Boże plany w realizacji

Andrzej Macura

publikacja 20.06.2018 14:14

Garść uwag do czytań na Uroczystość Narodzenia Jana Chrzciciela z cyklu„Biblijne konteksty”.

Jan Chrzciciel Józef Wolny /Foto Gość Jan Chrzciciel

Osoba Jana Chrzciciela, misja prorocka  i zbawienie wszystkich ludzi – to trzy tematy przewijające się przez czytania tej uroczystości. Nic dziwnego: Jan jest ostatnim z proroków.  Poprzedził Jezusa, naszego Zbawiciela i na Niego wskazał, jako na tego „który miał przyjść”. Ale przez to wszystko przebija wyraźnie jeszcze jedna najważniejsza myśl: ludziom może wydawać się, że Bóg o świecie i jego sprawach zapomniał. Ale On zawsze potrafi je zrealizować. Tyle że sposobem dla wielu nieoczekiwanym i dlatego zaskakującym. Którego skuteczność widać dopiero z pewnej perspektywy.

1. Kontekst pierwszego czytania Iz 49, 1-6

Pierwsze czytania tej uroczystości to fragment księgi DeuteroIzajasza. Czyli proroka najprawdopodobniej należącego do „szkoły” Izajasza, ale żyjącego parę wieków później niż sam Izajasz. Ten pierwszy działał w VIII wieku przed Chrystusem i był świadkiem istnienia jeszcze dwóch państw potomków Abrahama: północnego Izraela i południowego – Judy. To pierwsze jeszcze za jego życia upadło pod ciosami Asyrii. DeuteroIzajasz zaś działał, gdy przestał istnieć także Juda,  w czasie niewoli babilońskiej w VI wieku przed Chrystusem i to raczej w czasie, gdy zbliżała się już ona ku końcowi. Prorok podtrzymywał wygnańców na duchu głosząc, że ich niedola  niebawem się skończy. I faktycznie skończyła się, gdy Persowie, wcześniej pobiwszy Babilończyków, pozwolili wygnańcom wrócić do ojczyzny.

Dla zrozumienia wagi tego tekstu istotnym wydaje się także, że jest to druga z czterech występujących w tej księdze Pieśni Sługi Jahwe (albo jej fragment, bo niektórzy uważają, że kończy się ona dopiero w wierszu 9a). Na gruncie samego tylko Starego Testamentu trudno wskazać na tożsamość tej postaci (Sługi Jahwe). Chrześcijanie odczytują jednak te pieśni jako proroctwo o Chrystusie. I chyba w tym kluczu, jako zapowiedź misji przyszłego Mesjasza (po polsku Pomazańca, po grecku Chrystusa) należy ten tekst czytać.

Przytoczmy tekst owej pieśni w wersji rozszerzonej  (nie 1-6, ale 1-9a). Może nie ma to wielkiego znaczenia, ale cały ten tekst jest po prostu piękny :).

Wyspy, posłuchajcie Mnie!
Ludy najdalsze, uważajcie!
Powołał Mnie Pan już z łona mej matki,
od jej wnętrzności wspomniał moje imię.
Ostrym mieczem uczynił me usta,
w cieniu swej ręki Mnie ukrył.
Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną,
utaił mnie w swoim kołczanie.
I rzekł mi: «Tyś Sługą moim, <Izraelu>,
w tobie się rozsławię».
Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem,
na darmo i na nic zużyłem me siły.
Lecz moje prawo jest u Pana
i moja nagroda u Boga mego.
Wsławiłem się w oczach Pana,
Bóg mój stał się moją siłą.
teraz przemówił Pan,
który mnie ukształtował od urodzenia
na swego Sługę,
bym nawrócił do Niego Jakuba
i zgromadził Mu Izraela.
A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą
dla podźwignięcia pokoleń Jakuba
i sprowadzenia ocalałych z Izraela!
Ustanowię cię światłością dla pogan,
aby moje zbawienie dotarło
aż do krańców ziemi».


Tak mówi Pan,
Odkupiciel Izraela, jego Święty,
do wzgardzonego w swej osobie,
do budzącego odrazę pogan,
do niewolnika przemożnych:
«Królowie zobaczą cię i powstaną,
książęta padną na twarz,
przez wzgląd na Pana, który jest wierny,
na Świętego Izraelowego, który cię wybrał».

Tak mówi Pan:
«Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię,
w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą.
<A ukształtowałem cię i ustanowiłem
przymierzem dla ludu>,
aby odnowić kraj,
aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa,
aby rzec więźniom: "Wyjdźcie na wolność!"
[marniejącym] w ciemnościach: "Ukażcie się!"

Prawda że piękna zapowiedź? Spróbujmy uporządkować nieco występujące tu wątki.

