiliśmy o języku, geografii i historii biblijnej, o tym, czym jest egzegeza. Potem zaczęliśmy analizować poszczególne księgi. Bywało, że całe spotkanie poświęcaliśmy jakiemuś problemowi, który wyłonił się w międzyczasie. Przez rok zgłębialiśmy mariologię biblijną, cały rok również pochylaliśmy się nad tematem „świadkowie Jehowy a Biblia”; zajmowaliśmy się czytaniami mszalnymi, a także liturgią godzin. W ramach spotkań było miejsce na modlitwę, wykład, dzielenie się Słowem i zadawanie pytań. Zachęcałem zawsze do uczenia się na pamięć tekstów biblijnych. Mam naturę włóczykija i uważam, że spotkanie ze Słowem nie musi odbywać się tylko w parafialnej sali. Oleśnicki młodzieżowy krąg biblijny wyruszał czasem na wyprawę w góry – nazywaną wtedy Exodusem. Przemierzyliśmy wspólnie Tatry, Sudety. Wiele osób z tej grupy uczestniczyło w pielgrzymce wrocławskiej.

Ks. Marcin Kołodziej: Spotkania młodzieżowego kręgu biblijnego odbywają się u nas po Mszy św. wieczornej w piątek – to też taka alternatywa dla piatkowych dyskotek W roku św. Pawła czytamy jego listy. Najpierw zatrzymywaliśmy się nad listem do Rzymian, teraz nad listami do Tymoteusza. Na początku modlimy się do Ducha Świętego, potem czytamy Słowo Boże. Omawiam kontekst danego fragmentu – kto pisał ten tekst, dlaczego i dla kogo, jakie poruszał problemy, ukazuję jak Kościół patrzy na poruszany temat. Po krótkim wprowadzeniu teologicznym młodzi dzielą się tym, co Słowo im przynosi, jak konkretnie widzą jego realizację. Takie dzielenie często przeradza się w dyskusję, przynosi nowe odkrycia. Nasze spotkania z Biblią mają formułę otwartą. Czasem pojawi się na nich film, czasem rozważania nad Słowem Bożym płynnie przechodzą we wspólne wykonywanie jakiejś pracy na rzecz parafii.