Dom rodzinny, dzieciństwo i młodość Pawła

Bp Kazimierz Romaniuk, Św. Paweł. Życie i dzieło

publikacja 25.06.2008 09:59

Choć Dzieje Apostolskie i Listy Pawła zawierają dość dużo danych o życiu i działalności Apostoła, obydwa te źródła mówią bardzo niewiele – żeby nie powiedzieć: prawie nic – o domu rodzinnym, o rodzicach i rodzeństwie oraz o latach dziecięcych Pawła.

Przypuszczenie, że Paweł przyszedł na świat w pierwszych latach naszej ery opiera się też na bardzo skromniutkich danych. Oto one. W Liście do Filemona, pisanym chyba w latach 61–63, Paweł nazywa się starcem. Tak zwykło się określać ludzi, którzy ukończyli co najmniej 50. rok życia. Przy opisie zaś kamienowania Szczepana, które miało miejsce w latach 30–35, Paweł jest wspomniany jako „młodzieniec”. Otóż to określenie przysługiwało młodemu człowiekowi, który ukończył 24 lata.

Nie wiadomo, czy Paweł należał do tzw. cudownych dzieci ze względu na pewne nieprzeciętne uzdolnienia, czy był dla wychowawców jednostką trudną, czy raczej zdyscyplinowaną?

Jak o nim samym (jako dziecku), tak też nic prawie nie wiemy o jego rodzicach. Swojej matki nie wspomina Paweł ani razu. Nie wiemy, z jakiego pochodziła środowiska, jak miała na imię, czy i jakie ślady pozostawiła na duchowej sylwetce swego wielkiego syna. Nie wspomniał też Paweł ani razu imienia swego ojca. Ten absolutny brak danych o własnych rodzicach, aczkolwiek nieodosobniony w starożytnej literaturze epistolarno-pamiętnikarskiej, od dawna intryguje biografów Pawła. Wiadomo natomiast ponad wszelką wątpliwość, że ojciec był Żydem, że jako Żyd legitymował się pochodzeniem z rodu Beniamina, że był Żydem odznaczającym się nieprzeciętną ortodoksją religijną, co też umożliwiało Szawłowi wzrastanie w atmosferze szczególnego kultu Prawa. Czyniąc zadość wymogom tego Prawa, ojciec Szawła ośmiodniowego syna poddał obrzezaniu. Źródła nie mówią jednak nic o pierworództwie Szawła.

Z rodzeństwa Pawła wspomniana jest w Dziejach Apostolskich tylko jedna siostra i też raczej pośrednio, tzn. poprzez siostrzeńca, który wyświadczył Pawłowi pewną przysługę podczas jego uwięzienia w Jerozolimie (Dz 23, 16). Nie wiadomo, czy ów siostrzeniec sam mieszkał w Jerozolimie, czy ze swoją rodziną, tzn. przynajmniej z własną matką, tj. siostrą Pawła. W przypadku tej ostatniej ewentualności nic też nie wiadomo, kiedy i dlaczego opuściła ona Tars.

Urodził się Paweł w mieście Tars W Cylicji. Cylicja – to kraina położona na południowo-wschodnim krańcu dzisiejszej Turcji, równina oddzielająca łańcuch gór Tourus od Morza Śródziemnego. Przepływają przez Cylicję trzy rzeki: Pyramos, Saros i Kydnos, zaś główne miasta tej krainy – to Mallos, Adana, i Tarsos czyli Tars. Dwie okoliczności natury geograficznej przyczyniły się do tego, że Tars odgrywał zawsze rolę pierwszoplanową wśród innych miast Cylicji: przez Tars wiodła główna droga lądowa z północy na południe w tej części Azji Mniejszej – otwierała tę drogę tzw. Brama Cylicyjska (Porta Ciliciae) – i przez Tars również przepływała rzeka Kydnos, spławna przez większą część roku. Zarówno cała kraina jak zwłaszcza miasto Tars, aczkolwiek nie wolne od wpływów orientalnych, pozostawało zwłaszcza od czasów Aleksandra Wielkiego pod przemożnym oddziaływaniem kultury i religii hellenistycznej. Z kierunków filozoficznych swoich zwolenników posiadał w Tarsie głównie platonizm, którego znakomitym przedstawicielem był Nestor, zaś na czele miejscowej szkoły stoickiej stał uczeń Posydoniusza z Rodosu, Atenodor, zmarły ok. 9 r. po Chr., czyli już za życia Pawła. Cieszył się również Tars posiadaniem własnego uniwersytetu i to tak znakomitego, że z jego powodu całe miasto przyrównywano niekiedy do Aten czy Aleksandrii, A absolwenci tej uczelni znajdowali zajęcie nawet w Rzymie.