  • Sługa mówi o sobie, że został powołany już w łonie matki. W ten sposób wskazuje, że jego misja jest realizacją dawno już istniejących Bożych planów: przez niego Bóg zaczyna realizować to, co wcześniej zamierzył.
     
  • Sługa mówi o sobie, że jest tajną bronią Boga. Tajną, bo jest „mieczem ukrytym w cieniu ręki” i „strzałą ukrytą w kołczanie”. Nie należy chyba owej „tajności” traktować jako jakieś tajemnicy. Wymowa tekstu wskazuje, że chodzi o „element zaskoczenia”: sługa jest „zaskakującą” bronią w ręku Boga; bronią, której istnienie nie musiało być dla wszystkich oczywiste. To bardzo ciekawa myśl, bo przecież misja Jezusa, to co zrobił i to co z Nim zrobiono były w kontekście oczekiwań Żydów bardzo zaskakujące.
     
  • Misją Sługi jest „podźwignięcie” Izraela (pokoleń Jakuba); jest „sprowadzenie ocalałych z Izraela” – wyraźna aluzja do wygnania Żydów do Babilonii. Sługa ma „odnowić kraj”, „rozdzielić spustoszone dziedzictwa”, wypuścić więźniów i „marniejących w ciemności”. Faktycznie, Jezus swoją działalność kierował głównie do Żydów  a Jego działania wobec pogan (parę uzdrowień, jedno rozmnożenie chleba: coś jeszcze?) można uznać za pewne wyjątki. Ważne, ale jednak wyjątki na tle głównej misji.
     
  • Wyraźnie jednak misja sługi Jahwe do Izraela się nie ogranicza. Ma on stać się „światłem dla pogan”; ma także pogan doprowadzić do zbawienia. I faktycznie, nawet  „królowie i książęta” – mowa raczej o władcach pogańskich – uznają jego misję i uznają wielkość Boga. Nie trzeba mówić, że tak faktycznie się stało: Jezusa, a przez Niego i Ojca przyjął także świat pogański.
     
  • Zwraca też uwagę, że występuje tu też myśl, iż Sługa w pewnym momencie uważa swoją misję za nieudaną. „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły” – mówi. A jednak ta misja miała okazać się skuteczna. Tak to w Bożych planach było. Trudno nie zauważyć, że z misją Jezusa było podobnie. Po ludzku przegrał – umarł na krzyżu. Dzięki Bogu zwyciężył – zmartwychwstał i wstąpił do nieba, by stać się tam w miejsce Ojca Królem.

Czytana w Uroczystość Narodzin Jana Chrzciciela druga Pieśń Sługi Jahwe pomaga nam w Jego postaci zobaczyć podobne rysy. Powołanie jeszcze przed narodzinami, bycie bronią Boga, działanie na rzecz zbawienia Izraela i pogan no i pozorna klęska, jaką ponosi, ścięty z rozkazu Heroda.

To wszystko uzmysławia nam, że Boże plany i Boże działanie bywają bardzo zaskakujące; często nie przystają do naszych oczekiwań. Chyba dość istotne w kontekście tego, co dzieje się w dzisiejszym świecie. Wedle naszych, ludzkich ocen – wszystko zmierza ku klęsce. Mowa o chrześcijaństwie w świecie. Zwłaszcza w Europie, także trochę w Polsce. A może jednak w tym wszystkim realizowany jest jakiś Boży plan?

A następujący po czytaniu psalm jest dziękczynieniem za Boże plany względem człowieka...

2. Kontekst drugiego czytania Dz 13,22-26

Drugie czytanie Uroczystości Narodzenia Jana Chrzciciela to fragment mowy Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej. Podkreślmy, to mowa skierowana do Żydów. Odwołując się do historii Apostoł ukazuje w niej Boży plan zbawienia i wskazuje na Jezusa Chrystusa, w którym spełniły się wszystkie zapowiedzi. Przy okazji zaś wspomina postać Jana Chrzciciela, który na Jezusa wskazywał. Przytoczmy tekst czytania.

„Bóg dał ojcom naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach: «Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę». Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: «Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach». Bracia, synowie rodu Abrahama i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu”.

Taki a nie inny wybór drugiego czytania podyktowany był zapewne wzmianką o Janie Chrzcicielu.  Jezus nie wziął się znikąd, zapowiedział Jego przyjście ważny prorok, Jan – argumentuje Paweł. Wszystko to każe nam jeszcze raz zwrócić myśli ku Bożym planom, które realizują się, choć wielu, nawet pobożnych, tego nie dostrzega. Paweł wyraża tę myśl wyraźnie nieco później, kiedy na zakończenie mowy w ostrych słowach ostrzega słuchaczy: 

Baczcie więc, aby nie sprawdziły się na was słowa Proroków:
„Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie się i odejdźcie,
bo za dni waszych dokonuję dzieła,
dzieła, któremu byście nie uwierzyli,
gdyby wam ktoś o nim mówił”.

