Jeszcze o antropologii Pawła

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 11.11.2008 21:37

Tydzień temu pisaliśmy o antropologii, czyli nauce o człowieku, w ujęciu Apostoła. Dziś dokończenie tego tematu.

Jeszcze o antropologii Pawła

Paweł uczy nas spojrzenia na tajemnicę człowieka w perspektywie wiary. W czasach, w których człowieka redukuje się często do biologii czy psychologii, Paweł zwraca nam uwagę na duchowe aspekty człowieczeństwa. Ciemne i jasne strony ludzkiej natury rozpamiętuje w obliczu Boga, a dokładniej w świetle tajemnicy Chrystusa. Jego Ewangelia jest dobrą wieścią dla człowieka, nie tylko o Bogu, ale i o człowieku.

Paweł widzi człowieka nie tylko jako istotę cielesną, ale również obdarzoną wieloma duchowymi zdolnościami. Los człowieka jest „sceną” dramatu, w którym grzech i śmierć zmagają się z łaską i Duchem Bożym.

Kim jest człowiek? Szukamy już po raz drugi odpowiedzi u Apostoła Narodów. Ostatnio była mowa o ludzkiej cielesności, teraz pora na duchowość. W czym wyraża się duchowa natura człowieka? Paweł nie był systematycznym pisarzem. Musimy więc z jego listów „wydłubywać” cierpliwie kluczowe słowa, które tworzą swego rodzaju katalog duchowych uzdolnień. Wiele tych słów funkcjonuje także w naszym języku, ale nie zawsze w tym samym znaczeniu co u Apostoła Narodów.

Spis duchowych zdolności

Pierwszym z ważnych pojęć Pawłowej nauki o człowieku - jest serce (gr. kardia). Oznacza ono siedlisko uczuć. Paweł, pisząc do założonych Kościołów, wyznaje, że nosi ich w swoim sercu (Flp 1,7). Mówi o tym prawie jak mąż do swej ukochanej żony. „Wy jesteście naszym listem pisanym w sercach… napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego” (2 Kor 3,2 n.) Serce dla Apostoła jest także czymś więcej. To najbardziej wewnętrzne „miejsce” w człowieku, w którym mają siedzibę skryte myśli i pragnienia. Serce jest ukryte przed drugim człowiekiem, ale jest znane Bogu (1 Kor 4,5). Sercem się wierzy (Rz 10,9), to tam dokonuje się prawdziwe obrzezanie (Rz, 2,29). Serce jest organem, w którym otwieramy się na Boga i za którego pośrednictwem On działa w nas. Niemniej serce może też zamknąć się przed Bogiem, może stać się „zatwardziałe i nieskore do nawrócenia” (Rz 2,5). Tak więc sercem człowiek wierzy, kocha, czuje i dąży, ale także nienawidzi, odtrąca i odgradza się.

Inną ważną duchową zdolnością człowieka jest sumienie (gr. syneidesis). „Przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka” (2 Kor 4,2) – pisze Apostoł. Co rozumie przez sumienie? Najbardziej jasno mówią o tym słowa z Listu do Rzymian: „Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające” (2,14–15). Sumienie jest tu porównane do Prawa (Tory) wypisanego w sercach. Chodzi zwłaszcza o Dekalog. Po drugie sumienie jest świadkiem wewnętrznej walki myśli, które się nawzajem oskarżają i bronią. Sumienie wkracza na teren tej walki jako instancja rozstrzygająca. Apostoł mówi w tym fragmencie o sumieniu pogan. W jego listach znajdziemy również odniesienia do sumienia chrześcijan. On sam mówi o sobie: „Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia” (2 Kor 1,12). Zwraca jednak uwagę, że sumienie potrzebuje pouczenia i korekty. „Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią” (1 Kor 4,4). Zbliżone do sumienia jest pojęcie rozumu (gr. nous). Oznacza ono zdolność poznania, sądzenia, planowania i podejmowania decyzji. Paweł w Liście do Rzymian zwraca uwagę na możliwość poznania Boga przez rozum na podstawie stworzeń. Rozum też ma zdolność poznania Bożego prawa. Niemniej jednak potrzebuje łaski, aby prawidłowo odczytywać wolę Boga i iść za nią. „Przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2).