Wśród bóstw czczonych w Tarsie wymienia się najczęściej Baaltorsa zwanego inaczej Panem Tarsu, oraz Sandona, boga urodzajów i wszelkiej roślinności.

Niewiele można powiedzieć o stanie majątkowym rodziców Szawła oraz o ich pozycji społecznej wśród mieszkańców Tarsu. Zdaje się, że nie należeli do plebejuszy, bo inaczej nie można byłoby sobie wytłumaczyć, w jaki sposób doszli do posiadania obywatelstwa rzymskiego. To, że Szaweł jeszcze w domu rodzinnym nauczył się fizycznej pracy – nawet konkretnego zawodu – być może należy tłumaczyć dość wcześnie podjętą decyzją poświęcenia się w przyszłości roli urzędowego nauczyciela Tory. Otóż był zwyczaj, że wszyscy rabini żydowscy posiadali jakiś drugi zawód i to najczęściej z zakresu rękodzielnictwa.

Wszystko inne, co można powiedzieć – i co bardzo często mówi się – na temat domu rodzinnego, dzieciństwa, rodziców i rodzeństwa Pawła nie wykracza poza ramy zwykłych hipotez, choć hipotezy te – trzeba to lojalnie przyznać – znajdują swoje uzasadnienie w pozabiblijnych danych na temat życia rodzinnego, sposobu wychowania dzieci itp.

Tak więc należy przypuszczać, że Szaweł, podobnie jak jego żydowscy rówieśnicy, ukończywszy piąty rok życia począł zapoznawać się po raz pierwszy z Biblią, A od roku dziesiątego już formalnie uczestniczył w dyskusjach nad sprawami, które złożą się z czasem na treść tzw. Miszny. Od trzynastego roku życia chłopiec był obowiązany zachowywać przepisy Prawa – między innymi powinien przestrzegać postów – i brać udział w dorocznych pielgrzymkach do Jerozolimy. Dopiero po ukończeniu piętnastego roku życia rozpoczynał się dość długo trwający proces wprowadzania młodego Izraelity we wszystkie tajniki wiedzy judaistycznej. Biblia – dokładnie księgi Pisma św. Starego Testamentu – była jedynym podręcznikiem całej edukacji żydowskiej, A ustawiczne wpajanie w młode umysły idei wybrania całego narodu przez Boga nie przyczyniały się do poszerzania horyzontów myślowych zarówno dzieci, jak i dorastającej młodzieży.

Jeżeli dane dotyczące żydowskiego pochodzenia ojca Pawła są oczywiste, to jedynie na domysłach opiera się sprawa początków rzymskiego obywatelstwa Apostoła. Ponieważ Paweł sam oświadcza, że Prawami obywatela rzymskiego cieszy się od urodzenia, należy przypuszczać, że te same prawa posiadał już także jego ojciec. Jak je zdobył: za pieniądze czy na mocy szczególniejszych zasług – trudno stwierdzić.
Ciągle pozostaje otwarty problem hellenistycznej kultury Pawła. Jedni, biorąc za punkt wyjścia świetność Tarsu jako ośrodka życia religijno-filozoficznego Cylicji i regionów sąsiadujących z tą krainą, twierdzą, że dom rodzinny Szawła nie mógł oprzeć się wpływom środowiska; że wobec tego Szaweł, jak wielu innych Żydów z diaspory tarseńskiej, pobierał pierwsze – A może i nie tylko pierwsze – nauki w miejscowej szkole greckiej, gdzie też musiał się zapoznać z dziełami filozofów i poetów pogańskich. Stanowisko tego rodzaju inni uważają za niemożliwe do utrzymania, głównie dlatego, że koliduje ono z panującą w rodzinnym domu Pawła atmosferą faryzeizmu (Flp 3, 5). Kto, jak kto, ale faryzeusze byli szczególnie uwrażliwieni na wszelkie kontakty z pogaństwem. Nie tylko, że sami owych kontaktów unikali, lecz także czuwali nad tym, by ich współrodacy byli podobnie zatroskani o czystość całego narodu.