Znamienna jest także reakcja Żydów na działanie św. Pawła. Doszło do niej tydzień później.

„Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.  Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: «Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi». Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli.

Znamienne, prawda? Odrzucenie Ewangelii przez Żydów owocuje tym, że Paweł, zgodnie z tym co zapowiedzieli o misji Mesjasza prorocy, zwraca się do pogan. Cytuje zresztą słowa drugiej Pieśni Sługi Jahwe. To, co po ludzku dzieje się nie tak jak powinno (odrzucenie Ewangelii przez Żydów), jest uwzględnione w Bożych planach i posłuży jeszcze większemu dobru (przyjęciu Ewangelii przez pogan). Nie pozostaje nic innego jak jeszcze raz z nadzieją pomyśleć o wszystkich przeszkodach, jakie dziś Ewangelia napotyka.

3. Kontekst Ewangelii Łk 1,57-66.80

To fragment wzięty z początku Ewangelii Łukasza, w którym autor powiada o narodzinach Jana Chrzciciela. W czytaniu opuszczono cały Kantyk Zachariasza – piękną, uwielbiającą Boga za Jego wielkość modlitwę ojca przyszłego proroka. Scena ta to konsekwencja tego, co Łukasz w swoim dziele umieścił wcześniej: opowieść o zapowiedzi narodzenia Jana Chrzciciela (czytaną w Mszy wigilii tej uroczystości). Nawiązuje też ona do sceny zwiastowania, w którym Anioł wspomina Maryi o brzemiennej Elżbiecie. A kolejną opowiedziana przez Łukasza historią będzie wydarzenie narodzenia małego Jezusa w Betlejem.  Wszystko to jako całość wyraża zasadniczo jedną, najważniejszą myśl: choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, Bóg realizuje swój plan  naprawy tego, co kiedyś stało się w Edenie; realizuje plan zbawienia ludzi.

Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”.
Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili.

A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się. zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim.
(...)
Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.


 

4. Warto zauważyć

Miał mieć na imię Jan, bo tak zapowiedział anioł Zachariaszowi? No to będzie miał na imię Jan, choćby krewni uważali, że to niedobry pomysł. Bo skoro Bóg wyraźnie objawił jakie ma zamiary, to trzeba się tego trzymać, a nie kombinować po swojemu. To chyba najważniejsza treść, jaką niesie ten fragment Ewangelii współczesnemu czytelnikowi. Bo dla nas mniej już istotne jest to, co prawdopodobnie legło u podstaw takiej narracji autora Ewangelii: pokazanie, że Jan był tylko poprzednikiem Najważniejszego. Dla ludzi żyjących w I wieku mogło to być ważne, bo jak dowiadujemy się z Dziejów Apostolskich, istniał wtedy „ruch Janowy”: ludzie którzy niby uwierzyli Janowi, ale nie uwierzyli Temu, na którego Jan wskazywał. Chodziło o pokazanie, że owszem, Jan był ważny, ale nie na tyle, by na jego orędziu się zatrzymywać; że trzeba przyjąć i uwierzyć Jezusowi.

W tekście zwraca też uwagę  pytanie, jakie w związku z cudownym (tak cudownym, bo przecież począł się, kiedy jego rodzice byli już starzy) narodzeniem Jana ludzie sobie zadawali: kimże On będzie. Fakt, że zadawali sobie to pytanie wskazuje, że byli Oni otwarci na Boże działanie; już wiedzieli, że za jakiś czas może zacząć się dziać coś ważnego i wielkiego. Ale co konkretnie – tego jeszcze wiedzieć nie mogli. Musieli jeszcze poczekać. Aż żyjący przez lata na pustkowiu Jan rozpocznie swoją działalność.

5. W praktyce

My, chrześcijanie, czujemy się czasem bezradni wobec tego, co dzieje się w świecie. Wydawać się nam może, że Bóg zapomniał albo nie daje rady. Czytania tej uroczystości pokazują, że to nieprawda. Tyle że Bóg swoje plany realizuje często inaczej, niż tego oczekujemy. Potrafi wiele rzeczy wyprowadzić z tego, co wydaje się małe i liche. Potrafi usensownić coś, co wedle ludzkich oczekiwań przekreśla wszelki sens. Ot, krzyżowa śmierć Jezusa wieńcząca Jego działalność. Przecież gdyby nie kolejny krok, wskrzeszenie Jezusa z martwych przez Ojca, faktycznie byłaby ostateczną klęską Jego sprawy. Dlatego w każdej sytuacji, nawet dla nas najtrudniejszej, musimy wierzyć, że Bóg wie co robi. A przekonamy się o tym, gdy poczekamy, gdy spojrzymy na sprawę z szerzej perspektywy, po upływie jakiegoś czasu...