Watykan się zaczerwieni

Wiesława Dąbrowska-Macura

publikacja 19.03.2006 13:22

Kardynałowie przybędą na pierwszy za pontyfikatu Benedykta XVI konsystorz. Odbędzie się on 24 marca. Następnego dnia Papież uroczyście mianuje piętnastu nowych kardynałów.

Konsystorz to zgromadzenie kardynałów zwoływane przez Ojca Świętego i obradujące pod jego przewodnictwem. Papież zwołuje kardynałów, kiedy chce zasięgnąć ich opinii w sprawach dotyczących kierowania Kościołem. Konsystorz wywodzi się od zebrań duchowieństwa pod przewodnictwem papieża, jakie odbywały się w Rzymie w pierwszych wiekach. Papież zapraszał na nie biskupów, kapłanów i diakonów z Kościołów rzymskich i z diecezji sąsiadujących z Rzymem.

W podręcznikach można przeczytać, że w tamtych czasach konsystorze odbywały się dwa, a nawet trzy razy w tygodniu. Z czasem przerodziły się w uroczyste spotkania kardynałów, na których papież ogłaszał swoje decyzje i pytał zebranych o opinie. Od XI wieku jest organem doradczym papieża, wspierającym go w rządzeniu Kościołem.

Obecnie obowiązujące prawo kościelne wyróżnia konsystorz zwyczajny i nadzwyczajny. W konsystorzu zwyczajnym uczestniczą kardynałowie przede wszystkim mieszkający w Rzymie. Papież zwołuje go, gdy chce poradzić się w sprawach dotyczących Kościoła, ogłosić decyzje na temat beatyfikacji i kanonizacji czy mianować nowych kardynałów.

W konsystorzu zwyczajnym mogą uczestniczyć nie tylko kardynałowie, lecz także inni hierarchowie, a nawet świeccy zaproszeni przez papieża. Na konsystorz nadzwyczajny, gdy przedyskutowania wymagają sprawy szczególnie ważne dla Kościoła, przybywają do Watykanu wszyscy kardynałowie z całego świata.

Pierwszy konsystorz Benedykta XVI poprzedzi spotkanie wszystkich członków kolegium kardynalskiego. Będzie ono przypominało kongregacje generalne, które odbywały się po śmierci Jana Pawła II, aż do rozpoczęcia konklawe. Sam Benedykt XVI określił to spotkanie jako czas refleksji i modlitwy. Watykaniści spodziewają się, że będzie ono również okazją do swobodnej wymiany poglądów i spontanicznych rozmów na temat problemów, które dziś najbardziej interesują Kościół i świat.

Papież lubi takie rozmowy i uważa je za bardziej pożyteczne od zaplanowanych wystąpień na ustalone wcześniej tematy – zauważają obserwatorzy watykańscy.

Coraz więcej kardynałów

Godność kardynalska jest najwyższą po papieżu godnością. Nie wiąże się ze święceniami, chociaż prawo kanoniczne rezerwuje ją jedynie dla osób duchownych. Kardynałem może więc zostać biskup, kapłan lub diakon. Zaleca się też, aby kandydat, który nie jest biskupem, przyjął sakrę. Nie jest to jednak warunek konieczny. Kardynałowie pomagają papieżowi w kierowaniu Kościołem, a po śmierci Następcy św. Piotra wybierają nowego papieża.

Benedykt XVI, zwołując pierwszy w swoim pontyfikacie konsystorz i ogłaszając nominacje dla nowych kardynałów, przypomniał, że zadaniem kardynałów jest wspieranie i pomoc Następcy Piotra w wypełnianiu urzędu apostolskiego, jaki został mu powierzony. W starych dokumentach kościelnych papieże określali Kolegium Kardynalskie jako „pars corporis nostri” (część ciała naszego). To nie jest przypadek – uważa Ojciec Święty – bo kardynałowie to jakby senat wokół papieża. Pomagają mu na przykład, kierując różnymi urzędami kościelnymi, kongregacjami czy radami papieskimi.

Przez wiele wieków w Kościele było niezmiennie 70 kardynałów. Liczba ta nawiązywała do siedemdziesięciu starotestamentalnych starców, których Mojżesz wybrał sobie do pomocy w rządzeniu ludem izraelskim. Dopiero Jan XXIII przełamał tę tradycję. Za jego pontyfikatu liczba kardynałów wzrosła do dziewięćdziesięciu. Za pontyfikatu Pawła VI było już około 150 kardynałów. Ustalonej liczby nie trzymał się także Jan Paweł II.