Wydaje się jednak, że opinia wykluczająca możliwość wszelkich wpływów ze strony kultury pogańskiej na Żydów żyjących w diasporze jest nie do utrzymania. Życie było chyba silniejsze od wszelkich zakazów religijnych i najszczytniejszych pragnień faryzeuszy. Chcąc nie chcąc nasiąkał młody Szaweł atmosferą pogańskiego Tarsu, przynajmniej w tym sensie, że oglądał tamtejsze igrzyska sportowe, obserwował z pewnością obrzędy religijne, posługiwał się codziennym językiem swego otoczenia. Z drugiej strony nie można chyba utrzymywać – po prostu brak po temu odpowiednich danych – że Paweł był szczególnym znawcą dzieł klasyków greckich. Nieliczne – dosłowne lub sparafrazowane – przytoczenia wypowiedzi tych pisarzy (np. 1 Kor 15, 33) mogą bowiem stanowić echo pospolitych porzekadeł, które nie musiały być nawet stworzone przez owych myślicieli, A w każdym razie z upływem czasu weszły do codziennego języka wszystkich ludzi.

Niewykluczone, iż w latach pierwszej młodości jeszcze Szaweł wspomagał własnego ojca w jego pracy zawodowej, trudniąc się sztuką wyrabiania namiotów, która to umiejętność miała się potem okazać dlań – przynajmniej przez jakiś czas – jedynym źródłem utrzymania (Dz 18, 3). Mając lat kilkanaście – dokładnie nie wiadomo ile, ale chyba nie mniej niż piętnaście, bo dopiero w tym wieku rozpoczynano formalne studium Biblii – został wysłany młody Szaweł do Jerozolimy. Nie wiadomo, czy była to już któraś rzędu, czy też dopiero jego pierwsza wizyta w Świętym Mieście. Gdyby prawdą okazała się ewentualność druga, to można sobie wyobrazić emocje młodego Szawła przybywającego na dłuższy pobyt do miasta zawierającego świętości najcenniejsze dla każdego Izraelity. Znów jesteśmy skazani jedynie na domysły, gdyż Paweł sam nie zostawił nam najmniejszych nawet aluzji do ówczesnego stanu swojej duszy.

Natomiast z wyznań samego Pawła wiadomo, że jego mistrzem w Jerozolimie był rabbi Gamaliel. Paweł sam od siebie niewiele napisał o tym wspaniałym człowieku, utrwalił go natomiast bardzo pozytywnie w spisanych przez siebie dziejach pierwotnego chrześcijaństwa Łukasz. Wystąpienie Gamaliela biorącego w wyraźną obronę Piotra i Jana (Dz 5, 33) świadczy nie tylko o powadze, jaką wśród współczesnych cieszył się Gamaliel, lecz także o jego wielkim rozsądku, uczciwości, A może nawet i pewnej sympatii względem chrześcijan. Sprawa owej sympatii, to znów tylko domysł i z pewnością zbyt daleko posuwają się ci, którzy sądzą, że już w szkole Gamaliela Szaweł był przygotowywany – nawet podświadomie – na przyjęcie chrześcijaństwa.

