Święty Chromacjusz z Akwilei

Katecheza Benedykta XVI z 5 grudnia 2007

publikacja 16.05.2008 16:32

Chromacjusz był mądrym nauczycielem i gorliwym pasterzem. Jego pierwszym i głównym obowiązkiem było słuchanie Słowa, aby móc stać się z kolei jego głosicielem: w swym nauczaniu wychodzi on zawsze od Słowa Bożego i zawsze do niego powraca.

Święty Chromacjusz z Akwilei Henryk Przondziono /Foto Gość Jego pierwszym i głównym obowiązkiem było słuchanie Słowa, aby móc stać się z kolei jego głosicielem: w swym nauczaniu wychodzi on zawsze od Słowa Bożego i zawsze do niego powraca.

Drodzy bracia i siostry!

W dwóch ostatnich katechezach odwiedziliśmy Kościoły Wschodu języka semickiego, rozważając na temat Afrahata Persa i św. Efrema Syryjczyka; dziś powracamy do świata łacińskiego, na północ Cesarstwa Rzymskiego, do św. Chromacjusza z Akwilei. Biskup ten pełnił swą posługę w starożytnym Kościele Akwilei, kwitnącym ośrodku życia chrześcijańskiego, znajdującym sie w Dziesiątym Regionie Cesarstwa Rzymskiego, po łacinie - Venetia et Histria. W roku 388, kiedy Chromacjusz zasiadł na stolicy biskupiej tego miasta, miejscowa wspólnota chrześcijańska mogła pochwalić się już dziejami wierności Ewangelii. Od połowy trzeciego do pierwszych lat czwartego wieku prześladowania rozpętane przez Decjusza, Waleriana i Dioklecjana przyniosły bogate żniwo męczenników. Ponadto Kościół Akwilei zmierzył sie, podobnie jak wiele innych Kościołów w tym czasie, z groźbą herezji ariańskiej. Sam Atanazy - głosiciel nicejskiej prawowierności, skazany przez arian na wygnanie - znalazł na pewien czas schronienie w Akwilei. Pod kierunkiem swoich biskupów wspólnota chrześcijańska oparła się zakusom herezji i umocniła swą przynależność do wiary katolickiej.

We wrześniu 381 roku Akwilea była miejscem synodu, na który zjechało koło 35 biskupów z wybrzeży Afryki, doliny Rodanu i całego Dziesiątego Regionu. Synod miała za zadanie wykorzenić ostatnie pozostałości arianizmu na Zachodzie. W zgromadzeniu tym, w charakterze eksperta biskupa Akwilei Waleriana (370/1-387/8) wziął udział także kapłan Chromacjusz. Lata wokół tamtego Synodu były "złotym wiekiem" wspólnoty akwilejskiej. Święty Hieronim, który pochodził z Dalmacji i Rufin z Concordii z nostalgią mówią o swym pobycie w Akwilei (370-373), w swego rodzaju wieczerniku teologicznym, którego Hieronim nie waha się nazwać tamquam chorus beatorum, "jak gdyby chór błogosławionych" (Kronika: PL XXVII, 697-98). W wieczerniku tym, który pod wieloma względami przypomina doświadczenia wspólnotowe prowadzone przez Euzebiusza z Vercelli i Augustyna, kształciły się najwybitniejsze osobowości Kościołów Górnego Adriatyku.

Ale już w domu rodzinnym Chromacjusz nauczył się poznawać i miłować Chrystusa. Mówi nam o tym w słowach pełnych podziwu sam Hieronim, który porównuje matkę Chromacjusza do prorokini Anny, jej dwie siostry do panien roztropnych z ewangelicznej przypowieści, samego zaś Chromacjusza i jego brata Euzebiusza do młodego Samuela (por. Ep VII: PL XXII, 341). O Chromacjuszu i o Euzebiuszu Hieronim pisze dalej: "Błogosławiony Chromacjusz i święty Euzebiusz byli braćmi co do krwi nie mniej niż ze względu na tożsamość ideałów" (Ep. VIII: PL XXII,342).