Duch i dusza

„Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień” (2 Kor 4,16). W tym zdaniu Apostoła pojawia się rozróżnienie: „człowiek zewnętrzny” – „człowiek wewnętrzny”. Człowiek fizyczny doświadcza różnego rodzaju ucisków i utrapień, ale wewnętrznie zjednoczony z Chrystusem upodabnia się do Niego. Bibliści podkreślają, że Pawłowi obca była mentalność greckiego dualizmu, który ostro przeciwstawiał ciało i duszę. Paweł także, kiedy rozróżnia pewne sfery w człowieku, postrzega go jednak zawsze jako całość i odnosi do Chrystusa. W listach nauczyciela z Tarsu pojawiają się słowa „dusza” (gr. psyche) i „duch” (gr. pneuma). To pierwsze jest używane w typowo biblijnym sensie. Oznacza ono po prostu ziemskie życie. Termin psyche jest często tłumaczony na polski jako „życie”. Na przykład kiedy Apostoł pisze, że Pryska i Akwila „za moje życie (oryg. psyche) nadstawiali karku” (Rz 16, 4;). Słowo „duch” (pneuma) jest bliższe temu, co nam dziś kojarzy się z pojęciem duszy. Paweł posługuje się tym słowem, aby pokazać powiązanie ducha ludzkiego z Duchem Bożym. W greckich tekstach nie ma rozróżnienia na wielką i małą literę. Stąd nie zawsze wiadomo, czy Apostoł ma na myśli ducha ludzkiego czy Ducha Bożego. Na ogół wynika to z kontekstu. Na przykład „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,16). Duch oznacza najgłębsze wnętrze człowieka, przestrzeń działania w nim Bożego Ducha.

Grzech i śmierć

W Pawłowej wizji człowieka pojawiają się raz po raz mroczne barwy. Apostoł nieustannie kontrastuje sytuację „niezbawienia”, czyli przed Chrystusem lub poza Nim, z sytuacją zbawienia, czyli „w Chrystusie”. Pisałem tydzień temu o zestawieniu Adam–Chrystus. Analogicznie Paweł nieraz posługuje się zestawieniem grzesznego „niegdyś” ze zbawczym „teraz”. Powróćmy na chwilę do krainy mroków, aby przyjrzeć się sposobowi, w jaki Paweł opisuje dwie grzeszne moce: grzech i śmierć. Grzech znajduje się w centrum niezbawionego świata. Także tutaj ważna okazuje się terminologia używana przez Pawła. Słowo grzech (gr. hamartia) występuje w jego pismach najczęściej w liczbie pojedynczej. Widać to zwłaszcza w Liście do Rzymian. Ludzie żyją pod władzą grzechu (3,22). Panuje on nad człowiekiem (5,21), tak że staje się on niewolnikiem grzechu (6,6 n.). Grzech mieszka w człowieku, uzależnia od siebie, narzuca swoją wolę (7,17.20). Paweł nadaje tu grzechowi wręcz cechy osobowe, pojmuje go jako grzeszną moc, której ulega człowiek. Obok tego typu wypowiedzi, Paweł wyraźnie podkreśla, że to człowiek grzeszy. Kiedy używa liczby mnogiej „grzechy”, wtedy wskazuje na konkretne grzeszne ludzkie czyny. Są one przekroczeniem Bożego przykazania, upadkiem człowieka. Tak więc jest tu pewna dwoistość. Paweł pojmuje „grzech” jako siłę wrogą Bogu, niszczącą moc zła, która od Adama chce opanować wszystkich ludzi. Ta moc („grzech”) nakłania wciąż ludzi do konkretnych grzechów i może zostać zwyciężona tylko w Chrystusie.

Ostatnią złą mocą jest śmierć. Dla Pawła to coś więcej niż zjawisko biologiczne. To jest kategoria teologiczna. Śmierć jest wierną towarzyszką grzechu, jest jego gorzkim owocem. Jest następstwem grzechu Adama, zapłatą za grzech. Specyficzne u Pawła jest pojęcie śmierci duchowej, która jest najgorszą z możliwych perspektyw. Oznacza ona całkowicie rozminięcie się człowieka z Bogiem, czyli chybienie celu życia. Przed taką możliwością przestrzega Paweł nie tylko tych, którzy nie znają Chrystusa, ale także chrześcijan.

Człowiek a Prawo

Dla Żyda Prawo Mojżeszowe (Tora) było centrum życia, postępowania i religijności. Dla nawróconego Pawła tym centrum stał się Chrystus, który jest jedyną mocą prowadzącą do zbawienia. Apostoł broni wielokrotnie swej Ewangelii „wolnej od Prawa”. W Liście do Galatów osądza Prawo surowiej niż w Liście do Rzymian. Prawo nie jest w stanie pomóc człowiekowi. Przykazania pokazują, co jest dobre, a co złe, ale nie dają siły, by człowiek poszedł dobrą drogą.

Potrzebna jest moc Ducha Bożego, aby człowiek mógł sprostać wymogom Prawa. Ta moc została udzielona człowiekowi dzięki Chrystusowi, dlatego Paweł nazywa Go kresem Prawa. Po Chrystusie żyjemy już w „krainie łaski i wiary”, w której otrzymujemy sprawiedliwość Bożą, życie, Ducha Bożego. Prawo spełniło już swoją rolę w historii, jego epoka jest zamknięta. Człowiek wyzwolony spod jarzma Prawa zjednoczony z Chrystusem osiąga wolność ducha.



Korzystałem z książek J. Gnilki „Paweł z Tarsu” i „Teologia Nowego Testamentu”.