W sercu papieża

Zdarza się, że ogłaszając kardynalskie nominacje, papież nie ujawnia nazwisk wszystkich wyróżnionych tą godnością. O niektórych wie tylko on i nie zawsze wyróżniony kardynalską nominacją kapłan. Takich kardynałów nazywa się in pectore, bo pozostają tylko w sercu papieża. Nie odbierają uroczyście nominacji, nie noszą czerwonych szat ani pierścienia, nie przyjeżdżają na konsystorze. Zazwyczaj pochodzą oni z krajów, gdzie trwa prześladowanie Kościoła i ujawnienie ich nominacji mogłoby spowodować dotkliwe represje. Zdarza się, że kiedy sytuacja się zmienia, papież ogłasza nazwiska kardynałów in pectore. Jan Paweł II na przykład mianował czterech kardynałów in pectore. Nazwisko mianowanego in pectore na pierwszym konsystorzu w 1979 r. kard. Ignatiusa Ging Pin-Meia ujawnił dopiero w 1991 r. Trzy lata w sercu papieża pozostawały także nazwiska kard. Mariana Jaworskiego ze Lwowa i kard. Nisa Pujatsa z Rygi. Imię czwartego zabrał do grobu.

Proboszcz w czerwonym birecie

Papież mianuje nowych kardynałów na posiedzeniu tajnym. Następnie na konsystorzu publicznym w Bazylice św. Piotra wręcza oznaki ich godności. Najpierw nowi członkowie Kolegium składają wyznanie wiary, ślubują wierność Kościołowi i Ojcu Świętemu, a następnie otrzymują od niego pierścień oraz czerwony biret. Pierścień jest oznaką związku ze Stolicą Piotrową, a czerwone elementy stroju duchownego symbolizują oddanie kardynała na służbę Kościołowi powszechnemu, aż do złożenia ofiary z życia w razie potrzeby.

„Przyjmijcie czerwony biret, który zobowiązuje was aż do przelania krwi”– usłyszą nowo mianowani kardynałowie podczas ceremonii. Takie zobowiązanie nietrudno przyjąć, kiedy posługę pełni się w kraju, gdzie od wieków Kościół cieszy się wolnością. Inaczej brzmi ono w uszach kardynałów, którzy na co dzień doświadczają prześladowania ze strony wrogów Kościoła.

Papież mianuje kardynałami także osoby wyjątkowo zasłużone dla Kościoła. Jan Paweł II wyróżnił w ten sposób np. wybitnego teologa francuskiego, dominikanina o. Yvesa Congara, który kardynalski pierścień otrzymał w wieku 90 lat, kilka miesięcy przed śmiercią. A podczas ostatniego za pontyfikatu Papieża Polaka konsystorza, w 2003 roku, podobny zaszczyt spotkał polskiego teologa, ks. prof. Stanisława Nagyego. O. Congar nie przyjął święceń biskupich. Zmarł jako zwykły zakonnik. Ks. prof. Nagy, zgodnie z zaleceniem kodeksu prawa kanonicznego, po otrzymaniu kardynalskiej nominacji przyjął święcenia biskupie.

Każdemu z kardynałów wyznacza się jeden z rzymskich kościołów, którego staje się symbolicznym proboszczem. Ten zwyczaj ma przypomnieć o rzymskich korzeniach godności kardynalskiej i podkreślić związek kardynałów z Wiecznym Miastem.

Mianując piętnastu nowych kardynałów, Benedykt XVI uzupełnił liczbę 120 członków elektorów Kolegium Kardynalskiego, czyli kardynałów mogących wybierać papieża. Niektórzy twierdzą, że wybór papieża to najważniejsze zadanie kardynałów. Z pewnością jest to zadanie, w którym nikt inny ich nie zastąpi. Tylko kardynałowie, którzy nie ukończyli 80 lat, mogą uczestniczyć w konklawe. Taką decyzję podjął papież Paweł VI. On również ustalił, że nie powinno ich być więcej niż 120. Po ogłoszonych 22 lutego przez Benedykta XVI nominacjach kolegium kardynalskie liczy 193 członków. Osiemdziesięciu lat nie ukończyło 122 z nich.