Chromacjusz urodził się w Akwilei około roku 345. Przyjął święcenia diakonatu, następnie kapłańskie; w końcu wybrany został na pasterza tamtejszego Kościoła (ok. 388 r.). Otrzymawszy sakrę z rąk biskupa Ambrożego, odważnie i energicznie zabrał się za wielkie zadanie ze względu na rozległość obszaru powierzonego jego trosce duszpasterskiej: jurysdykcja Akwilei rozciągała się bowiem od obszarów dzisiejszej Szwajcarii, Bawarii, Austrii i Słowenii aż po Węgry. O tym, jak bardzo Chromacjusz znany był i ceniony w Kościele swoich czasów, można wywnioskować z pewnego epizodu życia św. Jana Chryzostoma. Gdy biskup Konstantynopola został wygnany ze swej stolicy, napisał trzy listy do tych, których uważał za najważniejszych biskupów Zachodu, by uzyskać ich poparcie u cesarza: jeden list napisał do biskupa Rzymu, drugi do biskupa Mediolanu, trzeci do biskupa Akwilei, czyli właśnie do Chromacjusza (Ep. CLV: PG LII, 702). Również dla niego były to ciężkie czasy z powodu niepewnej sytuacji politycznej. Bardzo możliwe, że Chromacjusz zmarł na wygnaniu, w Grado, gdy próbował ujść przed najazdami barbarzyńców w tym samym 407 roku, w którym zmarł też Chryzostom.

Pod względem prestiżu i znaczenia Akwilea była czwartym miastem półwyspu włoskiego i dziewiątym Cesarstwa Rzymskiego: również z tego powodu ściągała na siebie zakusy Gotów i Hunów. Najazdy tych ludów nie tylko siały żałobę i zniszczenia, ale także poważnie naraziły na szwank przekazywanie dzieł Ojców, przechowywanych w bibliotece biskupiej, bogatej w kodeksy. Zaginęły też pisma św. Chromacjusza, które trafiły tu i ówdzie i często przypisywane były innym autorom: Janowi Chryzostomowi (także ze względu na podobny początek obu imion: Chromatius jak Chrysostomus); bądź Ambrożemu i Augustynowi, a także Hieronimowi, któremu Chromacjusz pomógł bardzo w przejrzeniu tekstu i w łacińskim tłumaczeniu Biblii. Odkrycie dużej części dorobku Chromacjusza zawdzięczamy szczęśliwym i pomyślnym wypadkom, które dopiero w ostatnich latach pozwoliły na odtworzenie dość solidnego zasobu pism: ponad czterdzieści kazań, w tym około dziesięciu niepełnych, i ponad sześćdziesiąt traktatów komentarza do Ewangelii Mateusza.

Chromacjusz był mądrym nauczycielem i gorliwym pasterzem. Jego pierwszym i głównym obowiązkiem było słuchanie Słowa, aby móc stać się z kolei jego głosicielem: w swym nauczaniu wychodzi on zawsze od Słowa Bożego i zawsze do niego powraca. Niektóre tematy są mu szczególnie drogie: przede wszystkim tajemnica Trójcy Świętej, którą rozważa on w jej objawieniu w ciągu całej historii zbawienia. Z kolei temat Ducha Świętego: Chromacjusz przypomina nieustannie wiernym o obecności i działaniu trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej w życiu Kościoła. Ze szczególnym jednak naciskiem święty biskup powraca do tajemnicy Chrystusa. Słowo wcielone jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem: przyjęło całkowicie człowieczeństwo, by obdarzyć je swoją boskością. Prawdy te, powtarzane z uporem również pod kątem antyariańskim, znajdą mniej więcej pięćdziesiąt lat później swoją definicję na Soborze Chalcedońskim.