Mówi się też niekiedy – i nie bez słuszności – że Gamaliel reprezentował kierunek bardziej liberalny i ludzki w interpretacji Pawła, i że miał rzekomo „odziedziczyć” tę postawę po swoim poprzedniku, rabbim Hillelu, przełożonym rabinackiej szkoły jerozolimskiej. To właśnie Hillel podobno sformułował po raz pierwszy tę niezwykle humanistyczną zasadę: „Nie czyń drugiemu tego, co tobie niemiłe”.
W szkole Gamaliela – albo posługując się wyrażeniem samego Pawła: „u stóp Gamaliela” – uczył się Szaweł Biblii, której znajomość podziwiamy po dzień dzisiejszy w jego listach, łącznie zresztą z interpretacją Biblii według metody stosowanej wtedy przez rabinów (przechodzenie od stwierdzeń ważnych do mniej ważnych, różne kombinacje cytatów starotestamentalnych, uzupełnienie jakiegoś twierdzenia przez zaprzeczenie jego przeciwności itp.).

Żydzi przybywający do Jerozolimy z diaspory, grupowali się w Świętym Mieście wokół własnych synagog, które przybierały swoje nazwy w zależności od tego, skąd pochodzili. Należy przypuszczać, że wśród tych, „którzy pochodzili z Cylicji”, był także Paweł. Jego zupełne izolowanie się od współrodaków wymagałoby – jako zjawisko nienaturalne – dodatkowych wyjaśnień.

Rodziny własnej Paweł nie założył nigdy. Przyjęcie tego faktu wielu egzegetom, zwłaszcza starszym, sprawiało niemałą trudność głównie dlatego, że każdy nauczyciel żydowski, zgodnie z nakazami Talmudu, był obowiązany wstąpić – i to dość wcześnie – w związek małżeński. Uczeni ci całkiem niedwuznaczne wypowiedzi Pawła (z 1 Kor 7) o jego życiu w stanie bezżennym próbują odnieść do wdowieństwa Pawła. Egzegeza tego rodzaju nie ma dziś – i słusznie – już prawie żadnych zwolenników. Bezżeństwo Szawła było chyba wynikiem szczególnego zaabsorbowania młodego faryzeusza działalnością religijno-polityczną, poza którą na nic już zdawał się nie mieć czasu. Z pewnością zaś analogiczne względy, A dokładnie chęć całkowitego oddania się sprawie głoszenia Dobrej Nowiny, powstrzymywały go od założenia własnej rodziny, kiedy już stał się apostołem Chrystusa. Zdaje się, że Paweł z samej natury nie był zdolny do jakiejkolwiek połowiczności. We wszystko, co czynił – czy to jako Szaweł, czy jako Paweł – angażował się cały, bez reszty. Dzieje jego apostolskiego posłannictwa potwierdzają aż nazbyt wyraźnie słuszność powyższego przypuszczenia.

* * *


Kończąc rozdział poświęcony środowisku rodzinnemu i pierwszemu okresowi religijno-intelektualnej formacji Szawła wypada stwierdzić, że dwie kultury i dwie religie – pominąwszy wpływy mniej istotne, o których jeszcze będzie mowa – oddziaływały na młodego Tarseńczyka: judaizm i hellenizm. Cały problem sprowadza się do tego, iż nie wiadomo, który z tych wpływów był silniejszy. Niemożność znalezienia jasnej odpowiedzi na powyższe pytanie będzie wyznaczać w bardzo poważnym stopniu poszczególne etapy interpretacji paulinizmu: raz będzie się podejmować próby wyjaśnienia teologicznych poglądów Pawła judaizmem, kiedy indziej znów wpływami hellenistycznymi. Rozwiązania właściwego – jak to najczęściej bywa w sytuacjach tego rodzaju – należy szukać w stanowisku pośrednim, choć chyba jednak z przyznaniem dość wyraźnej przewagi wpływom Starego Testamentu.

Bp Kazimierz Romaniuk, Św. Paweł. Życie i dzieło, Księgarnia św. Jacka, Katowice 2008