Silne podkreślenie ludzkiej natury Chrystusa prowadzi Chromacjusza do mówienia o Maryi Dziewicy. Jego nauczanie maryjne jest przejrzyste i ścisłe. To jemu zawdzięczamy niektóre sugestywne opisy Najświętszej Panny: Maryja jest "ewangeliczną dziewicą zdolną przyjąć Boga"; jest "niepokalaną i nietkniętą owieczką", która zrodziła "baranka spowitego w purpurę" (por. Kazanie XXIII, 3: Scrittori dell'area santambrosiana 3/1, s. 134). Biskup Akwilei ukazuje często Dziewicę w relacji do Kościoła: i ona, i on mianowicie są "dziewicami" i "matkami". Eklezjologia Chromacjusza dochodzi do głosu głównie w komentarzach do Mateusza. Oto niektóre przewijające się pojęcia: Kościół jest jedyny, zrodzony z krwi Chrystusa; jest drogocenną szatą utkaną przez Ducha Świętego; Kościół jest tam, gdzie głosi się, że Chrystus narodził się z Dziewicy, gdzie kwitnie braterstwo i zgoda. Szczególnie przywiązany jest Chromacjusz do obrazu statku na wzburzonym morzu - jego czasy też były okresami burzy, jak słyszeliśmy: "Nie ulega wątpliwości", stwierdza święty Biskup, "że statek ten przedstawia Chrystusa" (por. Tract. XLII, 5: Scrittori dell'area santambrosiana 3/2, s. 260).

Jako gorliwy pasterz, którym był, Chromacjusz potrafił mówić do swych ludzi językiem świeżym, barwnym i przekonywającym. Chociaż być może nie znał biegle łaciny, woli uciec się do języka popularnego, bogatego w łatwo zrozumiałe obrazy. I tak na przykład, biorąc za punkt wyjścia morze zestawia z jednej strony naturalny połów ryb, które wyciągnięte na brzeg giną z drugiej zaś przepowiadanie Ewangelii, dzięki któremu ludzie ocaleni są z mętnych wód śmierci i wprowadzeni w prawdziwe życie (por. Tract. XVI, 3: Scrittori dell'area santambrosiana 3/2, s. 106). Także z punktu widzenia dobrego pasterza w czasach tak burzliwych, jak jego, okrytych żałobą z powodu najazdów barbarzyńców, potrafi stanąć u boku wiernych, by pocieszyć ich i otworzyć ich serca na ufność w Bogu, który nie opuszcza nigdy swoich dzieci.

Na zakończenie tych rozważań skupmy się na całkowicie aktualnym także dziś wezwaniu Chromacjusza: "Prośmy Pana z całego serca i z całą wiarą - zalecał biskup Akwilei w jednym ze swych kazań - prośmy Go, by nas wyzwolił od wszelkich najazdów nieprzyjaciół, z wszelkiego lęku przed przeciwnikami. Niech nie patrzy na nasze zasługi, lecz na Swe miłosierdzie, On, który także w przeszłości zechciał wyzwolić synów Izraela nie ze względu na ich zasługi, lecz na Swe miłosierdzie. Niech osłania nas zwykłą miłosierną miłością i uczyni dla nas to, co święty Mojżesz rzekł do synów Izraela: Pan walczyć będzie w waszej obronie, a wy będziecie milczeć. To On walczy, to On odnosi zwycięstwo… I aby raczył to uczynić, musimy prosić jak najwięcej. On sam bowiem powiada przez usta proroka: "Wezwij Mnie w dniu udręki, a Ja cię wyzwolę, Ty zaś dasz Mi chwałę" (Kazanie XVI, 4: Scrittori dell'area santambrosiana 3/1, ss. 100-102).

W ten sposób, właśnie na progu Adwentu, św. Chromacjusz przypomina nam, że Adwent jest czasem modlitwy, w którym należy nawiązać kontakt z Bogiem. Bóg zna nas, zna mnie, zna każdego z nas, miłuje mnie, nie opuści mnie. Idźmy naprzód z tą ufnością w dopiero co rozpoczęty czas liturgiczny.